Depresja waginy wbrew lekko brzmiącej nazwie, nie powoduje uśmiechu na twarzy kobiet cierpiących na tę przypadłość. Ten problem, w fachowym nazewnictwie określa się mianem vulvodynii. Najczęściej dotyka młode kobiety do 25 r.ż., które cierpią w milczeniu, nie mogąc cieszyć się seksem.
O samej vulvodynii nie mówi się zbyt często i głośno, mimo iż przypadłość ta w środowisku lekarskim jest powszechnie znana.
Depresja waginy – objawy i wstyd, które dotykają kobiety
Do najczęstszych objawów należy ból okolic intymnych, który pojawia się przede wszystkim podczas stosunków seksualnych, ale także samoistnie poza nimi. Ból może dotyczyć wewnętrznych, jak i zewnętrznych narządów płciowych, bez widocznych oznak zmian chorobowych. Trzeba pamiętać, że tzw. depresja waginy, nie jest chorobą przenoszona drogą płciową, nie jest też infekcją, nowotworem, a także chorobą o podłożu psychicznym.
Jej przyczyną mogą być uszkodzenia nerwów, czynniki genetyczne lub nadmierna gęstość zakończeń nerwowych, wywołująca nadwrażliwość skóry. Kobiety cierpiące z jej powodu posądza się o brak temperamentu i niechęć do współżycia, bo wydaje się, że jeśli objawów nie widać, to są one jedynie wymysłem kobiety.
W przypadku vulvodynii najczęściej stosuje się próby leczenia farmakologicznego, fizjoterapeutyczne i rzadko chirurgiczne. Gdy zachodzi taka potrzeba, współpraca z psychologiem, seksuologiem czy psychoterapeutą, również ma pozytywny wpływ na samopoczucie kobiet.
Statystyki pokazują, że ci może cierpieć na nią nawet 16% populacji kobiet, ale nie tak łatwo jest to oszacować, bo kobiety wstyd nie pozwala pójść do lekarza i wyjaśnić, na czym polega problem. Nieleczona „depresja waginy” źle wpływa na funkcjonowanie kobiety w związku i postrzeganie własnej kobiecości.
źródło: kobieta.wp.pl, vulvodynia.pl