Brodaci, wąsaci. Nie lubią, gdy się mówi, że ulegli modzie, ale taka jest prawda. Jakiś czas temu przywędrował do nas trend na mężczyzn „drwaloseksualnych”, a charakterystycznym dla tego stylu elementem jest duży zarost na męskiej twarzy. Gdzie się nie obejrzysz, to widzisz brody krótsze i dłuższe, wąsy, kozie bródki. Już nie wypadało być wymuskanym panem w garniturze, wręcz przeciwnie – lepiej widzianymi stały się dziurawe jeansy, koszule w kratę, swetry.
Podobno ten „drwaloseksualny” szał miał być buntem przeciwko korpostylizacji. W końcu mężczyzna po ciężkim dniu pracy mógł zrzucić wyprasowaną koszulę, marynarkę i stać się prawdziwie męskim, z pewnego rodzaju niechlujstwem w ubiorze i zarostem, za którym próbował ukryć aurę tajemniczości i dzikości.
Czy to się udało? Trudno powiedzieć. Wszyscy wiemy, że nie szata zdobi, poza tym pozostaje jeszcze kwestia gustu, o którym się nie dyskutuje. Jedno jest pewne – trend chwycił wśród mężczyzn. Coraz częściej można spotkać mężczyzn z zarostem na twarzy różnej długości.
Skąd wśród panów taka potrzeba identyfikowania się z obrazem mężczyzny wyciągniętego z lasu, silnego i trochę szorstkiego? Cóż, może na to pytanie niech panowie odpowiedzą sobie sami.
Jednak zainteresowanie stylem drwala wzbudziło czujność naukowców. W Australii mężczyznom w wieku od 18 do 72 lat zadano pytania dotyczące seksizmu. Sprawdzano poglądy mężczyzn dotyczące równego traktowania płci, wyższości męskiej płci nad żeńską. Następnie zestawiono odpowiedzi biorąc pod uwagę zarost, jaki posiadali mężczyźni biorący udział w badaniu. Po uwzględnieniu wieku, wykształcenia, statusu związku i innych czynników australijscy naukowcy odkryli, że mężczyzn z zarostem cechuje wyższy poziom wrogiego seksizmu w stosunku do kobiet. Tylko jedna trzecia badanych nie posiadała w ogóle zarostu i wśród nich nie stwierdzono seksistowskich poglądów
Badania pokazały, że posiadanie brody wzmacnia w mężczyznach poczucie męskości i potrzebę dominacji nad słabszymi kobietami. Skąd takie wnioski? Otóż mężczyźni posiadający zarost mają wyższy poziom hormonów odpowiadających za agresję. Ponadto broda według panów (często oczywiście podświadomie) budzi respekt, zwłaszcza wśród innych mężczyzn. Co myślicie? Kiedy rozglądam się wśród znajomych mężczyzn w kilku przypadkach muszę się skłonić australijskim badaczom. Brodę zapuszczają pewni siebie mężczyźni, którzy lubią pokazać swoją dominację – taki typowy samiec. To z jednej strony, z drugiej są też tacy, którym broda ma męskości dodać. Pokazać, że pomimo uwikłania w różnego rodzaju związki i układy rodzinne nadal są prawdziwymi mężczyznami. To moje luźne spostrzeżenia. Jakie są wasze?
Źródło: dailymail.co.uk