Wiosnę czuć w powietrzu, a niebawem będzie można nawet ją usłyszeć. I nie tylko ze względu na ptasie trele i szum zielonych listków na drzewach. Wraz z ożywieniem ogółu przyrody, musimy liczyć się niekiedy ze zmasowanym atakiem przeróżnego robactwa.
Najmniej cieszą nas komary i kleszcze. Te pierwsze szczególnie męczące stają się wieczorami, gdy chcąc nacieszyć się zapachem i ciepłem wiosny, zostawiamy uchylone okna. Nie zawsze chcemy zakładać moskitierę na okna, bo i nie wygląda ona zachwycająco. A w efekcie coś brzęczy nad uchem, nie daje spać i kąsa, a my drapiemy się bez zmiłowania. Z kolei kleszcze kojarzone są przede wszystkim z lasem, choć można przynieść je nawet z miejskiego skwerku. Na domiar złego, gdy dom otacza roślinność, na kleszcze można natknąć się tuż pod oknami. Przenoszą one wraz ze śliną 130 odmian wirusów i kilkadziesiąt gatunków bakterii i mikroorganizmów, w tym wirus zapalenia opon mózgowych czy krętek boreliozy.
Oczywiście, można sięgać po chemiczne rozpylacze czy kremy odstraszające owady, ale nie każdy może ich używać. Lepiej postawić na rośliny doniczkowe, które stojąc na parapetach doskonale sprawdzą się jako strażniczki przed niechcianymi w domu owadami. Jest też spory wybór roślin ogrodowych, które skutecznie pomogą chronić otoczenie przed inwazją owadów.
źródło: muratordom.pl, www.wymarzonyogrod.pl, ladnydom.pl