Go to content

Poranna kawka i… powrót do domu. Nowa era pracy czy puste rytuały?

fot. Esra Afsar/Pexels

Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, dlaczego poranna kawa smakuje lepiej, gdy jest wypita w biurze, a nie w domowym zaciszu? Wygląda na to, że klucz do sukcesu może tkwić nie tylko w kawie, ale także w magii „kawkowania” – tym krótkim, ale jakże satysfakcjonującym odwiedzeniu biura tylko po to, by napić się ulubionego napoju. Eksperci twierdzą, że takie szybkie odwiedziny w pracy mogą zwiększyć twoją kreatywność, poprawić nastrój i wzmocnić więzi z kolegami. To jak mikro-czary, które sprawiają, że każdy łyk kawy staje się przyjemnością, a każdy dzień w biurze staje się odrobinę jaśniejszy.

Kawowa misja: Dlaczego pracownicy wpadają do biura tylko na kawę?

Wyobraź sobie taką sytuację: wchodzisz do biura o poranku i widzisz grupę ludzi, którzy zamiast zanurzać się w stosy dokumentów, krążą po przestronnej kuchni wymieniając się uśmiechami i opowieściami o minionym weekendzie. Po chwili zaparzają espresso i cappuccino, a następnie równie szybko, jak się pojawią, znikają. Wydaje się, że zjawisko to zaczyna przybierać na sile i, choć może irytować bardziej tradycyjnych pracodawców, jest w nim coś fascynującego – i, według niektórych ekspertów, niezwykle inteligentnego.

Ta nowa forma „kawkowania” to swoista sztuka balansowania między życiem zawodowym a osobistym. Pracownicy, którzy „wpadają” do biura na kawę i krótkie spotkanie, a następnie wracają do swoich domów, odkryli, że są w stanie pogodzić elastyczność pracy z wymaganiami biurowego życia. To jak bycie tajnym agentem biura – z misją, której celem jest złapanie najlepszej kawy i szybkiego update’u, a potem zniknięcie i udanie się do domu.

W praktyce, ci, którzy stosują tę strategię, robią to z kilku powodów. Po pierwsze, nie każdy czuje się komfortowo spędzając osiem godzin dziennie w jednym miejscu, zwłaszcza jeśli życie domowe jest równie ważne i wciągające. Po drugie, krótka wizyta w biurze pozwala na nawiązanie i utrzymanie relacji towarzyskich oraz networkingowych, które mogą być trudne do osiągnięcia pracując wyłącznie zdalnie. To moment, w którym mogą się poznać, wymienić pomysłami i znaleźć inspirację – w sumie to samo, co robi się w biurze, tylko szybciej i bardziej efektywnie.

Oczywiście, nie wszyscy pracodawcy są zachwyceni tym trendem. Z perspektywy menedżera, codzienne wizyty na kawę mogą wyglądać jak niepotrzebne marnowanie czasu, który mógłby być poświęcony na pełnowymiarowe zadania. Mimo to, niektórzy eksperci wskazują, że taki styl pracy jest oznaką nadchodzącej przyszłości biur otwartych i elastycznych. W dobie pracy hybrydowej, gdzie nie ma już jednego, uniwersalnego modelu efektywności, liczy się umiejętność dostosowania się do indywidualnych potrzeb pracowników.

Dlaczego warto „kawkować”?

Dlaczego warto „kawkować”? Otóż, ponad połowa Amerykanów, według badania przeprowadzonego dla CNBC Make It, przyznała się do „coffee badging’u” – czyli przychodzenia do biura głównie po to, by napić się kawy i spotkać z kolegami, a potem wrócić do domu na resztę dnia. I choć dla niektórych może to brzmieć jak dziwaczny sposób na spędzanie czasu, to naprawdę ma to swoje plusy – zwłaszcza dla zdrowia psychicznego.

Wizyty w biurze na kawę i krótkie spotkania, pomagają pracownikom utrzymać więzi i poczucie przynależności, co jest szczególnie ważne dla tych, którzy na co dzień pracują zdalnie i czują się odizolowani. Kiedy przychodzisz do biura, nawet na krótką chwilę, możesz nawiązać wartościowe kontakty, wymienić się pomysłami i po prostu oderwać się od rutyny pracy zdalnej. Taki mały „kawkowy” przystanek w pracy, może być świetnym antidotum na wypalenie zawodowe i monotonię, dając ci poczucie, że jesteś częścią większego zespołu.

Dodatkowo, szybka wizyta w biurze to idealna okazja, by naładować baterie na energię związaną z relacjami społecznymi, co może zwiększyć twoją motywację i zaangażowanie. To jak mały zastrzyk pozytywnej energii, który odświeża umysł i daje nowe perspektywy na wyzwania zawodowe. Możesz też wykorzystać ten czas, by poznać nowe osoby, dowiedzieć się więcej o projektach, nad którymi pracuje zespół, i być na bieżąco, co często jest trudne do osiągnięcia pracując wyłącznie zdalnie.

Nie zapominajmy też o czysto praktycznych aspektach – krótka wizyta pozwala również na szybkie załatwienie spraw, które mogą wymagać osobistego zaangażowania, jak dostarczenie dokumentów czy udział w krótkim spotkaniu. Bez konieczności spędzania całego dnia w biurze, możesz szybciej wrócić do swojej domowej rutyny i bardziej skoncentrować się na zadaniach wymagających większej uwagi.

„Kawkowanie” staje się więc symboliczne – to nie tylko kawa, ale i sposób, w jaki nowoczesne biura mogą ewoluować. Więc następnym razem, gdy zauważysz kogoś „kawkującego”, pomyśl o tym, że to nie tylko chwila relaksu, ale też sprytna strategia na poprawę samopoczucia i efektywności w pracy. „Kawkowanie” to świetny sposób na utrzymanie zdrowej równowagi między pracą a życiem osobistym, a także na pielęgnowanie relacji zawodowych, które są równie ważne jak same zadania.