Kiedy po wielu latach spędzonych razem zaczynasz się zastanawiać, czy warto dalej brnąć w ten związek, to znak, że coś jest nie tak. Jeśli wasze rozmowy przypominają bardziej kłótnie, a bliskość zamieniła się w obojętność, może czas przemyśleć, czy trwanie w tej relacji ma jeszcze sens. Czasem długie lata spędzone razem nie gwarantują szczęścia, a pozostawanie w toksycznym związku tylko pogłębia problemy. Prawdziwa odwaga polega na umiejętności powiedzenia sobie: „może to już czas na zmiany?”.
Związek z długim stażem – kiedy NIE warto go ratować?
Czasem w długotrwałych związkach zostaje już tylko wspólny dach nad głową. Miłość i ciepło, które kiedyś nas łączyły, znikają, a codzienna rozmowa ustępuje miejsca obojętności i milczeniu. W takich chwilach może się pojawić pytanie: dlaczego ludzie nie decydują się na rozstanie? Czy naprawdę warto ratować związek, który przestał być źródłem szczęścia i wsparcia?
Wiele z nas jest przywiązanych do idei trwałości i stabilności, zwłaszcza gdy relacja przetrwała wiele lat. Przestrzeń życiowa, wspólne wspomnienia i poczucie przyzwyczajenia mogą sprawić, że trudniej jest nam podjąć decyzję o rozstaniu, nawet jeśli relacja stała się toksyczna i destrukcyjna.
Zamiast rozmawiać o problemach, pary często wybierają milczenie, co prowadzi do pogłębiania się dystansu i alienacji. Czasem nawet poważne problemy, takie jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków, mogą prowadzić do tego, że ludzie trwają w takich relacjach, zamiast starać się ratować siebie. Jak mówią psychoterapeuci, „kiedy uzależnienia stają się częścią relacji, to ratowanie siebie powinno być priorytetem. Koniec związku może być jedynym sposobem na odzyskanie kontroli nad własnym życiem i zdrowiem”.
Zatem, czy każdy związek trzeba ratować? Zdaniem psychoterapeuty Bartosza Zalewskiego, nie.
Są przecież związki, w których jest przemoc, uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Ludzie, którzy w nich tkwią, przychodzą często do psychoterapeuty, żeby pomógł im je zakończyć. Żeby uratować nie małżeństwo, lecz siebie, czasem dzieci – doktor psychologii Uniwersytetu SWPS, Bartosz Zalewski powiedział w wywiadzie dla „Twojego Stylu”.
Istnieje kilka kluczowych przyczyn, dla których ludzie pozostają w takich związkach. Często jest to strach przed zmianą i nieznanym, a także obawa o utratę stabilności finansowej lub emocjonalnej. Czasami pojawia się również poczucie winy lub przekonanie, że „powinniśmy spróbować jeszcze raz”, mimo że wszystkie znaki wskazują na koniec. Takie myślenie może wynikać z chęci uniknięcia konfrontacji i bólu, ale także z obawy przed oceną społeczną czy własną porażką. Jednak nawet w obliczu najbardziej dramatycznych problemów, takich jak uzależnienia, które mogą zrujnować życie obu partnerów, kluczowe jest zrozumienie, że ratowanie siebie powinno być najważniejsze. Jeśli relacja przestała być zdrowym źródłem wsparcia, a zamiast tego staje się polem toksycznych wzorców, kontynuowanie jej może prowadzić do jeszcze większego cierpienia i destrukcji.
W sytuacji, gdzie poważne problemy dominują relację, decyzja o rozstaniu może być trudna, ale niezbędna dla zachowania zdrowia i równowagi psychicznej. Czasami prawdziwa miłość i szacunek do siebie oznaczają umiejętność rozpoznania momentu, gdy dalsze trwanie w relacji nie prowadzi do niczego dobrego. Zrozumienie, kiedy odpuścić, jest kluczowe dla odnalezienia szczęścia i spokoju. Czasami konieczność zakończenia związku, który przestał być źródłem satysfakcji, może być najważniejszym krokiem ku nowym możliwościom i osobistemu uzdrowieniu.
Kiedy warto ratować związek?
Decyzja o ratowaniu związku, który przechodzi kryzys, nie jest łatwa, ale czasami miłość i zaangażowanie mogą być wystarczającymi motywacjami do podjęcia próby naprawy relacji. Kiedy w związku wciąż istnieje uczucie miłości, prawdziwe pragnienie poprawy i chęć wspólnego działania w kierunku zmiany, warto dać sobie szansę na ratowanie tej relacji.
Miłość, nawet w trudnych chwilach, często staje się kluczowym czynnikiem, który popycha obie strony do działania. Jeśli oboje partnerzy są gotowi szczerze pracować nad problemami, komunikować się i starać się zrozumieć siebie nawzajem, istnieje realna szansa na poprawę sytuacji. Gdy uczucie miłości jest wciąż obecne, to może być znak, że warto zainwestować wysiłek w naprawę relacji. Czasami nawet najcięższe problemy można przezwyciężyć, jeśli obie strony są naprawdę zaangażowane w pracę nad wspólnym celem. Czy jest „coś”, co sprawia, że jednak warto zostać razem?
To, że te osoby jednak się kochają. Tylko uczucie jest przykryte przez urazę, złość, zaniedbania. Przez prozę życia albo przez to, że kochają się z różną intensywnością – wyjaśnia Zalewski.
Jedni z nas są bardziej ekspresyjni, nastawieni na drugą osobę, pragną bliskiego kontaktu. Inni wolą być trochę osobno, kochać z pokoju obok. Przez takie różnice narastają pretensje, nieporozumienia, żale, ale to nie znaczy, że ludzie nie chcą czy nie mogą być razem – dodaje psychoterapeuta.
Ważne jest, aby podejść do ratowania związku z otwartym umysłem i realistycznym podejściem. Kluczowe jest zrozumienie, że proces naprawy wymaga czasu, cierpliwości i gotowości do kompromisów. Warto poszukać wsparcia, jak terapia par, która może pomóc w przełamywaniu barier komunikacyjnych i rozwiązywaniu problemów. Terapia może dostarczyć narzędzi do efektywnego radzenia sobie z konfliktami oraz budowania zdrowszej i bardziej satysfakcjonującej relacji.
Jednak, jeśli miłość jest wciąż obecna, a oboje partnerzy mają chęć i determinację, by pracować nad relacją, to warto dać sobie szansę. Czasami szczere rozmowy, wspólna praca nad problemami i wzajemne wsparcie, mogą odmienić związek i przywrócić radość oraz bliskość, której oboje pragną.
Kiedy miłość jest motywacją, a zaangażowanie jest autentyczne, ratowanie związku staje się możliwe i warte wysiłku.