Go to content

Pozycja misjonarska – jak ją uatrakcyjnić?

Fot. iStock/Alina555

Pozycja misjonarska to ta klasyczna i najbardziej podstawowa. Jest jedną z łatwiejszych pozycji seksualnych, która doskonale sprawdza się na różnych etapach życia. Jedni ją uwielbiają, drudzy kojarzą z nudną, brakiem polotu i wyobraźni. Czy aby na pewno? Na czym polega pozycja misjonarska, jak ją urozmaicić i sprawić by stała się jeszcze atrakcyjniejsza?

Co to jest pozycja misjonarska?

Pozycja misjonarska zwana często pozycją klasyczną, jest jedną z popularniejszych pozycji seksualnych. Kobieta, z lekko ugiętymi i rozchylonymi nogami leży na plecach, a mężczyzna znajdujący się na partnerce, wyznacza tempo i kontroluje ruchy. Pozycja misjonarska dowodzi, że nie musimy wykonywać w łóżku skomplikowanych figur gimnastycznych, by osiągnąć satysfakcję seksualną. Wiele par rozpoczynających przygodę miłosną, preferuje właśnie takie ułożenie ciała.

Zalety pozycji misjonarskiej

Choć pozycja misjonarska niektórym kojarzy się z rutyną, nudą i brakiem fantazji, niesie za sobą wiele zalet. Z całą pewnością należą do nich:

  • bliskość ciał,
  • możliwość głębokich spojrzeń w oczy,
  • możliwość pocałunków i czułych szeptów do ucha,
  • mężczyzna w łatwy sposób może kontrolować tempo stosunku,
  • wprowadzenie urozmaiceń i wariacji zwiększa szansę doznania orgazmu przez obojga partnerów.

Przytulenie i bliskość, które towarzyszą pozycji misjonarskiej, pomagają uwolnić stres i rozładować napięcie. To doskonała pozycja dla osób rozpoczynających przygodę seksualną, ale i dla par z długim stażem, które preferują klasyczne i proste „rozwiązania”.

Pozycja misjonarska umożliwia głęboką penetrację, przez co polecana jest w szczególności parom starającym się o dziecko. Nie jest polecana kobietom w ciąży, ze względu na możliwość uciskania brzucha przez mężczyznę.

Zobacz również: Cztery pozycje, dzięki którym wasz seks będzie trwał dłużej [18+]

Nie tylko tradycyjnie

W tradycyjnej wersji pozycji misjonarskiej kobieta leży na plecach, a mężczyzna znajdujący się na niej, nadaje tempo i kontroluje ruchy. W zależności od preferencji i upodobań, to kobieta można znajdować się na górze, a mężczyzna na dole. Mówi się, że partner preferujący pozycję misjonarską jest nudny, bez polotu i wyobraźni. To nie do końca prawda, bo często proste rozwiązania i pozycje są najlepsze. Jeśli któremuś z partnerów znudziła się tradycyjna wersja pozycji misjonarskiej można ją nieco zmodyfikować. Wiele wariantów i możliwości sprawi, że każda z par powinna znaleźć coś dla siebie.

  • Kobieta zaplata nogi na biodrach mężczyzny – taka pozycja umożliwia głębszą penetrację i większe doznania seksualne. Podczas ruchów dodatkowo drażniona jest łechtaczka.
  • Z nogami w górze – kobieta opiera swoje nogi o klatkę piersiową lub ramiona partnera, dzięki czemu zbliżenie będzie jeszcze intensywniejsze i bardziej namiętne.
  • Pozycja leżąco – siedząca – mężczyzna zamiast leżeć na swojej partnerce, klęczy lub stoi nad nią. Partner unosi biodra kobiety delikatnie ku górze, co zmienia kąt nachylenia członka w pochwie, co dostarcza więcej wrażeń i przyjemności. Dotarcie i trafienie w punkt G staje się łatwiejsze.
  • Mocno ściśnięte uda – kiedy kobieta mocno zaciśnie uda, wargi sromowe mocniej ucisną nasadę członka, co przyniesie więcej doznań seksualnych.

Czasem wystarczy drobna zmiana, kąt nachylenia, czy inne ułożenie nóg, by podczas zbliżenia poczuć pełną paletę doznań i nieziemskich odczuć.

Zobacz również: 3 najlepsze pozycje seksualne dla osób, które kochają przytulanie


źródło: Poradnik Zdrowie