Go to content

Cztery pozycje, dzięki którym wasz seks będzie trwał dłużej [18+]

pozycje
Photo by Dainis Graveris on Unsplash

Artykuł dla osób pełnoletnich.

Bywasz zawiedziona, że to już? Że koniec? Że niby fajnie, ale ty chciałabyś więcej i to nie tylko pieszczot, ale po prostu seksu, by on został w tobie jeszcze dłużej.

Cóż – długość stosunku to bolączka i kobiet i mężczyzn. Faceci wstydzą się, że nie są w stanie „wytrzymać dłużej”, kobiety frustrują, bo już prawie doszły i… koniec. Ale uwaga, można pomóc sobie nawzajem. Jest kilka pozycji, dzięki którym was seks może się wydłużyć, dzięki czemu oboje osiągnięcie większą satysfakcję.

Ty na górze

Pozycja „kobieta na jeźdźca” jest łatwą i świetną metodą opóźniania męskiego szczytowania, ponieważ pozwala kobiecie kontrolować poziom penetracji i tempo. Ta pozycja jest też bardzo dobra, ponieważ właśnie przy niej wiele kobiet osiąga orgazm pochwowy, szybciej niż w innych pozycjach.

Na łyżeczkę

Leniwie, blisko. To pozycja, którą charakteryzuje płytka penetracja, która może opóźnić kulminację. W tej pozycji mężczyzna może się zatrzymać, by w razie potrzeby zapanować nad poziomem swojego podniecenia.

Wieniec

Nie trzeba kojarzyć ze świątecznym czy cmentarnym. Wręcz przeciwnie, może okazać się świetną pozycją dla dłuższego seksu. Polega na tym, że siedzisz na swoim partnerze nogami oplatając go w talii – stąd wieniec. Podobnie, jak w pozycji na jeźdźca możesz kontrolować szybkość i głębokość penetracji. Do tego partner może bawić się twoją łechtaczką czy to palcami, czy wibratorem.

Nirwana

Nie wiem, kto wymyślił tę nazwę. W każdym razie chodzi o pozycję misyjną, ale ze złączonymi przez kobietę nogami. Wówczas mężczyzna może wejść płytko, penisem drażnić twoją łechtaczkę i kontrolować moment, w którym trudno byłoby mu zapanować nad podnieceniem.

Warto jednak wiedzieć, że tak naprawdę w większości przypadków nie chodzi o konkretną pozycję. Gdy twój partner nauczy się rozpoznawać swoje reakcje, które sugerują nadchodzący szczyt, może włączyć hamulce bez względu na to, w jakiej pozycji się kochacie. Może dać ci szansę na załapanie oddechu, zmianę pozycji i przesunięcie „efektu końcowego”.