Go to content

Dogging, czyli doznania seksualne w miejscu publicznym

fot. teksomolika/iStock

Dogging, to nic innego jak ryzykowne, przepełnione adrenaliną zachowanie seksualne. To aktywność seksualna polegająca na uprawianiu seksu w miejscach publicznych. Jednych kręcą zbliżenia w zaciszu domowym, po lampce wina, przy blasku świec, inni stawiają na zdecydowanie bardziej ekstremalne sytuacje. Dowiedz się więcej!


Dogging – skąd to się wzięło?

Nazwa „dogging” pochodzi od angielskiego słowa pies. Wywodzi się z Wielkiej Brytanii, gdzie powstała pierwsza społeczność doggersów. I tutaj pojawiają dwie różne koncepcje. Pierwsza mówi, że doggersi, tak jak czworonożni przyjaciele, nie kryją się ze swoimi zachowaniami seksualnymi. Z kolei druga głosi, że ludzie wychodzący z psami na spacer podglądali tych, uprawiających seks w miejscu publicznym np. prostytutki.

To właśnie w Wielkiej Brytanii, angielski piłkarz Stan Collymore, został przyłapany i sfotografowany przez paparazzi „na gorącym uczynku”. Uprawianie seksu w parku szybko wyszło na jaw, a z racji tego, że Stan Collymore był wówczas żonaty, został potępiony przez opinię publiczną.

Seks w miejscu publicznym

Miłośników różnych form igraszek nie brakuje. Jednym chodzi o romantyzm, innym o ekscytujące przeżycia. Ale czy jest w tym coś złego? Każdy ma prawo do takich zbliżeń, jakie sprawiają mu przyjemność. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Zwolennicy seksu w miejscu publicznym twierdzą, że chodzi tutaj głównie o adrenalinę, mnóstwo emocji i niespodziewany zwrot akcji. Współżycie w przestrzeni publicznej jest tak silne, że ponoć uzależnia. Doggersi twierdzą, że pomaga zapomnieć o szarej codzienności, odrywa od kłopotów i zmartwień.

Dogging i jego konsekwencje

Dogging budzi wiele kontrowersji, co raczej nie powinno dziwić nikogo. Doggersi najczęściej nie mają stałego partnera. Aktywność seksualna jest spontaniczna, pod wpływem chwili, a niekiedy w takim pośpiechu, że bez zabezpieczenia. Nic wiec dziwnego, że może skończyć się ciążą lub niechcianymi chorobami przenoszonymi drogą płciową. Doggersi na szybkie i niezobowiązujące „spotkania” często umawiają się ze sobą przez internet. Zazwyczaj bywa tak, że nigdy wcześniej się nie widzieli, nie poznali. Co więcej, kontynuacja tak zaczętej znajomości przeczy idei doggingu. Doggersi, który uprawiają seks niemalże na oczach przechodniów, naruszają i przekraczają granice prawa. Mężczyźni bardzo często swoje partnerki seksualne traktują przedmiotowo, choć i kobiety nie pozostają im dłużne. Współżycie seksualne sprowadza się do ekstremalnych przeżyć i traktowane jest wyłącznie jako rozrywka.

Dogging w Polsce

Dogging w Polsce nie jest jeszcze tak powszechny jak w zachodniej części Europy. Mało kto o nim słyszał, a ci, którzy wiedzą czym jest, najczęściej są jego przeciwnikami. Jednak to nie do końca tak, że w naszym kraju nie znajdziemy „miłośników” doggingu. W internecie dostępne różne strony, grupy i fora poświęcone tej tematyce. By dołączyć do elity doggersów, trzeba spełnić kilka warunków. Pod uwagę brany jest wiek, wykształcenie czy kultura osobista.

Zobacz również: 10 powodów, dlaczego nie mamy ochoty na seks. Sprawdź, który dotyczy ciebie

Zasady doggingu

Doggersi, by nie przysporzyć sobie zbędnych problemów, muszą pamiętać o kilku zasadach:

  • Zawsze należy uszanować sprzeciw drugiej osoby.
  • W każdym miejscu publicznym należy przestrzegać prawa.
  • Należy pamiętać o stosowaniu prezerwatyw, które chronią przed chorobami przenoszonymi drogą płciową i ciążą.
  • Narażanie osób nieletnich na obserwowanie tego typu zbliżeń jest zabronione.
  • Nie można dotykać innych bez pozwolenia, ani robić nic wbrew ich woli.
  • Zawsze należy po sobie posprzątać – nie można zostawiać zużytych prezerwatyw.
  • Nie można dowiadywać się kim są towarzysze. Należy uszanować ich prywatność.