Go to content

Sześć powodów stosowania biernej agresji. Rozszyfruj podstępne działania ludzi

fot. Artem Peretiatko/iStock

Milczenie, zwlekanie, wycofywanie się, odmawianie seksu, ignorowanie, uszczypliwość, obrażanie się… Znasz to? Bierna agresja polega na komunikacji nie wprost. Niby nic się nie stało, a jednak czujesz się podle potraktowana. Zachowania pasywno-agresywne niestety są skuteczne. Kłopot w tym, że za ich pomocą nie zbudujesz z drugim człowiekiem szczęśliwej, harmonijnej relacji.

1. Tak zostali wychowani

„W moim domu niewiele rzeczy mówiło się wprost. Żeby matka na mnie zwracała uwagę, musiałam być jej śliczną wystrojoną laleczką. Inaczej mnie nie zauważała. Moi rodzice byli bardzo młodzi, kiedy przyszłam na świat. Gdyby nie babcia, chyba nie nauczyłabym się bliskości. Ale do dziś łapię się na tym, że nadal w dorosłym życiu stosuję ich sztuczki. Na przykład tak jak mama udaję, że boli mnie głowa, by w końcu mąż okazał mi czułość. Potrafię też nie odzywać się do niego godzinami, aż zmięknie. Jestem w tym świetna”. Kinga

Wiele najsilniej zakorzenionych w nas wzorców zachowań formuje się w dzieciństwie. Jeśli rodzice nie pozwalają na otwarte wyrażanie gniewu, złości, smutku, rozczarowania, zniecierpliwienia, mogą przy okazji uczyć dzieci wyrażania emocji w inny sposób; najczęściej taki nie wprost. Jeśli sami zachowują się wobec siebie pasywno-agresywnie, to ich wychowankowie w przyszłości też pewnie będą stosować te same techniki.

2. Byli karani za mówienie wprost

„Długo uczyłam się w domu. Ale kiedy miałam iść do gimnazjum, rodzice postanowili, że nie chcą edukacji domowej i tak trafiłam do szkoły publicznej. To był koszmar. Pamiętam, że ochoczo zgłaszałam się do tablicy, jeśli czegoś nie wiedziałam. Cieszyłam się, że jak dostanę do ręki kredę, będę mogła się czegoś nauczyć. Byłam takim ufnym naiwniakiem. Ale wtedy się zaczęło znęcanie. Nauczycielka matematyki potrafiła trzymać mnie pół godziny przy tablicy i sączyć przez zęby teksty nafaszerowane bierną agresją: „Taka śliczna dziewczynka. A myślała, że w domu sama się wszystkiego nauczy. To się teraz tu zaprezentuje. Taka ładna mądrala”. Kłopot polegał na tym, że ja postanowiłam szybko nauczyć się tego sposobu „złośliwej komunikacji”, by przetrwać. Obgadywanie za plecami, krzywe uśmiechy, tak, by ktoś czuł, że mówi się o nim. Aż mnie ciarki po plecach przechodzą…” Basia

Nie tylko rodzice uczą nas zachowań pasywno-agresywnych, ale też inni ważni opiekunowie, jak np. nauczyciele czy grupa rówieśnicza. Jeśli nauczyciele odnoszą się z brakiem szacunku i empatii, nie promują w szkole otwartej i szczerzej komunikacji, karzą dziecko za wyrażanie ważnych potrzeb, ono musi szukać jakiegoś sposobu, by radzić sobie z gniewem i smutkiem, ponieważ nie może wyrazić tego wprost. W tej sytuacji czuje się niekomfortowo, ucieka więc w przemoc lub bierną agresję, która staje się wyuczoną umiejętnością przetrwania.

3. Brak im umiejętności

„Zawsze, kiedy staję w obliczu konfliktu, wszystko mnie przytłacza. Brakuje mi słów i cała się w środku trzęsę. Niezależnie czy w domu, czy w pracy. A potem czuję się skrzywdzona i wściekła, ale już boję się wracać do tej rozmowy. Dlatego zaczęłam stosować różne techniki biernej agresji, by ukarać osobę za sytuację, w której mnie postanowiła. W pracy nagle wszystkie maile kieruję do przełożonego takiego człowieka, pomijając go w korespondencji. W domu jestem naburmuszona i mówię mężowi, że nie mam ochoty na seks. Zachowuję się tak do momentu, aż on się domyślił i zacznie mnie na różne sposoby przepraszać. Bo oczywiście nie ulegałam po pięciu minutach przymilania.” Iwona

Czasem zdarza się, że człowiek jest bardzo przytłoczony podczas konfliktu i wybiera niebezpośrednie formy reakcji. Może np. kompletnie nie zdawać sobie sprawy, że manipulacja, unikanie, uporczywe milczenie to nie są to najzdrowsze formy komunikacji.

4. Czerpią z tego radość

„Nie mam czasu dla wszystkich swoich podwładnych. Wkurza mnie ich kombinowanie, ciągłe stosowanie tych samych wymówek typu: „dziecko chore”, „korki na moście”, „serwery mnie wywaliły z dokumentu i nic się nie zachowało”. Dlatego mam kilka szybkich pomysłów, które stawiają ich do pionu. Po prostu cedzę kilka słów i celowo robię długie pauzy. Ludzie z reguły tego nie wytrzymują i zaczynają nawijać jak popieprzeni, tłumacząc się i jeszcze bardziej gmatwając we własnych kłamstwach. Wiem, że to dla nich kara, bo po takiej rozmowie ze mną czują się jak śmieci. Taki nieudacznik pięć razy się potem zastanowi zanim przyjdzie z wymówką”. Joanna

Może trudno w to uwierzyć, ale część osób może uciekać do pogardliwego wyładowywania swojej frustracji na innych, zamiast skutecznie zarządzać własnymi emocjami. Robią to, bo mogą – mają władzę. Czują się bezkarni, bo pozwala im na to pracodawca albo inni członkowie wspólnoty, w tym także rodziny.

5. Chcą uniknąć konfrontacji

„Kiedy mój podwładny przychodzi zapytać, kiedy moglibyśmy umówić na rozmowę o w sprawie negocjacji podwyżki, wyznaczam mu jakiś termin, a potem go przekładam. Jeśli zrobię tak ze trzy razy, to człowiek zazwyczaj pasuje, a ja unikam nieprzyjemnej rozmowy. I tak budżet jest taki, że nikomu tej podwyżki dać nie mogę.” Dorota

Unikanie konfrontacji, bezpośredniej rozmowy, zwlekanie… to niestety może się naszym przełożonym bardzo opłacać. Nie mniej jest to forma pasywnej agresji, a nawet mobbingu.

6. Odkryli, że to działa

„Kiedy mój podwładny, który mnie wyjątkowo wkurza, coś do mnie pisze i prosi np. o urlop, celowo mu nie odpisuję. On widzi na komunikatorze, że czytam jego kolejne uprzejme wiadomości i ponawia maile, ale ja milczę. Dzień, dwa, trzy…. Nauczyłam się tak postępować, bo zauważyłam, że gdy milczę, podwładni zaczynają zastanawiać się, czy mnie przypadkiem czymś nie wkurzyli. To sprawia, że są w pełnej gotowości i cały czas trochę się mnie obawiają. Przepraszam, ale tacy ludzie lepiej pracują. To może nieprzyjemna strategia, ale zawsze działa i ustawia ludzi na baczność”. Aneta

Niestety zachowania pasywno-agresywne tylko upewniają agresora o jego władzy. Jeśli taka osoba dowie się, jak skuteczna jest to strategia i że w porównaniu ze szczerą komunikacją przynosi mu więcej korzyści, może mieć zerową motywację do zmiany. Niestety, ale trzeba czasem brać pod uwagę, że niektórzy nie szanują osób, z którymi pracują lub cieszą się z możliwości manipulowania kimś w sposób, który może być trudny do zidentyfikowania na pierwszy rzut oka.