Jak randkować po długiej przerwie, np. po rozwodzie? Co wypada? O czym musisz koniecznie pamiętać? Jeśli bardzo się boisz otworzyć się na nowe, daj sobie czas. Może to nie jest jeszcze moment zakończenia twojej żałoby po rozstaniu. Ale jeśli już czujesz, że chcesz spróbować, przeczytaj nasz poradnik dokładnie.
1. To naturalne, że się boisz
Myślałaś, że już nigdy nie będziesz randkować? Kochałaś tak, że wydawało ci się, że to do końca życia? A jednak nadszedł ten moment, że zdajesz sobie sprawę z tego, że chcesz na nowo po rozstaniu lub rozwodzie ułożyć sobie życie. Spróbować jeszcze raz. Jednak ilość obaw, jakie masz w głowie jest po prostu przeogromna. Co zrobić, by oswoić się z myślą o poznawaniu nowego mężczyzny? Po prostu pomyśl sobie, że ten lęk jest jak najbardziej naturalny. Przecież nie jesteś już nastolatką, która śmiało patrzy w przyszłość i niewiele wie o życiu. Jesteś kobietą, która niejedno widziała i przeżyła. Zdajesz sobie sprawę, że los może cię zaskoczyć, ale dlaczego zakładasz od razu, że… negatywnie? 🙂
2. Wybierz odpowiedni portal
Kiedy już będziesz gotowa na randki, masz trzy wyjścia. Po pierwsze: możesz liczyć na to, że jakimś cudem spotkasz fajnego faceta: w pracy, na ulicy, sklepie, wychodząc wyrzucić śmieci. Jest to mało prawdopodobne. Po drugie: możesz iść w miejsce, gdzie mężczyzn jest potencjalnie więcej, czyli zapisać się na kurs latania na paralotni albo kitesurfingu. Po trzecie: jest jeszcze najbardziej popularny obecnie sposób – Internet. Pozostaje wtedy tylko wybór odpowiedniej aplikacji. Moje koleżanki twierdzą, że Tinder jest bardziej po to, by przeżyć romans, a Sympatia oraz eDarling (tu trzeba zapłacić) dają więcej nadziei na znalezienie miłości.
3. Nie dawaj mu numeru telefonu
Za żadne skarby świata nie pozwalaj mu odwieźć się do domu po pierwszej rance, nie dawaj facetowi też natychmiast swojego numeru telefonu. Moje koleżanki, które korzystają z aplikacji randkowych, twierdzą, że niestety zawsze znajdzie się jakiś człowiek, który potem dręczy telefonami w środku nocy, albo wysyła do nich idiotyczne SMS-y i nie potrafią się go pozbyć.
4. Nie poznawaj go ze swoimi dziećmi
Mam koleżanki, które zakochują się prędkością światła i tak bardzo chcą wierzyć, że to „ten jeden jedyny”, że natychmiast przedstawiają go swoim dzieciom. Wydaje im się, że na szybko odbudują rodzinę i że znów będą szczęśliwe. Niestety – tak się nie da! Pewne rzeczy potrzebują po prostu czasu. Pamiętaj, że dla dzieci „nowy partner mamy” zawsze jest rewolucją, która wiąże się z dużym stresem. Ty jesteś zakochana. Natomiast dla dzieci to jest „całkiem im obojętny, obcy facet”. Jeśli ktoś spodobał ci się na pierwszej, a nawet na dziesiątej randce, staraj się go trzymać na dystans od swoich dzieci. Przedstaw im partnera, gdy będziesz już bardziej pewna, że jest tego wart. Cóż, pierwsze kilkanaście randek radzimy odbyć daleko od rodzinnego domu.
5. Flirtuj z kilkoma na raz
Randkowanie w dobie Internetu rządzi swoimi prawami. Musisz liczyć się z kilkoma rzeczami. Na przykład z tym, że facet, z którym świetnie ci się korespondowało, może nagle zniknąć i przestać odpisywać. Dla moich koleżanek pewną trudnością było zagadnienie: reagować czy nie na erotyczne zaczepki. Mężczyźni naprawdę potrafią być obcesowi: w ofertach opisują rozmiary swoich członków i przesyłają zdjęcia muskularnych torsów (czy są prawdziwe?). Niektóre też mówiły mi, że musiały przyzwyczaić się do tego, że warto flirtować z kilkoma facetami naraz. Pisząc do kilku mężczyzn, czuły się po prostu jak puszczalskie i nielojalne. W dobie Internetu warto jednak takie randkowanie traktować odrobinę z przymrużeniem oka. Inaczej można naprawdę się sfrustrować.
6. Pij mało alkoholu
Rozumiem, że alkohol ułatwia konwersację, zdejmuje stres i rozluźnia, ale… na pierwszej randce staraj się wypić kieliszek, góra dwa kieliszki wina. A jeśli decydujesz się na drinki, cóż, nie spuszczaj ich z oczu – nie pozwól by przyniósł ci je do stolika, nie wychodź do toalety, zostawiając niedopity. Mało to historii o pigułce gwałtu? A najlepiej wybierz kawę. Jeśli rozmowa nie klei się bez procentów, nie sklei się jakimś cudem, kiedy wypijecie po butelce wina na głowę. Warto to pierwsze spotkanie odbyć na trzeźwo.
7. Nie dawaj trzeciej szansy
Jeśli mężczyzna ci się nie podoba, nie umawiaj się z nim na trzecią, czwartą randkę. Moje koleżanki twierdzą zgodnie, że jeśli ktoś rokuje na związek, nawet na płomienny romans, nie będziesz miała wątpliwości. Intuicja zazwyczaj nie zawodzi kobiet. A takie gdybanie, że może facet nie zapłacił na pierwszej randce za kawę, bo się zagapił. No błagam?! Raczej jest skąpy. Albo inne gdybanie, że może facet opowiadał tylko o swojej pracy, bo jest nieśmiały. Raczej jest zwykłym nudziarzem!
8. Wypytaj o wszystko
Czy ma pracę? Czy ma żonę? Czy spotyka się z kimś? Czy ma dzieci? Uważasz, że takie pytania są zbyt obcesowe? Nieprawda! Moja znajoma spotykała się z chłopakiem z Sympatii przez kilka miesięcy. Kiedy odkryła, że ten facet ma żonę, oburzyła się i zrobiła mu awanturę. A on jej słodko odpowiedział: „Ale przecież nie pytałaś o to. Ja nie skłamałem”. Od tej pory moja znajoma nie traci czasu i zadaje wszystkie nurtujące ją pytania wprost. Po co tracić czas?
9. Dziel na pół to, co o sobie opowiada
Niestety znam przypadki, kiedy jakiś romans cudownie rozwijał się, ale tylko internetowo. Były więc on-line piękne słówka i pozory troski, opisywanie siebie jako człowieka pełnego fascynujących zainteresowań. Do tego całkiem interesujące zdjęcia. A po wielu tygodniach obiecującej korespondencji podczas spotkania okazało się, że to był jedynie misternie wykreowany internetowy wizerunek. Moja znajoma twierdzi, że w Internecie wszyscy mężczyźni opisują siebie jako: wysokich, dobrze zbudowanych oraz fascynujących. Prawda czasem okazuje się kompletnie inna. Dlatego nie ma na co czekać i warto szybko sprawdzać. W realu.