Jedną z najgorszych rzeczy, jakie robimy w naszych intymnych związkach, jest przyjmowanie założeń. Zakładamy, że nasi partnerzy okazują miłość w taki sam sposób, jak my. Zakładamy, że nasi partnerzy oczekują tego samego od małżeństwa. Zakładamy, że nasz partner definiuje monogamię tak samo jak my. Lista takich założeń jest nieograniczona. Gdybyśmy tylko potrafili zebrać się na odwagę i spróbowali nauczyć się odpuszczać te założenia, doświadczylibyśmy o wiele lepszej miłości.
Wypracuj w sobie zwyczaj zadawania tych trzech pytań, a szybko pozbędziesz się ciągnących cię w dół założeń na temat swojego partnera i waszego związku. Tym samym emocjonalne rozterki i cierpienia pójdą w zapomnienie.
Nawet próba prowadzenia tego rodzaju rozmów już jest aktem ostatecznej miłości, zarezerwowanym dla tych ludzi, którzy przez całe życie mieli odwagę stawiać czoła własnym wewnętrznym demonom i wybrać miłość zamiast strachu.
1. Czego szukasz w związku?
Tak wiele bólu, związanego z życiem uczuciowym, mogło wynikać z szukania kogoś, kto tak naprawdę był z tobą niekompatybilny. Niezależnie od tego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie, często kończymy w relacjach z ludźmi, którzy nie mają żadnego długoterminowego potencjału na to, czego szukamy.
Uświadom sobie, czego szukasz u partnera, a następnie miej odwagę, by sprawdzić jego na temat zdanie już na wczesnym etapie znajomości. Jeśli wiesz, że coś jest dla Ciebie ważne, masz pełne prawo zapytać swoją potencjalną drugą połówkę o te informacje wprost. Czy chcesz mieć dzieci? Czy chcesz partnera, który jest miły i współczujący? Czy chcesz umawiać się z kimś, kto ma podobny styl bycia jak ty? Niech to zostanie nazwane i ustalone.
Możesz zapytać nawet na pierwszej randce: „Czego szukasz od związku?” Wyjaśniając to od samego początku, oboje oszczędzacie czas, jeśli odkryjecie, że szukacie zupełnie różnych rzeczy.
2. Jak mogę cię kochać najlepiej?
Wnosimy coraz więcej intencjonalności do naszego zdrowia, naszych finansów, naszych aspiracji zawodowych… ale większość z nas wciąż nie potrafi potraktować tak samo swojego związku. Wciąż jesteśmy jakby na zaciągniętym hamulcu.
Nie ma znaczenia, czy zadajesz to pytanie na dziesiątej randce, czy po dwóch lub pięćdziesięciu latach związku. Wyraźnie wyjaśniajcie sobie, jak chcecie być kochani, czego od siebie nawzajem oczekujecie. Konkret? Proszę bardzo.
Niektórzy ludzie potrzebują więcej czasu dla siebie, podczas gdy inni potrzebują jak najwięcej czasu i fizycznej obecności drugiej osoby. Niektórzy ludzie pragną głęboko stymulujących rozmów, podczas gdy inni wolą trzymać się za ręce, siedząc w ciszy. To, co dla ciebie jest oznaką miłości, niekoniecznie musi nią być dla twojego partnera.
Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to dojść do naszego partnerstwa z uczciwym pytaniem: „Jak mogę cię kochać najlepiej?” A potem, po wysłuchaniu odpowiedzi, kochać tak, jak prosi (chyba że nie jesteś w stanie).
3. Jak ostatnio radzę sobie jako partner?
To ostatnie pytanie jest często najtrudniejsze do zadania.
Uczciwie (i regularnie) zadawane pytanie o to, jakim jesteśmy partnerem, jest zaproszeniem do dialogu, pokazaniem, że mi zależy, że chcę być jak kimś dobrym i ważnym. Gdyby to pytanie padało w związkach regularnie, pewnie byłoby dużo mniej rozwodów.
Nie zadajemy tego pytania, ponieważ często nie chcemy znać na nie odpowiedzi. Jest delikatne, a odpowiedź… cóż, zagraża nam bezpośrednio. Łatwiej jest założyć, że robimy wszystko dobrze, niż sprawdzać, czy możemy coś poprawić.
Ale o to chodzi… to pytanie nie ma być ćwiczeniem w zawstydzaniu. Intencją nie jest podanie partnerowi noża, aby pociął cię na kawałki swoimi słowami (i, mam nadzieję, nie jesteś z kimś, kto by ci to zrobił!). To pytanie jest rozszerzeniem pytania o to, jak chcesz być kochany/a. Ale to nie jest egzamin, który można zdać albo oblać. Fakt, że w ogóle zadajesz to pytanie, oznacza, że chcesz pokazać, że jesteś w pełni zaangażowany/a w waszą intymność.