Wydaje ci się, że wszystko już wiesz. Że umiesz uczyć się z błędów przeszłości. Że dostałaś już w życiu nie jedną nauczkę, teraz to już naprawdę wystarczy być uważnym obserwatorem. Nic bardziej mylnego. Czas płynie, a ludzie, wydarzenia i sytuacje, które już znasz i które przysporzyły ci nie lada kłopotów nadal pojawiają się w twoim życiu. To jest jak błędne, zamknięte koło. Im bardziej próbujesz się uwolnić, tym bardziej brniesz w absurdy. Zupełnie jakbyś przyciągała te problemy. Jakbyś była od nich uzależniona.
Wiesz, dlaczego masz takie wrażenie? Nie potrafisz wyjść ze schematów postępowania, w których tkwisz od kilku, a może nawet kilkunastu lat. Jak w toksycznym związku, podejmujesz decyzje, które już znasz i których się nie boisz. Byle tylko nie wyjść poza strefę komfortu. Tymczasem skuteczne rozwiązywanie problemów wiąże się właśnie z rezygnowaniem z tego, co dobre, znane i wygodne. Żeby wyjść z koła życiowych, związkowych czy materialnych problemów, należy się z tymi problemami skonfrontować, a nie stale przed nimi uciekać…
Przykład 1: Ciągle wiążę się z toksycznymi partnerami
To jest jak dobrze działający mechanizm. Wychodzisz z jednego, złego związku, by za miesiąc lub dwa obudzić się u boku mężczyzny, który tylko z pozoru jest zupełnie inny niż ten poprzedni. Automatycznie wchodzisz w rolę, którą już kiedyś grałaś. I wypierasz, głęboko chowasz przed sobą samą to uczucie, że już przecież byłaś w tym miejscu… Potem przychodzi (nie)pierwsze kłamstwo, kłótnia, zdrada, oszustwo, przemoc… Cokolwiek. Jeszcze przez chwilę udajesz przed sobą samą i innymi, że wszystko jest w porządku. Wolisz to niż tłumaczenie, że znowu się pomyliłaś, a oni znowu mieli rację…
Przykład 2: Mam złe, jednostronne relacje z bliskimi i nie potrafię tego zmienić
Bardziej niż swoim szczęściem, przejmujesz się ich reakcją. Nie masz w sobie zdrowej asertywności, nie potrafisz grzecznie, ale stanowczo odmówić. Jesteś jakby więźniem relacji z najbliższymi: próbujesz żyć tak, by to oni byli zadowoleni, ale nie tak, by swobodnie oddychać. Paraliżuje cię myśl o rodzinnym obiedzie, na którym usłyszysz cięte komentarze i niewygodne pytania. Męczy cię to, ale nie potrafisz tupnąć nogą i powiedzieć: dość.
Przykład 3: Mam poczucie, że się nie rozwijam, ani zawodowo, ani życiowo
To wrażenie, że stoisz w miejscu lub kręcisz się w kółko. Że twoja codzienność składa się z powtarzalności, ale ta powtarzalność nie daje ci ani poczucia bezpieczeństwa, ani osobistej satysfakcji. Nie czytasz książek, które cię interesują, nie odkrywasz nowych rzeczy. I nie potrafisz przerwać tego schematu. Plany, które zapisujesz na kartce papieru nigdy nie wchodzą w życie. Nie jesteś w stanie zmotywować się do niezbędnych działań i zmian. Krążysz, nie jesteś szczęśliwa, frustracja rośnie. A jednak wciąż powielasz te same zachowania.
Jak nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki? Nie wystarczy sama świadomość powtarzalności pewnych schematów i decyzji. Potrzebna nam głęboka przemiana, która idzie z wnętrza. Naszym problemem jest to, że pragniemy widzieć efekty jak najszybciej, tu i teraz. Tymczasem głęboka zmiana jest procesem, który może trwać miesiącami i latami. Jeśli chcesz wyjść dobrze znanych szablonów i ról, przede wszystkim wez odpowiedzialność za swoje życie. Co to znaczy? Nie chodzi o wpędzanie się w poczucie winy za każdy popełniony błąd. Chodzi o akceptację tych błędów i umiejętność zostawiania za sobą przeszłości. Pragnąc trwałych zmian, musimy nauczyć się zamykać za sobą pewne etapy. Na początek warto wizualizować sobie to zamykanie. Pomoże nam w tym z pewnością opanowanie podstaw medytacji.
Co dalej? Ciężka, żmudna praca nad sobą, polegająca przede wszystkim na stawianiu czoła rzeczywistości i wyzbyciu się złudzeń. Zamiast unikać konfrontacji z problemami, powinniśmy nauczyć się je jak najszybciej je rozpoznawać i szukać odpowiednich rozwiązań. Jak zawsze, kluczem do tych rozwiązań jest komunikacja. Nie odpowiada ci sposób, w jaki partner cię traktuje? Powiedz mu o tym. Wyznacz granice. Nie chcesz słyszeć komentarzy, które cię ranią? Nie pozwalaj na nie. Poinformuj bliskich, że sobie tego nie życzysz. Uwagi wynikające ze szczerej troski o ciebie mogą być wypowiedziane w sposób zachęcający do rozmowy. To ty decydujesz o tym, w jaki sposób przebiega dyskusja o twoich osobistych sprawach. Nie wiesz, jak wprowadzić nowe nawyki do twojej codzienności, jak zadbać o swój rozwój? Na początek narzuć sobie zadania, które są realne do wykonania. Najważniejsze to nie oszukiwać się.
Droga ku zmianom nie jest łatwa, ale jest procesem, który wspaniale nas rozwija. Życzę ci powodzenia.