Przekładanie, odkładanie na jutro, na za chwilę, na lepszy moment. Wymówki. Lubimy je wymyślać, karmić się nimi i usprawiedliwiać przed innymi, zrzucając z siebie ciężar odpowiedzialności. – Nie mogłam, to przecież nie zależy ode mnie. – mówisz. – Bo przecież gdyby się dało, to ja pierwsza…
Właściwie od małego boimy się stanąć twarzą w twarz z faktem, że zawiedliśmy. Szukamy przyczyn na zewnątrz, a tak rzadko u siebie. Może to wina wychowania, może wymagano od nas zbyt wiele i egzekwowano zbyt surowo. Jesteśmy dorośli, ale wciąż obawiamy się przyznać, że się z czegoś nie wywiązaliśmy. To przecież nie my, to cały świat i wszelkie okoliczności umożliwiły nam wykonanie zadania. Bo co to właściwie znaczy: nie dało się? A no właśnie, nie dało się, bo…
1. Zabrakło czasu
Czy nie jest tak, że wszyscy mamy go mało? Praca, dzieci, obowiązki, próba wygospodarowania dla siebie kilku momentów na regenerację sił… Czasem ledwo „wyrabiamy się” z realizacją podstawowych, codziennych spraw. Priorytetem jest zazwyczaj rodzina, to dość oczywiste. Ale skoro twój grafik jest tak napięty, to po co obiecujesz? Wiele z nas, ma z tym problem: nie potrafimy odmawiać, choć wiemy, że prawdopodobnie nie podołamy zadaniu. Bierzemy na głowę, bo przecież tak wypada. Lubimy okazywaną nam wdzięczność. Cóż, lepiej przez chwilę wydać się niemiłą niż przez całe życie być uważaną za gołosłowną.
2. Nie umiem, nie poradzę sobie
Ale przecież nawet nie spróbowałaś? Zbyt często idziemy na łatwiznę, odmawiając sobie możliwości nauczenia się czegoś, skorzystania z czyjejś pomocy i wiedzy, poszerzenia horyzontów. Rezygnujemy w przedbiegach. Ale koniec z tą wymówką! Naukowcy udowodnili, że nasz mózg ma znacznie większą zdolność adaptacji niż sądzono wcześniej. Jest plastyczny i uczy się pod wpływem zmian w twoim otoczeniu, pod wpływem nowych doświadczeń. Nie potrafię” to twoja własna, narzucona sobie blokada. Poza tym, zawsze możesz poprosić o pomoc.
3. Byłam zbyt zajęta
Nie zajrzałam wieczorem do dziecięcego pokoju. Nie zapytałam: co słychać? Jak poszła klasówka? Ala nadal na ciebie obrażona? – My dorośli, mamy na głowie same ważne sprawy, jesteśmy naprawdę bardzo zajęci – tłumaczymy dzieciom, które proszą tylko o wieczorną lekturę, albo o chwilę zainteresowania jakimś ich szkolnym czy towarzyskim problemem. A potem siadamy przed telewizorem i trwonimy bezsensownie czas gapiąc się w mało wartościowe treści. „ To moja chwila relaksu, należy mi się, zapracowałam na nią.”– usprawiedliwiasz się. A może, w ostatecznym rozrachunku, o wiele więcej dałoby ci te kilka momentów z kimś, dla kogo czas spędzony z tobą jest jeszcze ciągle najważniejszy? Bądź obecna. Staraj się.
4. Nie miałam pieniędzy
– To nie jest wymówka, to są moje realia! – powiesz, nie bez racji. Trudno z tobą dyskutowa . Żyjemy w czasach, gdy z jednej strony ciągle jeszcze większość z nas z trudem łączy koniec z końcem, a z drugiej zarzuca się nas wytworzonymi sztucznie potrzebami i obietnicami, że jeśli będziesz TO mieć, staniesz się KIMŚ. Jedynym rozwiązaniem jest bycie świadomą tego, co jest mi naprawdę niezbędne do szczęścia. Minimalizm to kwestia osobistego wyboru, zmiana stylu życia to twoja własna decyzja. Być może jednak radykalne zmiany nie są ci potrzebne. Może po prostu wystarczy przemyśleć swoje priorytety.
5. Jest już za późno
To wymówka złudna i zbyt często weryfikowana przez życie, żebyśmy mogły potraktować ją na serio. Za późno na miłość? Rozejrzyj się! Czy nie ma w twoim otoczeniu choć jednej pary szczęśliwych ludzi, którzy pokochali się na jesieni życia? Za późno na zmiany? Nie zauważasz, że one czasem nadchodzą same i nie pytają, która godzina? Za późno, żeby powiedzieć „przepraszam” i zacząć wszystko od nowa…? Nie jesteś kotem, szczęśliwcem o siedmiu życiach.
Nie szukajmy wymówek, bo one nie pozwalają nam się rozwijać, stawać lepszymi dla innych i silniejszymi dla siebie. Odpowiedzialność to cecha dojrzałości, którą docenią w nas najbardziej ci, na których nam zależy