Możesz być zaskoczona dowiadując się, że jestem świadoma pozamałżeńskiego romansu, jaki mój mąż ma z tobą. Nie martw się, zrozumiesz to, co właśnie robię, kiedy przestaniesz być kochanką i zostaniesz czyjąś żoną. Nie liczyłabym jednak na to, że będziesz właśnie JEGO żoną.
Chociaż nie spotkałam cię osobiście, ani nie sprawdzałam twojego profilu na żadnym koncie w mediach społecznościowych (co mogłabym zrobić z łatwością), wiem, jak możesz wyglądać – masz około dwudziestki, jesteś dość wysoka, masz świetną figurę i wyglądasz jak ktoś, kto nie uznaje kompromisów. Nie chciałabym się mylić. Dużo łatwiej jest mi widzieć cię właśnie taką – silną kobietę, zdecydowaną by wziąć sobie to, czego akurat potrzebujesz. Niezależnie od tego, czy „to” już do kogoś innego należy, czy nie. Wolałabym, żebyś nie była samotną mamą po 30-tce, zwykłą „szarą myszą”, taką jak ja. Wtedy chyba miałabym trochę więcej współczucia.Wtedy może zobaczyłam w tobie siebie. Bardziej by mi zależało, żebyś nie pakowała się w ten związek.
Ale tak naprawdę to, jak wyglądasz, nie ma znaczenia. Ponieważ – weź do serca radę kobiety, która trochę już przeżyła – twój wygląd się nie liczy. On jest z tobą z innego powodu. To typ faceta, który nudzi się stabilnym, monogamicznym związkiem. Lubi się bawić, czuć adrenalinę. Zastanawiać się, czy już wiem… Bo musisz zrozumieć, że nie jesteś pierwsza. Trudno w to uwierzyć, prawda? Tak, zajęło mi sporo czasu, aby się z tym pogodzić z tym, kim jest mój mąż. Albo z tym, kim na pewno nie jest i nigdy nie będzie.
Myślę, że ty również dobrze się bawisz. On jest bogaty, nie szczędzi pieniędzy na to, by sprawić ci przyjemność i obsypać drogimi prezentami. Potrafi być całkiem uroczy, kiedy chce. Jest takim czarodziejem. Ale nie zdajesz sobie sprawy, że ten czarodziej jest ojcem dwóch nastolatków i ma już pięćdziesiąt lat. I kocha swoje dzieci bardziej niż siebie. A ja jestem matką jego dzieci, więc zawsze będziemy w jakiś sposób ze sobą połączeni.
Skoro już jesteśmy przy temacie macierzyństwa, pozwól, że opowiem wam o jego matce. Tak, ma matkę, z którą jest silnie związany. Właściwie zaczyna dzień, dzwoniąc do matki, i kończy dzień pytając ją, jak się czuje. Dowiedziałem się o tym nawyku dopiero po ślubie i nawet jeśli jesteśmy małżeństwem przez ponad 20 lat, nadal trudno mi zaakceptować fakt, że nie jestem jedyną kobietą w jego życiu. Twoja sytuacja nie jest lepsza – masz już trzy inne kobiety, z którymi możesz „rywalizować” o jego uwagę… jego matkę, żonę i córkę!
Witamy w rodzinie. I tylko po to, aby pomóc ci zrozumieć dynamikę naszej rodziny, mała wskazówka – jego matka wciąż mnie nienawidzi, a ja odwzajemniam jej uczucia w równym stopniu. Nienawidzi każdego, kogo on kocha, może z wyjątkiem jej wnuków. I szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać dnia, w którym dowie się o nowej kobiecie w jego życiu!
Przeczytałam wiadomości, które mu wysłałaś. Domagasz się, żeby odszedł ode mnie jak najszybciej i żeby złożył pozew o rozwód. Chcesz szybkiego rozwodu i szybkiego zalegalizowania waszej relacji. Czy na pewno dobrze to przemyślałaś?
Tak jak mówiłam, mój mąż, a twój kochanek ma już pięćdziesiąt lat, to tylko kwestia kilku lat, kiedy jego wiek zacznie mieć dla ciebie znaczenie. Poza tym jestem bardziej niż pewna, że z wiekiem on okaże się taki sam jak swoja matka – będzie niezadowolonym, zrzędliwym starcem z przewlekłymi problemami jelitowymi.
Jeśli trudno ci to teraz sobie wyobrazić, musisz tylko spotkać się z jego matką, aby zrozumieć, w co się pakujesz.
Jeśli chodzi o wasze życie seksualne, nie potrwa to dłużej niż 10 lub 15 lat. Co wtedy zrobisz? Będziesz opiekowała się starszym partnerem, któremu z pewnością nie zostanie już tak wiele po rozwodzie? Mówię całkiem serio. Po rozwodzie, podziale majątku, ustalenie alimentów i opłaceniu edukacji naszych dzieci nie zostanie mu pieniędzy na to, by kupić ci dom albo samochód. Ale ufam twojej miłości do niego, będziesz z nim na dobre i na złe, prawda?
Pozostańmy w kontakcie, a powiem ci więcej o cudownym życiu, jakie będziesz z nim wieść, na wypadek, gdybyś jednak zdecydowała się zostać na dłużej, jego matka cię zaakceptuje, a on przestanie troszczyć się o swoje dzieci.