Dobra, nie ma co ściemniać – większość z nas ma swoje ulubione seriale, które ogląda z zapartym tchem. Wiadomo, trochę wstyd się przyznać, bo aktualnie panuje moda na nieposiadanie telewizora, a jeśli już ktoś lubi oglądać jakiś serial, to musi to być wybitna, zagraniczna produkcja z czołowymi nazwiskami, a nie jakiś tam polski tasiemiec. Oglądamy więc, ale się do tego w towarzystwie nie przyznajemy.
Przypominasz sobie teraz, jak ostatnim razem oglądałaś smutną scenę, podczas której jeden z twoich ulubionych bohaterów umierał? Nie mów, że się nie popłakałaś. A może pamiętasz, jak ona i on po latach ukrywania uczuć w końcu wyznali sobie miłość? Głupio się przyznać, ale uroniłaś łezkę, bo twoje serce przepełniała radość. Czy to źle? Czy naprawdę jest się czego wstydzić?
Zdaniem psychologów, emocje towarzyszące oglądaniu ulubionych seriali mają na nas bardzo korzystny wpływ. Przywiązujemy się do bohaterów, co wpływa na naszą samoocenę, pozwala rozwijać inteligencję emocjonalną, uczy empatii i wrażliwości. Jeśli śledzimy czyjeś losy od dłuższego czasu, mamy z tą osobą jakąś więź. Nawet jeśli postać ta została wykreowana, darzymy ją określonymi uczuciami. Być może kogoś nam przypomina, albo daną sytuację potrafimy odnieść do własnego życia.
Jennifer Barnes, profesor psychologii na Uniwersytecie w Oklahomie, uważa, że nasze mózgi nie zostały zbudowane tak, by odróżnić, czy związek jest prawdziwy czy fikcyjny. Oznacza to, że możemy zaprzyjaźnić się z kimś, kto tak naprawdę nie istnieje. Ta więź staje się jeszcze bardziej prawdziwa, jeśli dany serial oglądamy często i regularnie. Nawet taka fikcyjna przyjaźń ma bardzo pozytywny wpływ na psychikę człowieka.
Jeśli więc scenarzysta postanowił zrobić coś złego twojemu przyjacielowi, będziesz odczuwać żal, niemoc, smutek. Zupełnie, jakby działo się to w realnym życiu. Równie emocjonalnie zareagujesz, gdy zadzieje się coś pozytywnego. Plusy? Uczysz się szybciej rozpoznawać emocje swoje i innych, jesteś bardziej otwarta na świat i masz poczucie, że ktoś istotny jest w twoim życiu.
Dobrze, jeśli potrafimy wykorzystać to w realnym życiu. Gorzej, jeśli ograniczamy się wyłącznie do seriali i żyjemy w wyimaginowanym świecie, nie mając prawdziwych przyjaciół…
Źródło: Time