Go to content

„Może nawet mnie nie zauważysz. Ja poznam cię od razu, ale nie odważę się przywitać. Chyba jesteś szczęśliwy w małżeństwie”. Akcja „Miłość to spotkania”

"Może nawet mnie nie zauważysz. Ja poznam cię od razu, ale nie odważę się przywitać. Chyba jesteś szczęśliwy w małżeństwie". Akcja "Miłość to spotkania"
Fot. iStock / milos-kreckovic

Kochany M.!

Piszę do ciebie list, pierwszy w życiu, z nadzieją, że pomoże mi on pożegnać się z tobą i przestać żyć złudzeniami. Piszę, bo przeczytałam dziś, że miłość to spotkania , a teraz już wiem w głębi serca, że to chodzi o mnie i o ciebie. Piszę, bo zawaliłam na całej linii, bo z tych spotkań mogło nam wyjść coś pięknego. Piszę, bo chciałabym cofnąć czas.

Tamto lato było zimne i deszczowe. Miałam 16 lat i byłam na wakacjach z rodzicami. Pokłóciłam się z mamą o wełniany sweter i o spódnicę w szkocką kratkę. Usiadłam na pomoście nad jeziorem, łzy złości kapały prosto do wody. Nie wiem skąd się tam wziąłeś. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Usiadłeś obok, w takim samym wełnianym swetrze jak mój (tylko zielonym). Spojrzałam na ciebie i – ten obraz zostanie mi w pamięci na zawsze – zobaczyłam uśmiechniętą, piegowatą twarz młodego chłopaka z zatroskanym, opiekuńczym spojrzeniem oczu dorosłego mężczyzny. Twarz inną niż wszystkie. – No co ty – powiedziałeś – Takie ładne to jezioro, a ty się złościsz.

I poszliśmy na spacer, gadając o zespole Republika i o liście przebojów radiowej „Trójki”. Do domu wróciłam po trzech godzinach, nieprzytomna ze szczęścia i zakochana po uszy miłością nastoletnią: naiwną i prawdziwą. Następnego dnia wyjechałeś. Myślałam o tobie cały rok. Nie wymieniliśmy się adresami, nie miałam twojego numeru telefonu. Poznałam tylko twoje imię, ale myślałam, byłam prawie pewna, że wiem o Tobie wszystko, co trzeba. Wróciłam do domu, do szkoły, do swoich znajomych, a na twój temat stworzyłam już sobie w głowie romantyczną historię. „ Nie przesadzaj – mówiła moja przyjaciółka – nie wiesz kim on jest, nie znasz go, może okazałby się zwykłym dupkiem.”. Nie chciałam nikogo innego.

W następne lato spotkałam cię nad tamtym jeziorem cztery dni przed końcem wakacji. Znów podszedłeś, a ja udawałam, że ledwo cię poznaję. Kiepsko udawałam, śmiałeś się ze mnie. Spędziliśmy cudowne trzy dni żartując, biegając po lesie i ścigając się kajakami na jeziorze. I było dokładnie jak na filmie z Bridget Jones –romantycznie właśnie dlatego, że nie było tam ani odrobiny romantyzmu. Byłeś dla mnie jak starszy, opiekuńczy brat, jak najlepszy przyjaciel – na początku denerwowało mnie to okropnie.

Aż do momentu, w którym pocałowałeś mnie na pożegnanie ostatniego popołudnia. Pierwszy raz ktoś pocałował mnie w usta. Od tego pocałunku zakręciło mi się w głowie. Na filmie w takich momentach padają słowa miłości, ja powiedziałam tylko: „zadzwonię”. I… nigdy nie zadzwoniłam. Za każdym razem, gdy miałam wystukać te kilka cyfr, serce biło niemiłosiernie szybko, w ustach robiło mi się sucho. Chyba nie byłam w stanie pokonać swojej nieśmiałości.

Rok później, na wakacje pojechałam na obóz językowy, do Anglii. Ale nie zapomniałam o Tobie. Po maturze, razem z przyjaciółką wróciłam nad nasze jezioro. Ciebie tam nie zastałam, a numer telefonu zgubiłam razem z pamiętnikiem, gdzieś w londyńskim metrze.  „Daj już sobie spokój – powiedziała moja przyjaciółka – pogódź się z tym, że nigdy więcej go nie spotkasz”. Uwierzyłam w to „nigdy więcej”.

Poznałam K. Był dobry, zabawny, mądry, ale nie był tobą. Pomyślałam, że coś jest ze mną nie tak, że muszę natychmiast przestać porównywać każdego poznanego faceta do Ciebie, bo odbieram sobie szansę na miłość, na szczęście. Zagłuszyłam Cię w sobie. Albo raczej, oszukiwałam się, że nie istniejesz.

Na drugim roku studiów szłam na zajęcia prze dziedziniec uniwersytetu. Podniosłam wzrok i zobaczyłam cię w tłumie, zamarłam. Szedłeś w grupie znajomych śmiejąc się głośno, we flanelowej koszuli w kartkę, byłeś najwyższy, jasne włosy przeczesywałeś palcami, jak zawsze. Schowałam się w bramie, uciekłam.

Emocje, uczucia buzowały we mnie przez następne kilka dni. Sprawdziłam. Studiowałeś polonistykę na mojej uczelni. Jak to możliwe, że nie wpadliśmy na siebie wcześniej?

Kilka miesięcy później nasze spotkanie było już nieuniknione. Zawołałeś mnie z daleka, a ja znowu udałam, że cię nie poznaję. Tym razem cię to nie rozbawiło. Wziąłeś mnie za rękę i wyciągnąłeś z tego chaosu. Poszliśmy nad Wisłę i przegadaliśmy kolejne trzy godziny, zapominając o wszystkim. Ani razu nie zapytałeś dlaczego nie zadzwoniłam. Do domu wróciłam z głową i sercem pełnymi ciebie. Przez jeden, cudowny tydzień zbliżaliśmy się do siebie na nowo.

Dobrze wiem, co powinnam wtedy zrobić. Powinnam sięgnąć po nasze szczęście. Ale widzisz – to cała ja. Wydarzyła się katastrofa: kolejny raz zdezerterowałam od tej miłości. Wybrałam jego, faceta, który nigdy w życiu nie sprawił, żeby moje serce zabiło szybciej. Faceta, który nie był Tobą.

Wybrałam to, co wydawało mi się bezpieczne. Myślę, wiem to, czuję – złamałam ci serce. Sobie złamałam życie.

Świadomość przyszła zbyt późno, wtedy kiedy byłam już żoną. Wyszłam za mąż za mężczyznę, do którego nie czułam nic prócz sympatii, zobowiązania. Nie potrafię tego zrozumieć, nie umiem Ci wytłumaczyć dlaczego uciekłam.

Dwa lata temu odeszłam od niego. Nie zgadniesz dokąd pojechałam na pierwszy, samotny urlop. Ciebie tam nie było. Ale byłeś na Facebooku, uśmiechnięty, szczęśliwy, z nią: śliczną, delikatną blondynką. Zabolało. Dlaczego? Przecież nie mam już do tego uczucia, ani do zazdrości żadnego prawa. To ja Cię zostawiłam. Przez chwilę poczułam się jak wariatka, obsesyjnie próbująca odzyskać dawnego kochanka.

Od naszej pierwszej rozmowy minęło już prawie 15 lat. Spacer nad Wisłą był naszą ostatnim spotkaniem. Następnego raczej nie będzie.

No, chyba, że przypadkiem, bo mieszkasz przecież teraz w tym samym mieście co ja. Będziesz szedł za rękę z żoną, zerkając na nią opiekuńczym, dobrze znanym mi spojrzeniem, może nawet mnie nie zauważysz. Ja poznam cię od razu, ale nie odważę się przywitać. Chyba jesteś szczęśliwy w małżeństwie.

Kochany M., przez ostatni rok tak bardzo chciałam mieć znów 16 lat i płakać nad tamtym naszym jeziorem z powodu „gryzącego swetra”. Tak bardzo pragnęłam cofnąć czas i spotkać cię tam znowu. Ale to się nie wydarzy, więc pora przestać bać się życia i miłości.

Życzę Ci, by nigdy Ci jej nie brakowało

A.

linia 2px

Akcja „Miłość to spotkania” ♥

Zadanie konkursowe: Prześlij do nas historię twojego wyjątkowego spotkania z drugim człowiekiem. Spotkania, które na zawsze zapadło w twojej pamięci i wpisuje się w hasło naszej akcji, że miłość to spotkania. To dzięki spotkaniom z drugim człowiekiem odkrywamy najpiękniejsze emocje i uczucia, doświadczamy silnych wzruszeń i wyciągamy lekcję na całe życie.

List przesyłajcie na adres kontakt@ohme.pl z dopiskiem „Miłość to spotkania”.

Prosimy o dołączenie w treści wiadomości poniższego oświadczenia:
Oświadczam, że jestem autorem nadesłanej pracy konkursowej oraz wyrażam zgodę na jej publikację przez portal Oh!me.
Wyrażam zgodę na wykorzystanie i przetwarzanie przez Organizatora swoich danych osobowych uzyskanych w związku z organizacją Konkursu, wyłącznie na potrzeby organizowanego Konkursu, zgodnie z przepisami Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r., Nr 101, poz. 926 z późn. zm.).

Wyłonimy 10 lauretów naszej akcji, którzy otrzymają następujące nagrody:

Nagrody:

3 x zestaw od marki AVENE

1) zestaw Xera Calm A.D baume, Xera Calm A.D  Olejek + woda termalna

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

2) zestaw kosmetyków z linii PhysioLift (emulsja na dzień, balsam na noc oraz preparat pod oczy)

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

3) zestaw Triacneal Expert, żel Cleanance do mycia, płyn micelarny Cleanane

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

AVENE NOWE LOGO 2016

1 x voucher o wartości 1.000 PLN do zrealizowania na poczet rezerwacji domu wakacyjnego z oferty NOVASOL*

f6e076_ec56b491f4584131a954dfc9ce8e4670

domz basensem głowne

Za najciekawszą i najpiękniej opowiedzianą historię spotkania: 1 x voucher r o wartości 1.000 PLN do zrealizowania na poczet rezerwacji domu wakacyjnego z oferty NOVASOL do końca 2017 roku.

Od marki Gynauxil 3 x zestaw składający się z: Plusssz Kobieta, Witamina D3, Elektrolity, Magnez

Gynauxil

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

3 x zestaw PROVAG składający się ze skórzanej kosmetyczki, żelu, emulsji i ręcznika do higieny intymnej

PR_08012016_bwizualizacja_provag_ręcznik

1 x piękna torba O bag viola

logo O bag 2016 (1)

obag viola

Fot. Materiały prasowe

Czas trwania akcji od 15 sierpnia 2016 roku do 15 września 2016 roku.

REGULAMIN AKCJI znajdziecie TUTAJ.


*Voucher o wartości 1.000 PLN do zrealizowania na poczet rezerwacji domu wakacyjnego z oferty NOVASOL do końca 2017 roku.

Szczegóły: Nagroda może zostać zrealizowana w ramach jednej rezerwacji, z terminem wyjazdu, którego koniec przypada najpóźniej na dzień 31.12.2017. Nagroda nie obejmuje nie wliczonych w cenę najmu kosztów dodatkowych oraz dojazdu na miejsce i nie podlega wymianie na ekwiwalent pieniężny.