Go to content

Dlaczego całujemy się w usta i co, zdaniem naukowców, mogłoby nam całowanie zastąpić?

Fot. iStock/UberImages

Tak właśnie zaczynają się (lub kończą ;)) wszystkie historie miłosne: pocałunkiem w usta. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego całujemy się właśnie w ten sposób? Moglibyśmy przecież pokazać komuś, jak bardzo go kochamy, pocierając się nosami albo czołem, albo nawet splatając w określony sposób palce…

Przede wszystkim, od razu wyjaśnijmy, że są takie miejsca na świecie, gdzie romantyczny pocałunek w usta jest uznawany za praktykę brutalną i źle widzianą (dotyczy to wielu kultur „pierwotnych”). Jednak zdecydowana większość z nas uwielbia całowanie. Naukowcy uważają, że dzieje się tak z trzech powodów.

Całowanie jak testowanie

Pocałunek w usta pozwala nam zebrać niezbędne informacje na temat partnera (biologiczne i chemiczne). Wierzcie lub nie, ale oceniamy instynktownie DNA zawarte w jego ślinie, a także częstotliwość oddechu i wysnuwamy na tej podstawie wnioski, jakim jest partnerem seksualnym…

Całowanie na wzmacnianie

Ten sposób okazywania sobie uczucie sprawia, że nasze relacja jest mocniejsza, bo… całując się stymulujemy nawzajem swoje mózgi. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy w całowanie zaangażujemy również nasze języki. Zapewniamy sobie bogate doświadczenie sensoryczne i, jak twierdzą naukowcy, maksymalizujemy intymność mózgu z mózgiem.

Całowanie na kochanie

No i, co dość oczywiste, pocałunek w usta ma zadanie nas podniecić, przygotowując do jeszcze bardziej intymnego zbliżenia. Tu chodzi o biologię…

Czy można zastąpić czymś całowanie w usta? Zdaniem badaczy, podobny efekt daje… całowanie ukochanej osoby w rękę  lub trzymanie się za ręce.

A najlepiej, połączyć te wszystkie gesty. Przecież wiadomo, że o mózgi trzeba dbać 😉


Na podstawie: psychologytoday.com