„Trochę z niego dzieciak, ale po ślubie, jak urodzą się dzieci, to na pewno mu się odmieni” – zapewniała siebie jeszcze kilka lat temu W.. Dziś nie ma w T. żadnego oparcia. Owszem, dziećmi się zajmie, bo i zachowuje się jak ich równolatek, ale poza tym raczej liczyć na niego nie można. Sygnałów, że T. jest klasycznym Piotrusiem Panem, było wiele. W. jednak zawsze liczyła, że ślub i nowe obowiązki, wynikające z założenia rodziny, wpłyną na niego i w pewnym momencie po prostu będzie musiał wydorośleć.
Jeśli i ty masz do czynienia z facetem, który nie do końca rozumie, czym jest dorosłość, nie trać czasu. On najprawdopodobniej nie zmieni swoich nawyków. W Nibylandii jest mu po prostu dobrze. My, kobiety często jednak sądzimy, że uda nam się zmienić faceta i jego sposób bycia. Niestety – marne szanse. Oto zachowania, z których Piotruś Pan nie wyrasta.
Mamine głaskanie po główce
Facet, który nie chce dorosnąć, nie będzie też chciał zerwać pępowiny z matką. Oczywiście, wszyscy czasem potrzebujemy rady kogoś starszego, bardziej doświadczonego, kogoś, do kogo mamy zaufanie. Jednak, jako dorośli ludzie na ogół potrafimy (i chcemy!) sami podejmować decyzje. Szczególne te kluczowe. Niektórzy faceci będą jednak zawsze prosić o radę swoją matkę. Nie dlatego, że są maminsynkami, ale dlatego, że nie chcą wyjść ze swojej bezpiecznej enklawy. Nic tak przecież nie osładza życia, jak mamine głaskanie po główce.
W najgorszej opcji on w ogóle nie będzie chciał się od matki wyprowadzić, więc jeśli macie zamieszkać razem, to tylko w jego rodzinnym domu. Co z tego, że macie oddzielne wejścia? Nie zdziw się, jeśli to ona będzie prać jego ciuchy i przygotowywać najpyszniejsze obiady na świecie. Fajnie, że pojawiłaś się w jego życiu, ale ty WYMAGASZ, a mamunia nie.
Zobowiązania? A co to?
W dorosłym życiu trzeba przestrzegać pewnych zasad. Np. musimy płacić podatki i rachunki. Jeżeli weźmiemy coś na kredyt, musimy regularnie spłacać raty. Niektórzy jednak nie zaprzątają sobie takimi rzeczami głowy. Jeżeli związałaś się z facetem, który nie rozumie czym są takie zobowiązania, przygotuj się na kłopoty i długi. Ach! No i nie licz na to, że znajdzie jakąś sensowną pracę, w której na dłużej zagrzeje miejsce. To są dla niego zbyt poważne sprawy. Zbyt trudne i… skomplikowane. Żeby móc utrzymać się na jakimkolwiek stanowisku, trzeba być odpowiedzialnym. On woli raczej inne rozrywki.
Co więcej, jeśli widzisz (albo wyraźnie ci to zakomunikował), że ten facet nie nadaje się do małżeństwa, przestań się łudzić, że ślub cokolwiek zmieni. To nie jest tak, że gdy Piotruś Pan spotyka cudowną kobietę, nagle ma potrzebę bycia głową rodziny, księciem na białym koniu czy choćby pantoflarzem. Nie, nie, nie. On dalej będzie sobą – niedojrzałym chłopcem z muchami w nosie.