Przychodzi TEN moment: czujesz, że jeszcze chwila i… wybuchniesz. Albo ktoś tuż obok eksploduje falą jadu, złości czy agresji. Tak się kończy „zamiatanie pod dywan”, tłumienie żalów i brak rozmowy o tym, co nam przeszkadza. Atmosfera w twoim otoczeniu robi się gęsta jak śmietana, z oczu cisną się gromy. Niejeden wypowiada pod nosem zaklęcia powszechnie uznane za niecenzuralne. Konflikt wisi w powietrzu, ale nikomu się nie spieszy, żeby oczyścić atmosferę, powiedzieć wprost, że jest źle, nie tak jak powinno. Tymczasem niewypowiedziane na głos pretensje i zarzuty zaczynają nas blokować i uniemożliwiają współdziałanie, nerwy zjadają cię od środka. Jeśli nie oczyścisz atmosfery, mleko się rozleje.
Czy to w środowisku pracy, czy wśród znajomych ludzie krzyczą, by ich usłyszano. Chcą być doceniani, kochani i wysłuchani. Chcę się czuć ważni. Tłumione frustracje nie prowadzą do niczego dobrego. Dlatego starajmy się raz na jakiś czas, a zawsze wtedy, gdy taka potrzeba jest po prostu niezbędna oczyszczać atmosferę wokół nas. Doprowadzić do rozmowy, do komunikacji, zamiast, mówiąc kolokwialnie, bezsensownej, słownej „naparzanki”.
Jak to zrobić? Jak sprawić, by powietrze z tego balona stłumionych emocji wyszło powoli, a nie zmiotło swoim pędem resztki pozytywnej energii i uczuć? Jak się do tego zabrać? Jak pokierować rozwojem wydarzeń? Najlepiej trzymając się kilku podstawowych zasad.
1. Przede wszystkim opanowanie i spokój
Nie mów nic nie przemyślanego. Oprzyj się pokusie wrzucenia z siebie słów, które cisną ci się na usta pod wpływem silnych emocji. Jeśli chcesz mieć wpływ na bieg zdarzeń, paradoksalnie pozwól by wszystko to, co „obok” toczyło się naturalnie. Pamiętaj o tym, że często, ten który odczuwa złość, chce do niej także sprowokować innych. A to zupełnie niepotrzebne. Nie chodzi nam o wyładowanie się na innych, tylko powolne odpuszczanie negatywnych emocji.
2. Pozwól mówić innym
Czasem chodzi tylko o to, by pozwolić komuś wyrazić własne zdanie. Bo może ona na ten moment czeka już bardzo długo i czuje się lekceważony. Może z jakiegoś powodu nie potrafi „walczyć o swoje” w warunkach „pokojowych”, kiedy konflikt nie wisi w powietrzu i teraz się trochę tych frustracji mu nazbierało. Daj mu poczucie, że został wysłuchany.
3. Spróbuj zrozumieć
Czyli przyjmij na chwilę punkt widzenia innych osób. Nie mów od razu, nie bombarduje swoimi „jedynie słusznymi” argumentami, nawet wypowiedzianymi tonem najłagodniejszego baranka. Staraj się nie używać zdania: „Nie masz racji”. Niektóre sprawy tylko pozornie są czarne lub białe.
4. Okaż zainteresowanie
Po prostu daj sygnał, że to nie jest maska, którą przybrałaś, żeby załagodzić konflikt, ale prawdziwa chęć zrozumienia. Parafrazy są ważne, więc mów: „Tak, czyli chcesz powiedzieć…” To bardzo łagodzi sytuację, i dowodzi tego, że dążysz do porozumienia, a nie do dalszej eskalacji konfliktów. Pokazujesz, że nie lekceważysz argumentów drugiej strony, czyli sprawiasz, że „oni” czują się lepiej.
5. Nie pozwól na jakiekolwiek formy przemocy
Ani słownej ani rzecz jasna fizycznej. Zwróć uwagę osobie, która przekracza granice. Zapowiedz, że konstruktywna rozmowa może się udać tylko wtedy, gdy panuje jaki-taki spokój. Emocje mają powoli odchodzić, a nie przejmować kontrolę nas biegiem wydarzeń.
6. Nie idź w zaparte, gdy się mylisz
Bierz odpowiedzialność i przepraszaj za błędy. Wtedy innym będzie zależeć na tym, by szybciej dojść z tobą do porozumienia. Wtedy zobaczą w tym sens. Nikt nie lubi „nieomylnych”. Przyznaj przynajmniej, że możesz być w błędzie. To bardzo rozładowuje napięcie, a nawet budzi tak pozytywne uczucia jak empatia…
7. Staraj się zawsze widzieć w ludziach… ludzi
Nie wrogów, którzy chcą cię zniszczyć, zrobić ci na złość. Jeśli w twoim otoczeniu jest dużo wzajemnego żalu i złości, warto spojrzeć na tych, z którymi jesteśmy skonfliktowani jak na człowieka, który może mieć swoje osobiste problemy. To bardzo zmienia perspektywę. Rzeczy ważne przestają mieć nagle aż takie znaczenie, a nam łatwiej odpuścić…
Kluczem do sukcesu przy rozwiązywaniu konfliktów i oczyszczaniu atmosfery wokół siebie jest przede wszystkim szacunek i akceptacja. Także w stosunku do nas samych. Jeśli bowiem rozumiemy i akceptujemy swoją siłę i swoje słabości, jest duże prawdopodobieństwo, że łatwiej nam będzie zrozumieć innych. To z kolei zwiększa naszą motywację do tego, by żyć z nimi w zgodzie.