Nie wiem, ile razy się masturbowałem, ile razy oglądałem filmy porno w telewizji czy internecie. Nigdy tego nie liczyłem i nawet nie dlatego, że wydawało mi się to nieistotne, ale że w dzieciństwie zaszczepiono we mnie przekonanie, że o seksie się nie rozmawia, seks się uprawia, najlepiej z kobietą, a jeśli robisz coś jeszcze innego – lepiej nie mów o tym głośno. Ten mały wstydzący się chłopiec we mnie został…
A przecież faceci się masturbują, choć mam wrażenie, że szczerzej i bardziej otwarcie o masturbacji mówią kobiety i się do niej przyznają.
To już i tak krok milowy, jednak w większości nadal boimy się rozmawiać o seksie ze strachu przed osądzeniem, odrzuceniem. Nie rozmawiamy o seksie i przez lata nie wiemy, co lubi nasz partnerka, a ona nie wiem o czym fantazjujemy, co by sprawiło, żeby seks był jeszcze lepszy. Bo to, że seks w związku jest ważny nie ulega żadnym wątpliwościom.
Nigdy mojej żonie nie powiedziałem, co tak naprawdę kręci mnie w seksie. Kiedy dwoje ludzi obiecuje sobie, że nigdy więcej nie będzie uprawiać seksu z nikim innym, to muszą sprawić, żeby temperatura w ich sypialni nigdy nie spadłą zbyt nisko. Czy to potrafią? Czy może okłamują się nawzajem udając, że wszystko jest w porządku?
Dlaczego nie rozmawiałem o seksie z moją żoną? Bałem się. Bałam się, że gdybym powiedział mojej żonie prawdę, pomyślałaby, że jestem seksualnym zboczeńcem, dziwakiem, że by mnie odrzuciła. Nie byłem dość mądry i dojrzały, żeby zrozumieć, że związek na całe życie musi opierać się na prawdzie także tej dotyczącej seksu. Przecież pewniej się czujesz, kiedy wiesz, że ktoś cię nadal wybiera, choć wie o tobie wszystko.
Jasne, możesz to olać, udawać, że problemu nie ma. Może seks dla was nie jest ważny. Może ty nie chcesz żyć w monogamii. Ale jeśli twoje małżeństwo jest dla ciebie ważne, a ty lubisz seks, to bądź szczery, rozmawiaj.
Wychowałem się w niedużej miejscowości, moi rodzice byli niezwykle konserwatywni, mieli swoje zasady, wychowywany byłem twardą ręką. To w domu słyszałem, że seks to coś brudnego, grzesznego. Moja mama prychała na samo słowo seks. Pamiętam, jak tata zrobił mi wykład z masturbacji, mówił, że nikt czegoś takiego nie robi. Możesz się spytać kolegów, ale oni pewnie cię wyśmieją – groził. W grę wchodzi jedynie seks małżeński bez względu na to, jak się czujesz mając 14 lat. A ja czułem się podle, jak pewnie większość facetów wychowujących się w podobnym klimacie.
Więc nie rozmawiałem z moją żoną o seksie. Nie chcę o to winić moich rodziców, bo przecież mam swój rozum, jestem dorosły. Ale prawda jest taka, że strach i wstyd w temacie seksu wyniosłem z domu.
Nie ma przepisu na to, jak ma wyglądać małżeński seks. A jak wygląda najczęściej?
Klasyka przypadku – późno, wszyscy w domy śpią, a facet włącza komputer i ogląda zdjęcia lub firmy porno. Nie kręci mnie to jakoś bardzo, ale moja żona jeden raz zamykając mój komputer dostrzegła otwartą stronę z pornograficznymi zdjęciami…
I myślę, że są żony, których to nie rusza, które się tym nie przejmują. I są faceci, którzy wiele czasu spędzają przy filmach porno, bo czują się w seksie niepewnie, jakby byli niewystarczająco dobrzy. Są też nieusatysfakcjonowani seksualnie. Niektórzy robią to, bo ich życie seksualne właściwie nie istnieje. Są też żony, które zastanawiają się, dlaczego on nie chce ze mną uprawiać seksu, a potem znajdują na jego telefonie, komputerze pornografię. To nie jest dla nich łatwe.
Wyobraź sobie, że twoja żona unika seksu z tobą przez kilka tygodni, nie bardzo wiesz, co się dzieje, aż w końcu wracasz do domu i zastajesz swoją żonę, która się masturbuje przy zdjęciu twojego przyjaciela, kolegi z pracy, jęcząc jego imię.
Jak się czujesz? To teraz pomyśl, że ona czuje się podobnie. Nie dotykasz jej, nie przytulasz, nie mówisz, że jest seksowna i piękna, za to ona znajduje te wszystkie zdjęcia kobiet na twoim pulpicie.
Czy wiesz, że jest coś takiego jak hedonistyczna adaptacja? Polega ona na tym, że wszystko cię w twoim życiu nudzi. Kiedy dostajesz nową pracę, samochód, wypłatę, znajdujesz idealną kobietę, z którą chcesz spędzić życie, to na początku wszystko jest niesamowite. Pewnego dnia zauważasz jednak, że już cię nie ekscytuje… Ostatecznie nudzisz się swoim partnerem, wszystkim, co masz. Dlatego właśnie każdego dnia musimy dbać o miłość. Musimy ćwiczyć wdzięczność za to, co mamy, a nie zastanawiać się nad tym, czego nie robimy. Musimy pracować nad naszym związkiem, żeby zbudować i zachować głęboko intymną relację. Dlatego tak ważna jest mega uczciwość także w seksie. Praktykujcie ją.
Twoja żona potrzebuje tego, by czuć się szanowana, bezpieczna, kochana, pożądana i seksowna. Kiedy to wszystko zaczynasz zaniedbywać, kiedy odrzucasz ją, kiedy nie reagujesz, gdy ona daje ci sygnał, że ma ochotę na seks, czuje, że oddalasz się do niej, że ona cię już nie kręci, że wybierasz coś innego, nie ją.
Rozmawiaj swobodnie ze swoją żoną o seksie. Znajome kobiety mówiły mi, że czekały przez cały związek na taką rozmowę, na rozmowę, która by je otworzyła, która dałaby im pewność siebie. Taka rozmowa może być wstępem do fantastycznego małżeńskiego życia seksualnego.
A może boisz się o tym mówić, tak jak ja. Może boisz się jej powiedzieć, bo obawiasz się odrzucenia lub oceny?
Być może masz jakieś wypaczone poczucie moralnego obowiązku ukrywania przed żoną niektórych z tych rzeczy, które czujesz?
Pomyśl, jak poprowadzić taką rozmowę. Jesteś jej to winien. Mów do niej. Odważnie. Możesz być zaskoczony tym, że ona chce dokładnie tego samego. Tylko tak dasz jej do zrozumienia, że jest pożądana, że chcesz z nią uprawiać seks.
Możesz być zaskoczony, gdy odkryjesz, że małe rzeczy, takie jak opaski na oczy, krawaty na rękach, muzyka, kostki lodu lub czekolada, dotyk w takim a nie innym miejscu budzi w was na nowo pożądanie i namiętność. Tylko musicie dać sobie przestrzeń, by to pokazać, by o tym powiedzieć.
Ta część życia może zniszczyć twoje małżeństwo, jeśli nie jesteś z nią szczera.
Ta część życia może uczynić twoje małżeństwo fantastycznym, jeśli będziesz szczery.
Bądź odważnym.
Nie jutro. Dzisiaj.