Intymność to zaufanie, bliskość i zażyłość, dzięki którym czujesz się po prostu dobrze w towarzystwie ukochanej osoby. Co ciekawe, to nie zawsze musi dotyczyć związku z partnerem. Intymnie możesz czuć się w relacji z przyjaciółką albo dzieckiem. A teraz najważniejsze, owa bliskość nie musi dotyczyć wyłącznie sfery cielesnej. Intymność i seksualność idą w parze, ale oznaczają zupełnie co innego.
Seksualność to pożądanie i odczuwanie przyjemności fizycznej. Natomiast intymność wiąże się bardziej z zaufaniem i przywiązaniem. Na nią trzeba zapracować! Zdaniem psychologów intymność to podstawowy i bardzo ważny filary miłości (obok zaangażowania i namiętności). Jeśli bez obaw rozmawiasz ze swoim ukochanym o przeszłości, problemach, światopoglądzie, jeśli nie wstydzisz się poprosić, by kupił ci podpaski i jeśli nie obawiasz się nie wciągać przy nim brzucha, oznacza to, że potraficie być w bliskości. A jak wygląda relacja, w której brakuje intymności? Osoby w takim związku żyją jakby obok siebie, nie dając sobie dostępu do zakamarków własnych dusz. Choćby mieli wspaniały seks – i była między nimi namiętność, to jednak nie wystarczy do zbudowania i utrzymania fajnej relacji.
1. Wspólne milczenie
Mój przyjaciel Leszek twierdzi, że dla niego najważniejsze jest, że może ze swoją żoną Kaśką czasem pomilczeć. Oboje nie czują wtedy skrępowania. Nie muszą stroszyć intelektualnych piórek ani spinać się, by nie słyszeć krępującej ciszy. To właśnie jest bliskość, która daje przestrzeń w parze na robienie czegokolwiek, nawet myślenia o niebieskich migdałach. Bez naciskania, bez presji i bez poczucia zakłopotania.
2. Życie bez wstydu
Moje koleżanki opowiadają mi o takich związkach i romansach, w których nie było miejsca na zwykłą fizjologię. Chodzi o to, że jak wchodziły do toalety, to odkręcały wodę w kranie, by nie było słychać, że siusiają na toalecie. Mam nawet koleżankę Darię, która przez kilka lat udawała przed mężem, że ma duży biust. Nigdy nie zdejmowała przy nim stanika z miseczkami wypełnionymi specjalnymi wkładkami. Dopiero w łóżku się go pozbywała, ale przecież wtedy nie było już wyjścia. Czy w takim związku było miejsce na prawdziwą intymność i otwartość? Jak bardzo męczące dla niej musiało być to ściemnianie? Czas na wnioski! Jeśli nie możesz prosić partnera, by kupił ci podpaski? Jeśli wstydzisz się przy nim przyznać, że przytyłaś? Jeśli nie potrafisz kochać się bez zgaszonego światła? To jednak coś tu nie gra.
3. Słabości
Bliskość i intymność pojawiają się, gdy nie wstydzicie się swoich słabości. To zazwyczaj przychodzi z czasem. Widzisz swojego męża potarganego rano. On widzi cię spoconą, kiedy leżysz w łóżku i masz grypę. On wie, kiedy nie zdarzyłaś zrobić pedicure i masz twarde pięty. Ty wiesz, kiedy on dostaje zgagi. I co z tego? Nic! Bo zwyczajnie te niedoskonałości i słabości przestają mieć znaczenie. Bliskość zaczyna się tam, gdzie partnerzy odkrywają przed sobą karty. Nie wstydzą się mówić o bolesnej przeszłości, o swoim o niedoskonałym dzieciństwie, ale też o niefortunnych romansach i innych błędach młodości.
4. Zaufanie do przyszłości
Jedna z moich koleżanek Marianna nie potrafiła powiedzieć mężowi, że nie lubi swojej pracy. Wydawało się jej, że Tomasz przestanie ją szanować, jeśli ona wyzna, że nie ma już siły biec w wyścigu szczurów. Zwyczajnie, nie ufała swojemu mężowi i dlatego miała mnóstwo pytań: „A co, jeśli on będzie mnie mniej cenił?”, Albo zacznie wyliczać pieniądze na zakupy? Co, jeśli stanę się od niego finansowo zależna?” Cóż, nie ma innego wyjścia – jeśli Marianna i Tomek chcieliby dalej podążać ścieżką bliskości, powinni otwarcie o tym porozmawiać. Innej drogi nie ma.
5. Intymny mózg
Rozmawiać w parze naprawdę warto, bo w wyniku dyskusji rodzą się wspólne lub odrębne poglądy i wzajemnie poznajemy swoje najbardziej skrywane tajemnice. Dlatego potem możemy wspierać się, rozumieć bez słów. Wystarczy jedno spojrzenie i już wiemy, czego nasz partner potrzebuje. Bez rozmów, bez intelektualnych dyskusji na różne kluczowe tematy nie poznamy siebie naprawdę. Mam znajomą Agnieszkę, która przyjęła w czasie małżeństwa wszystkie kontrowersyjne poglądy swojego męża. A przecież to nie o to chodzi, by zlać się ze sobą. Jeśli twój ukochany nie wierzy, że segregując śmieci, ma wpływ na ratowanie świata, a ty uważasz inaczej, trzymaj się swojego zdania. Nawet spierając się, budujecie bliskość. Po prostu poznajecie się lepiej.
6. Siła czułych gestów
Gdy on masuje ci stopy! Kiedy ty bierzesz go za rękę! Kiedy mówisz „Kotku”, a on „Myszko”, gdy nikt was nie słyszy! Jeśli czujecie się ze sobą dobrze, potraficie śmiać się i wygłupiać, lubicie się przytulać do siebie, wdychać swój zapach, całować, splatać dłonie, to znaczy, że jesteście w bliskości. Czułość i zaufanie zawsze widać po naszej mowie ciała, kiedy chcemy się przytulać do kogoś całą sobą, kiedy nie odsuwamy się, wtulamy całe w drugą osobę, z którą pragniemy być blisko. Na koniec chciałam opowiedzieć wam o jednej scenie z filmu „Juno”, w którym nastolatka (grana przez Ellen vel Eliota Page), pyta swojego ojca, czym jest miłość. A on prosty człowiek odpowiada jej dość bezpardonowo: „Kiedy spotkasz osobą, przy której nie będziesz wstydziła się puścić bąka. A ona uzna, że one mają nawet całkiem fajny zapach”. Może dla niektórych to brzmi brutalnie i naturalistycznie. Ale moim zdaniem, coś jednak w tym jest.