Go to content

Niewielu ludzi ma dobry seks. „To normalne, natura…” wzdychamy. G*wno prawda, obudźcie się!

fot. iStock

Szczęśliwi ci, których seks jest namiętny, gorący, ostry i wspaniały. Niech mówią, co daje. O tym, czego nie daje, można czytać bez końca. Ale to są kłamstwa, którymi koimy swój lęk. Czyż nie lepiej postawić na szczerość i wykonać pracę nad związkiem – może nieudaną, ale chociaż spróbować, niż obudzić się w momencie, gdy ktoś pakuje walizki, my pakujemy walizki albo nagle rozumiemy, że bliżej nam do Śpiącej Królewny niż do świadomej siebie i swojej seksualności kobiety XXI w. (czy inna wersja dla uśpionych mężczyzn)? Uwierzcie, lepiej.

A. nie uprawia seksu od dwóch lat. Jej mąż nie chce. A nie, przepraszam, czasem uprawiają. Seks trwa trzy minuty. I to ona daje, on bierze. Potem zakłada spodnie i mówi: „zajarałbym fajka”

B. uprawia kiepski seks raz w tygodniu. Patrzy wtedy w sufit. Trochę jęczy, trochę mruczy. Uff. Koniec.

C. ma męża pracoholika. Człowiek sukcesu, świetny facet. Seks? Nie, on nie jest ważny. Ona tylko często płacze. Częściej pije wino.

D. zdradził kiedyś mąż. Zdradził ja nawet więcej niż raz. Ona mówi, że wszystko w porządku. Wybaczyła. Tak, kochają się. Ona zamyka mocno oczy i stara się wyłączyć mózg. Bo jednak wciąż pamięta jego wiadomości z tamtymi. Ale przecież nic się nie stało.

E. ukochany właściwie nie dotyka. Ona czasem wyrzuci to z siebie, ale najczęściej rzuca: „no co ja poradzę?”

F. uprawia seks nudny. Mówi: okej. Ale gdzieś w środku czuje, że chciałaby znów. Poczuć swoje ciało, mieć naprawdę orgazm. Nikomu nie mówi, śmieje się z romansów. Jest złośliwa i ironiczna. I nawet nie chce zobaczyć, że ten brak jej namiętności bardzo jej w życiu przeszkadza.

G. bardzo kocha żonę, oj bardzo. Po nocach ogląda pornograficzne strony internetowe, a do koleżanki po pijaku pisze: przeleciałbym cię.

F. nic nie pisze. Ma zasady. Boi się nawet nawet myśleć: chciałbym inaczej. Odpowiedzialność, odpowiedzialność, odpowiedzialność. Ale czy odpowiedzialność to zapominanie o sobie?

Coś beznadziejnego dzieje się w większości stałych związków. To może być małżeństwo, ale nie musi. Najlepsze jest to, że niewiele osób się z tym naprawdę konfrontuje. Używamy takich mniej więcej słów: „seks nie jest najważniejszy” (no może, ale jest ważny), „liczą się inne wartości” (a dlaczego nie mogą liczyć się wszystkie), „To już nie te lata” (na miłość boską, czy my jesteśmy w grobie już?), „Wolę wsparcie niż namiętność” (a czemu nie wolisz wsparcia i namiętności?).

Najczęściej dzieje się tak. Namiętność w związku umiera powoli. Na początku tego nie zauważamy. Po prostu rzadziej się kochamy, po prostu zasypiamy bez tej potrzeby, po prostu śpimy pod oddzielną kołdrą, po prostu dawno się nie dotykaliśmy. Byłam ostatnio zszokowana, gdy dowiedziałam się, że dzieje się tak między parą 26- latków. Było fajnie razem przez pół roku teraz właściwie się nie bzykają. Oniemiałam. Oboje piękni, ludzie sukcesu, seksualność od nich bije. Dlaczego jej nie realizują? Dlaczego nic z tym nie robią tylko kopią pod dywan, choć oboje mówią, że seks jest dla nich ważny. Ważny? Dlatego przestali się dotykać? Oni chcą zakładać rodzinę?

To normalne, natura… wzdychamy. Gówno prawda, obudźcie się. Takie życie w zaprzeczeniu swojej seksualności ma zawsze konsekwencje.

Udane życie erotyczne według seksuologów. 10 najlepszych rad

Eksperymentujcie

Próbowanie czegoś nowego zawsze powoduje ekscytację. Dobrze, jeśli w danej sferze oboje jesteście nowicjuszami, wtedy efekty są podwójne. W trakcie eksperymentów nie skupiaj się na efekcie końcowym, a na poszczególnych doznaniach. Do tego potrzeby jest otwarty umysł i… serce.

Inicjujcie seks na zmianę

Dosłownie – umówcie się, że raz ty, raz on. Na początku może być nieco drętwo, ale gdy wpadniecie w odpowiedni rytm, zobaczycie plusy. Chodzi o to, żeby zarówno jedno, jak i drugie czuło się pożądane. Inicjowanie seksu jest przecież wielkim komplementem dla ukochanej osoby.

Kładźcie się razem

To najprostszy sposób na poprawę życia intymnego. Nie musicie każdego wieczoru uprawiać gorącego seksu, ale dobrze, byście razem kładli się do łóżka – do czas na rozmowę, przytulenie się do partnera, snucie planów. Nim się zorientujesz, będziecie ze sobą znacznie bliżej niż dotychczas. A kto wie, może przytulasy faktycznie przerodzą się w dziki i namiętny seks?

Przestańcie odhaczać

Jeśli seks staje się dla ciebie czymś, co po prostu musisz odhaczyć, masz potężny problem. Pomyśl o tym w kategorii przyjemności, nagrody, czegoś, na co czekasz z wytęsknieniem i należy ci się po ciężkim dniu. To nie jest orka na ugorze, a pielęgnowanie miłości. Kiedy zmienisz swoje nastawienie do seksu, ten odzyska dawny smak.

Fantazjujcie…

…i rozmawiajcie o swoich fantazjach. Spokojnie, nie trzeba zaraz wszystkiego wcielać w życie. Chodzi o to, żeby przełamać pewne tabu, nauczyć się znów ze sobą rozmawiać. Im bardziej was poniesie, tym lepiej. Może któraś fantazja stanie się inspiracją? Punktem wyjścia?

Korzystajcie z pornografii

Znajdź to, co kręci was oboje. Zamiast widzieć w pornografii wroga, zaprzyjaźnij się ze światem dla dorosłych. Szukaj inspiracji, włącz film – niech leci w tle. Już same odgłosy sprawią, że nabierzecie większej ochoty na seks.

Spijcie nago

Jeśli nie codziennie, to chociaż raz na jakiś czas. Spanie nago pozwala partnerom bardziej się do siebie zbliżyć. Kontakt skóra do skóry pobudza fantazję, potęguje intymność między kochankami.

Rozkoszujcie się rozmowami o seksie

Nie chodzi tylko o rzeczową dyskusję, co lubicie a czego nie. Chodzi o radość z rozmowy, o flirt, niepewność, tajemnicę, ciekawość. Im częściej będziecie prowadzić intymne rozmowy, tym lepsze będzie wasze życie seksualne.

Przestań czuć się „w obowiązku”

Niektórym kobietom wydaje się, że seks leży w ich obowiązku. Kluczem do sukcesu jest zweryfikowanie własnych potrzeb. Odkrycie, czego się chce i w jaki sposób można to uzyskać. Wszyscy mamy swoje potrzeby, ty również. To nie jest tak, że tylko faceci chcą seksu, a kobiety łaskawie się na niego zgadzają.

Planujcie seks

W dzisiejszych czasach seks po prostu trzeba planować. Wiadomo, że spontaniczne igraszki w łóżku są świetne, ale nie zawsze można sobie na to pozwolić. Planowanie seksu gwarantuje dwie rzeczy – to, że na pewno się odbędzie oraz to, że oboje będzie podekscytowani oczekiwaniem na niego. Naprawdę warto wypróbować!

Na podstawie: Huffington Post