Tym, co najbardziej nas krzywdzi są utrwalone w naszym społeczeństwie szkodliwe przekonania i stereotypy. Pojawiają się one w różnych sferach naszego życia i dotyczą między innymi naszej seksualności.
Eksperci uważają, że tym, co ogranicza kobiety w seksie są właśnie mity, którymi jesteśmy karmione od setek lat. Jak wiele kobiet nie potrafi czerpać przyjemności z powodu głęboko zakorzenionych w nich przekonań, które nie pozwalają im mówić o swoich potrzebach.
Jak dziwka
To pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Rozmawiając z wieloma kobietami nierzadko słyszałam, że jak one mają powiedzieć swojemu partnerowi, że tym razem chciałyby czegoś innego. Boimy się tego, co on o nas pomyśli. Że jesteśmy niewyżyte, że coś nam odbiło, że przecież było dobrze, a my tu nagle coś chcemy zmieniać?
“Nie chcę, żeby mu było przykro” – powiedziała kiedyś znajoma i wytłumaczyła, że obawia się, że jak ona coś w łóżku zaproponuje, to go urazi, bo on pomyśli, że przez lata udawała, że jej dobrze. Czyli co? Ma być jej niedobrze? Ma nie czerpać przyjemności z seksu?
Przestańmy tak myśleć. Kobieta tak samo jak i mężczyzna ma prawo do seksualnej przyjemności, do zabawy, do eksperymentowania. Wyrzućmy z głowy te stereotypy, że każda odmiana będzie odbierana negatywnie. Co więcej mężczyźni często są mile zaskoczeni, gdy ich partnerka nagle zaczyna coś proponować, rozmawiać na temat seksu. To obszar do wspólnego eksplorowania. Wrzućcie na luz.
To o jego przyjemność chodzi
Zobaczcie, większość poradników na temat seksu sprowadza się do tego, jak jemu zrobić dobrze, jak być atrakcyjną i seksowną, co zrobić w łóżku, żeby seks był namiętny. A co z kobietami? Co z naszą przyjemnością i satysfakcją.
Jak mówi Joasia Keszka – orgazm mężczyzny jest prosty, ale nam kobietom się wmawia, że jak nie potrafimy go osiągnąć, to jesteśmy jakieś dziwne, niedouczone, wybrakowane, pozamykane, skomplikowane. To nieprawda, nie ulegajcie tym stereotypom. Kiedy seks uprawia dwoje ludzi to każdy po równo jest odpowiedzialny za danie przyjemności drugiej osobie. Obowiązuje zasada “coś za coś”. Okej, ja ci zrobię dobrze, ale oczekuję tego samego w zamian. Koniec i kropka.
Orgazm pochwowy jest najlepszy
Naprawdę mam nadzieję, że coraz mniej kobiet w to wierzy. Nie ma lepszego i gorszego orgazmu. Co więcej, pochwowy rzadko kiedy jest osiągany, bo pochwa nie jest wcale aż tak unerwiona i wrażliwa. Według badań tylko ok. 18% kobiet szczytuje podczas penetracji. A przecież to łechtaczka jest organem stworzonym do dawania kobiecie przyjemności i tylko do tego służy, więc grzechem jest z niej nie skorzystać.
Całe ciało kobiety jest tak naprawdę obszarem doznań, szukajcie mądrego kochanka, który zechce poszukiwać i iść za waszymi wskazówkami, żebyście mogły osiągnąć piękne orgazmy.
Kobieta do seksu potrzebuje emocji
Emocji owszem, ale niekoniecznie miłości. Świadome swoich potrzeb kobiety wcale nie muszą się zakochać, by iść z mężczyzną do łóżka. Po prostu mają ochotę na seks i go sobie biorą. Im bardziej jesteśmy dojrzałe, tym rzadziej mylimy pożądanie z miłością. I tak jak mężczyzn stać nas na namiętność i bliskość bez zaangażowania.
Jasne, że seks połączony z miłością potrafi być najlepszym, ale to nie znaczy, że tylko zakochane kobiety mogą go uprawiać.
Mężczyźni potrzebują więcej seksu niż kobiety
Libido każdego z nas, to bardzo indywidualna sprawa, która zależy od wielu czynników: wieku, zdrowia, nastroju, samopoczucia i wielu innych. Zapamiętajcie, że płeć ma niewiele wspólnego z popędem seksualnym. Więc znowu – nie dajcie sobie wmówić, że to, że myślicie często o seksie i macie na niego ochotę świadczy o tym, że jesteście niewyżyte, że zbyt wiele oczekujecie.
To tak nie powinno działać. Każda kobieta (jak i mężczyzna), która ma wyższe libido, a tym samym chce częściej niż raz w tygodniu uprawiać seks, ma do tego prawo, jak i do komunikowania tego swojemu partnerowi.
Seks nie jest ważny w życiu
Kolejna bzdura. Seks jest tak samo ważny, jak każdy inny obszar naszego życia i nie służy jedynie do prokreacji. Jeśli uważasz, że możesz obejść się bez seksu, odpowiedz sobie na pytanie, czy choć raz w życiu miałaś taki seks, którego nigdy nie zapomnisz, który przyniósł ci wiele orgazmów i masę przyjemności?
Jeśli nie – wiadomo skąd twoje nastawienie, które jednak warto zmienić. Jeśli tak – wróć myślami do tamtego wieczoru czy nocy i szczerze: nie chciałabyś przeżyć tego jeszcze raz?
Joasia Keszka zawsze powtarza, że seks jest papierkiem lakmusowym naszego związku. To, jak partner traktuje nas w łóżku, pokazuje, jak traktuje nas w codziennym życiu. Czasami odkrycie tej prawdy bywa trudne, ale dlaczego przed nią nie stanąć i nie chcieć tego zmienić?
Rozmiar nie ma znaczenia
Przestańmy wmawiać kobietom, że rozmiar penisa nie ma znaczenia. Otóż, drodzy panowie, bo też każda kobieta ma inaczej zbudowaną pochwę. Te wszystkie teorie o technice, o tym, że mały, ale wariat możecie naprawdę wsadzić sobie między bajki.
Co więcej, jeśli mówimy o rozmiarze, nie tyle chodzi o jego długość, co o grubość, prawda, drogie panie?
“Nie” nie znaczy “tak”
Każde “nie” w seksie oznacza, że się na coś nie zgadzasz, a twój partner zawsze powinien to uszanować. Dziś nie masz ochoty na seks oralny – powiedz to. Nie jesteś gotowa na seks analny – powiedz “nie”. Nie masz tu i teraz ochoty na seks – nie musisz się na niego zgadzać, tylko dlatego, że “on ma swoje potrzeby”.
Przestańmy traktować seks jako męską przyjemność, której musimy sprostać. To tak nie działa. My – kobiety, mamy czuć się komfortowo, bezpiecznie, bez presji zrobienia czegoś, na co nie ma w nas zgody. Mów w łóżku “nie”, jeśli tylko czujesz, że powinnaś to powiedzieć.