Mówi się, że w sypialni można robić wszystko, pod warunkiem, że godzą się na to obie strony. To prawda. Z niektórych pomysłów lepiej jednak zrezygnować, nawet jeśli spotkały się z pozytywną reakcją. Są po prostu niebezpieczne i mogą wiązać się z różnymi, przykrymi konsekwencjami, a nawet… zakończyć się śmiercią.
Nagła zmiana dziurek
Coraz więcej kobiet przekonuje się do seksu analnego i nie ma w tym absolutnie nic złego. Należy jednak pamiętać o jednej, bardzo ważnej kwestii. Penis, nie może trafić do pochwy, jeśli był wcześniej wprowadzony do odbytu. Ta zasada dotyczy też ust. Chodzi przede wszystkim o uniknięcie stanu zapalnego pochwy czy zatrucia pokarmowego bakterią E.coli. Jeśli macie ochotę kontynuować igraszki w innej formie, penis musi zostać umyty. I kropka.
Seks bez zabezpieczenia
Dotyczy to przede wszystkim seksu z nieznajomymi. Zwykła prezerwatywa chroni nie tylko przed ciążą, ale także przed niektórymi chorobami, przenoszonymi drogą płciową.
Igraszki w czasie jazdy
Jeżeli twój facet chce, byś zrobiła mu dobrze ustami w czasie, gdy on prowadzi samochód, szybko wybij mu ten pomysł z głowy. Brzmi to kusząco, ale może skończyć się tragicznie. Lepiej, żeby bezpiecznie dowiózł was do celu. A co zrobicie, gdy już zaparkujecie, to już zupełnie inna sprawa…
Sex-taśmy i odważne zdjęcia
Wszystkie o tym wiemy, ale i tak wszystkie to robimy. Mowa o wysyłaniu gorących zdjęć i nagrywaniu domowego porno. Ufasz swojemu facetowi? Super. Pamiętaj jednak, że kiedyś wasze drogi mogą się rozejść. Skąd wiesz, jakie będzie wtedy jego nastawienie do ciebie? A jeśli zdecyduje się udostępnić te materiały?
Duszenie
Fanki BDSM zapewne wiedzą, na czym polega „asfiksjofilia”. Chodzi o odcinanie powietrza w czasie orgazmu. To bardzo niebezpieczna zabawa i lepiej z niej zrezygnować. Jeśli masz ochotę na eksperymenty sado-maso, dokładnie uzgodnij z partnerem, na co się zgadzasz, a na co nie. Ustalcie też słowo-klucz, którego używać będziecie w chwili, gdy poczujecie się niekomfortowo. Na jego dźwięk partner musi natychmiast przestać.
Źródło: Woman’s Health