Go to content

Kulki analne – kupiłam, nie żałuję

Kulki analne to jeden z tych gadżetów erotycznych, który w sex-shopie omiata się wstydliwym spojrzeniem. O ile do kulek pochwowych powoli się przekonujemy, bo jest wiele medycznych wskazań do ich stosowania (pozwalają ćwiczyć mięśnie kegla), o tyle coś co wkłada się do tyłka tylko po to, żeby włożyć, jakoś budzi nasz niepokój. Do tego te wszystkie kształty… Można się przerazić i w efekcie ominąć szerokim łukiem. A szkoda. 

Może niektórych oświecę – kulki analne zostały stworzone po to, by dawać przyjemność. Są świetnym urozmaiceniem gry wstępnej i mogą zastąpić seks analny, jeśli oczywiście się go lubi. Wyślę, że ten gadżet może się też sprawdzić w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z seksem analnym i penetracja penisem lub wibratorem trochę je przeraża.

Ja największy problem miałam z tym, że kulki analne kojarzą mi się z gadżetem erotycznym dla facetów. Z resztą po raz pierwszy widziałam je w łazience u zaprzyjaźnionej pary gejów i ten widok pewnie na długo został mi w pamięci. Nawet zapytałam jednego z nich, czy to nie jest niebezpieczne i jakie są doznania. Dostałam wtedy jedną, sprawdzoną i skuteczną radę: „Najpierw wybierz te bardziej elastyczne, silikonowe, ale niech będzie ich więcej niż 2”. Z tą wiedzą, która wryła mi się głęboko w pamięć chodziłam jeszcze kilka lat, zanim faktycznie zdecydowałam się na zakup.

PODKRĘCAMY TEMPERATURĘ: sprawdź kulki analne Fifty Shades of Grey

Myślę, że potrzeba ich posiadania rosła we mnie wprost proporcjonalne do liczby odbytych stosunków analnych z moim partnerem. Cieszę się, że jednak pogadałam w sklepie ze sprzedawczynią, bo nawet nie wiedziałam, że poza kulkami istnieją także koraliki analne, które są dedykowane osobom, które dopiero zaczynają przygodę z seksem analnym. Ja nie zaczynałam, ale chciałam intensyfikować swoje doznania, więc stwierdziłam, że zaczynamy od podstaw i dopiero będziemy rozbudowywać naszą kolekcję analnych gadżetów.

Koraliki są mniejsze niż kulki, jest ich więcej (są luźno lub sztywno połączone). Pierwszy rzut oka? Fajnie, biorę 😉

strona 1 z 2
druga część artykułu na następnej stronie

Fot. iStock/sakkmesterke

1/1 Kulki analne - kupiłam, nie żałuję

Dlaczego pokochałam koraliki analne, a później też i kulki? Ponieważ są idealne  do przygotowania się do właściwego seksu analnego. Pozwalają rozluźnić mięśnie i przygotować się na intensywną penetrację penisem, dzięki czemu seks nawet przez moment nie powoduje bólu.

Są też fajnym gadżetem erotycznym, który wnosi mnóstwo pikanterii do sypialni. Szczególnie, jeśli pozwoli się, by to facet nimi operował. Oni już tam mają, że lubią nam różne rzeczy wtykać (klasyczny seks od tyłu plus kulki? Rewelacja!).

Moja rada? Przy zakupie dokładnie obejrzyj produkt i wybierz taki, który daje się bardzo łatwo myć. Najlepiej więc sięgać po kulki/koraliki wykonane z silikonu, szkła lub stali. Żeby nie zrobić sobie krzywdy, trzeba pamiętać o nawilżeniu. To tyle.

Aaa! Oczywiście później szaleliśmy też z korkiem analnym z lisim ogonem. Ale był to niestety niewypał. Tę historię możesz przeczytać TUTAJ.