Żyjemy w czasach, gdzie ciężko o chwilę tylko dla siebie, gdzie ciężko złapać oddech i zwolnić. Pędzimy za czymś, nie wiedząc nawet za czym, żeby się nałapać pieniędzy, nowych gadżetów i markowych skarpetek. Znikają sentymenty, przestajemy tęsknić za ulubionymi przedmiotami i ludźmi, bo zawsze można zastąpić to czymś lub kimś nowym. Telefony zmieniamy raz w roku, jak operator oferuje nam kolejną umowę ze smartfonem za 1 zł, więc bez smutku wyrzucamy „starocia” i bierzemy nowego. To samo dotyczy laptopa, tabletu, telewizora, przyjaciół i partnerów…
No właśnie. A gdyby tak ktoś po roku związku, zadzwonił i zaoferował nam w pakiecie za 1 zł na kolejny rok partnera nowszego, świeższego, lepszego, lubiącego to samo co my, „IDEALNEGO”, to czy wystarczyłoby nam to do końca życia? Czy po roku liczylibyśmy na nowszy model, który poza tym co miał poprzedni, ma opcje przynoszenia śniadania do łóżka i do tego miałby lepsze ciało?
Czy do tego właśnie to się sprowadza? Czy przenosimy swoje potrzeby ciągłych zmian w życiu codziennym, na potrzeby ciągłych zmian w związkach? Czy dlatego związki rozpadają się znacznie częściej niż kiedyś, a ogromna ilość małżeństw rozwodzi się przed upływem 5 lat? I tak. I nie.
Poniżej kilka powodów dla których związki „do końca życia” to towar ekskluzywny i coraz rzadziej spotykany:
-
Przestajemy się starać
Po kilku tygodniach lub miesiącach zauroczenia, euforii, poczucia zwycięstwa, bo udało nam się zdobyć swoją drugą połówkę i związek już stał się dosyć stabilny, bo troszkę się poznaliśmy, przestajemy się starać. No bo przecież po co biegać za nią, po co zapraszać na randki, po co mówić kocham, po co trzepotać przed nim rzęsami, po co ładnie się ubierać, po co pokazywać, że zależy, że jest najważniejszy na świecie i żadna inna nie będzie lepsza ode mnie?
Przecież już jesteśmy razem, więc wiemy, że tak jest! No i to jest zgubne. Ponieważ zarówno kobiety, jak i faceci, lubią być zdobywani, lubią czuć się pożądani, lubią jak ktoś o nich ciągle zabiega… To dlatego właśnie kobiety po miesiącach czy latach związku, próbują wzbudzić w swoim facecie zazdrość, a faceci zalotnie uśmiechają się do dziewczyn z fajnymi cyckami. Tylko efekt jest odwrotny… faceci zaczynają się denerwować, że ona kręci na boku, a dziewczyny obrażają się, że on patrzy na piersi jej koleżanki.
Problem polega też na tym, że to obie strony powinny o siebie ciągle zabiegać, a nie tylko jedna strona. Pojawia się wtedy szara codzienność, stajemy się kumplami, rozmawiamy o robieniu prania i puszczaniu bąków, zamiast o tym w jakim romantycznym miejscu spędzimy kolejne wakacje, albo zamiast zastanawiać się jak zaskoczyć swoją drugą połówkę „od tak”. Niezależnie czy jesteśmy razem tydzień, miesiąc, rok, 10 lat, czy 20, zawsze powinniśmy się starać o drugą połówkę. Powinniśmy pokazać, że nam zależy, że kochamy i w codziennym pędzie znaleźć czas na uczucia i… seks oczywiście ;). Wiadomo, że nigdy nie będzie w związku jak przez pierwsze tygodnie. I DOBRZE! Związek powinien iść dalej, rozwijać się, ewoluować, dojrzewać, ale nie jest to argument, żeby zapomnieć o uczuciach i byciu blisko drugiej osoby.
-
Wymagamy od innych, a nie od siebie
„Mówisz mi za rzadko, że mnie kochasz”, „czemu sam z siebie do mnie nie dzwonisz z pracy?”, „czemu nie zabierzesz mnie na kolacje?”, „powinieneś częściej do mnie pisać”, „dawno nie kupiłeś mi nic” itd. Tutaj niestety częściej kobiety są tymi wymagającymi złotych gór, a rzadko dającymi coś od siebie… Niestety taka prawda, chociaż bywa też i odwrotnie. Wymagamy od drugiej strony co chwile czegoś nowego, nakręcamy, każemy rywalizować, zdobywać, ciągle walczyć… a faceci w związku chcieliby odpocząć. Oni rywalizują od dziecka, wszędzie, a w związku chcieliby się poddać i oddać rozkoszom i przyjemnościom, więc czemu ciągle każemy im gonić i skakać wokół nas jakbyśmy były księżniczkami? Dajmy im też coś od siebie! Pokażmy, że i nam zależy!
Ja wiem, że feminizacja jest silna w owych czasach, ale to naprawdę nie przestępstwo jeśli to tym razem my zabierzemy go na obiad, zaciągniemy do łóżka, kupimy mu ulubiony gadżet, albo przygotujemy jakąś super niespodziankę! Oni uwielbiają chwalić się swoim kuplom, że mają cudowną partnerkę, która robi niespodzianki, stara się, kocha itd. Nie każmy mu ciągle walczyć, niech i on znajdzie czas na odpoczynek.
-
Olewamy seks
Na początku wulkan, ogień, a potem zaniedbujemy sferę seksualną. Bardziej to dotyczy znowu kobiet… nie raz się spotkałam z opinią koleżanek „u nas seks to raz na miesiąc, bo my więcej nie potrzebujemy”. I tu znowu: na pewno? WY może tak, ale czy ONI? Rozmawiając z partnerami kobiet, które twierdzą, że częściej nie potrzebują, okazuje się, że oni by chcieli, ale one „nie dają”… Więc drogie Panie, mówcie za siebie, a nie za Was. Seks stał się nudny? Czas go urozmaicać! To nie jest tylko pchnięcie przód-tył, czasami warto dorzucić innych atrakcji, które sprawią, że będziecie się pożądać. Gadżety, gry erotyczne, filmy, rozmowy o swoich potrzebach.. to wszystko jest dla ludzi.
-
Nie rozmawiamy
Częste kłótnie i problemy w związkach wynikają z tego, że mało ze sobą rozmawiamy, mało się poznajemy, nie wyjaśniamy konfliktów i trzymamy wszystko w sobie, albo liczymy, że druga strona sama domyśli się o co nam chodzi. A to tak nie działa. Im więcej rozmów, szczerych, prawdziwych, tym lepiej. Konflikty nigdy nie powinny zostawać zamiatane pod dywan. Czasami może faktycznie warto przeczekać aż emocje opadną i dopiero rozmawiać, ale ROZMAWIAĆ ROZMAWIAĆ I ROZMAWIAĆ, czy to właśnie o konfliktach, czy o marzeniach, planach, rozterkach, smutkach, radościach, niepewnościach, marzeniach erotycznych, seksie itd. O wszystkim!
-
Trawa sąsiada zawsze bardziej zielona
Znacie to? „a jej chłopak zabiera ją często do kina, a Ty?”, „a jego dziewczyna chodzi w mini, a Ty?”, „a jej facet ćwiczy na siłowni, a Ty?”, „a jego laska nosi bikini, a Ty?” itd. Patrzymy na inne związki, na innych ludzi i ciągle chcemy lepiej, bardziej, więcej… Nie doceniamy tego co mamy, tylko ciągle pożądamy czegoś innego, lepszego, nowszego. To sprawia, że nasza druga połówka zaczyna czuć się gorsza, zamykać się w sobie, czuć się mniej atrakcyjna, przestaje się starać, bo skoro tego nie widać, i i tak ktoś tam robi coś lepiej, to po co to robić? Spójrz na swój związek, swojego partnera/rkę i doceń to co masz! Pochwal!
-
Traktujemy drugą osobę jak naszą wizytówkę, a nie Partnera
Póki Partner/rka dobrze wygląda u naszego boku, to to co jest nie tak, nie jest ważne. Żyjemy w czasach, gdzie media społecznościowe wymagają wrzucania selfie we dwoje, Instagram aż kipi foteczkami z wspólnych wyjazdów i imprez. Chcemy się pokazać i niczym celebryci być podziwiani przez znajomych, chcemy uznania, że „masz fajną laskę”, albo „Twój facet to przystojniak”. I póki ludzie nas podziwiają za naszych partnerów, to jest dobrze. Olewamy to, że czujemy się w związku niespełnieni, że nie dostajemy tego czego potrzebujemy, albo sami tego nie dajemy. W związku wieje nudą i pustką, ale wszyscy widzą jak jest super i jacy jesteśmy idealni. A to co się dzieje za zamkniętymi drzwiami, już dla Facebooka jest niewidoczne.
-
Ciągle szukamy kogoś lepszego
Poznajemy dużo ludzi, przez fejsa, na studiach, w pracy i ciągle ktoś może być lepszy. Przestajemy zauważać naszego partnera, bo za rogiem czeka ktoś z kim może będzie lepiej, i ciągle szukamy… Związki stają się coraz krótsze, bo jesteśmy ciekawi jak będzie z kimś innym, poza tym jesteśmy uzależnieni, od tej pierwszej fazy euforycznej. Kręcą nas motyle w brzuchu, tęsknota, radość, brak negatywów… a potem pojawia się życie, które wcale nie jest już takie różowe, więc szukamy kogoś kto znowu zapewni nam radość pierwszych chwil.
-
Przestajemy o siebie dbać
Na początku ładnie się ubieramy, makijaż, panowie robią 50 pompek przed wyjściem, żeby lepiej wyglądać, a po latach wrzucamy na siebie stare, wielkie majty, podarte dresy, zapuszczamy wielki bebzon, przestajemy używać ładnych perfum… aseksualność w najczystszej postaci! Nic dziwnego, że panowie patrzą na inne laseczki, a panie na przystojnych, wyćwiczonych facetów. Zamiast marudzić, idź na siłownie! Zamiast płakać, idź do fryzjera!
-
Odkładanie na później
Ciągle czekamy, odkładamy na później itd. Wspólne mieszkanie? „jeszcze za wcześnie”, ślub? „poczekajmy” i tak czekamy w nieskończoność. I tak jak wiadomo, że po tygodniu związku to może być faktycznie za szybko, ale niektórzy czekają latami i ciągle nie mogą się naczekać… A jeśli po 8 latach związku wciąż nie jesteście pewni czy wziąć ten ślub czy jeszcze poczekać, to już lepiej go nie bierzcie, bo nie ma sensu. Widać 8 lat to za mało, żeby mieć pewność, czy chce się być ze sobą do końca życia, czy nie. Cały czas nie chcecie ze sobą mieszkać, a tyle lat razem? Też sobie darujcie. Albo czegoś się boicie za bardzo, albo Wasze uczucia są niepewne. Albo coś chcesz, albo nie. Proste. To się po prostu wie.
-
Brak czasu
Pędzisz za karierą, pieniędzmi, samorealizacją i brakuje Ci miejsca na uczucia, związek i seks. Kariera to nie wszystko. Nie fajnie, żeby ktoś bliski Cię w tym wspierał? Nie ukrywaj swojej drugiej połówki w cieniu bycia celebryt(k)ą. Co Ci po tym, że dostaniesz 100 lajków na Instagramie i Fejsie, jak potem wracasz do domu i jedyną osobą na którą patrzysz jest Twoje odbicie w lustrze?
Powodów przez które rozpadają się związki jest jeszcze sporo. Możemy wymieniać np, brak szacunku dla drugiej osoby („ale mój facet jest durny i głupi”, „ale moja dziewczyna jest pusta”), kłótnie bez odpowiedzi, czyli zamiatanie pod dywan, nie radzenie sobie z rutyną i brak chęci urozmaicania czasu i związku…
Szczęśliwe związki to wyzwanie, ale możliwe do zrobienia, jeśli się tego naprawę chce. Warunek jest jeden: obie strony muszą chcieć, oraz obie strony muszą się starać. Wymaganie od jednej osoby w niczym nie pomaga. Wymagasz od innych, wymagaj też od siebie. Spójrz krytycznym okiem na swoje zachowanie, porozmawiaj ze swoją połówką, czy jest szczęśliwa/y, czy czegoś mu brakuje w związku, czy coś by chciał/a zmienić, czy jest coś nad czym oboje powinniście popracować. Rozmawiajcie często, bądźcie ze sobą szczerzy i otwarci. Pielęgnujcie siebie i swoje uczucia, uprawiajcie często seks i go modyfikujcie, bo to zbliża. Nie udawajcie kogoś kim nie jesteście i zawsze zdobywajcie swoją Partnerkę/ra.