Go to content

„Ryzykanci”. Dlaczego ludzie decydują się na małżeństwo, choć dobrze wiedzą, że to się nie uda?

Dlaczego ludzie decydują się na małżeństwo, choć dobrze wiedzą, że to się nie uda?
Fot. iStock / piskunov

Jeśli ostatnio zauważyliście, że coraz więcej małżeństw waszych znajomych się rozpada, nie jesteście w tych obserwacjach osamotnieni. Nawet media coraz częściej piszą o zaskakujących rozwodach znanych par, uważanych dotąd za udane i zgodne. Z pewnością związki te mogłyby przetrwać, gdyby nie zawierano ich z nieodpowiednich powodów. Są wśród nas i tacy ryzykanci, którzy wiążą się z drugą osobą, czy to w urzędzie, czy w kościele, choć dobrze wiedzą, że ten związek jest z góry skazany na niepowodzenie. Skąd więc taka decyzja?

Dlaczego ludzie decydują się na małżeństwo, choć dobrze wiedzą, że to się nie uda?

Brak pewności siebie, to zły doradca

On – pewny siebie i dominujący. Wie wszystko najlepiej i nie uznaje kompromisów. Ona – zamknięta w sobie, wycofana i szczęśliwa, że ktoś zwrócił na nią uwagę. Czuje, że to nie jest do końca to, ale ryzykuje, myśląc, że i tak nikt inny jej nie pokocha. Żyje po cichu, w jego cieniu. Żyje i dorasta.  Z czasem po prostu dojrzewa, zmienia się, zaczyna dostrzegać, że tak naprawdę nigdy się dobrze nie rozumieli. Długo dojrzewa do decyzji o rozstaniu, aż w końcu nadchodzi dzień, gdy jest gotowa odejść. On nie ma nic przeciwko. Przecież to nie jest już ta sama cicha myszka, którą łatwo było sterować i która zgadzała się na wszystko. To już ktoś inny, obcy.

Poczucie misji

Znacie ich. Czują, że potrafią zmieniać innych, że mają dobry wpływ. „On/ona mnie kocha – myślą – dla mnie rzuci nałóg i będzie jak w bajce. Dla mnie pójdzie na terapię i przestanie być agresywny. Dla mnie przestanie kłamać.”.

Ryzykanci z poczuciem misji, to ci, którzy na wiązkowe dno ciągną latami, nie tylko siebie, ale i dzieci, angażując je w zbawianie mamusi czy tatusia. Kiedy budzą się z tego snu, często zostają z niczym. Jeśli decydują się na nowo budować swoje życie, naprawdę zaczynają wszystko od początku.

Lęk przed samotnością

„Lepszy rydz niż nic”- to stereotypowe myślenie doprowadziło do niejednej katastrofy. Nie ma nic gorszego niż związek małżeński, w który wchodzimy z poczuciem, że przydałby się ktoś, z kim można wieczorem pogadać, albo pójść do kina, bo samemu to tak trochę głupio… Tylko kiedy oswoisz swoją samotność i zaakceptujesz bycie „sam na sam ze sobą”, będziesz umiał właściwie dobrać sobie życiowego partnera.

Motylem jestem, czyli lekko…myślność

„W końcu to tylko papierek” – myślą niektórzy. Nieprawda. To papierek, który niesie ze sobą konsekwencje prawne. Małżeństwo nie zakończy się, kiedy obrażony spakujesz walizki i powiesz: „Nie chcę cię więcej widzieć, żegnaj”. To jest decyzja, której nie możesz podjąć, kierując się zasadą „ jakoś to będzie”. Sprawy jeszcze bardziej komplikują się, gdy na świecie pojawiają się dzieci: stajecie się wówczas oboje odpowiedzialni za ich szczęście i emocje.  Więc jeśli żyjesz na luzie, do tej jednej sprawy zachowaj dystans i zanim powiesz „tak”, znajdź sobie więcej niż odrobinę zdrowego rozsądku.

Kolejny krok

Byliście razem taaaaak długo, a małżeństwo to przecież naturalny, kolejny krok w związku. Niestety, długość trwania waszej relacji nie jest gwarancją jej długoterminowego sukcesu. Statystycznie rzecz ujmując „przechodzone” związki o wiele częściej rozpadają się tuż po ślubie… Nie ryzykuj – upewnij się, że to, co was połączyło kiedyś, łączy was nadal.

Presja otoczenia

Wszyscy twoi przyjaciele biorą ślub, a w rodzinie to właściwie zostałeś już tylko ty i Stefan, tylko, że on ma pięć lat. Mama szepcze ci dyskretnie podczas rodzinnego obiadu: „No kiedy się w końcu oświadczysz?”, a na widok sklepu jubilerskiego zaczynasz już odczuwać mdłości. Presja rodziny czy otoczenia to nie jest powód, by się ożenić. Powodem jest pewność, że spotkałeś na swojej drodze osobę, z którą chcesz dzielić życie.

Gdy w portfelu pusto…

Małżeństwa zawarte dla pieniędzy bywają szczęśliwe… Jeśli tylko prócz argumentów ekonomicznych, przemawiają za nimi uczucia, może być bajkowo. Jeśli nie – zdecydowanie odradzamy. Wbrew ludowym porzekadłom, opływanie w luksusy wcale nie zmniejsza poczucia, że jesteśmy nieszczęśliwi i samotni w miłości.

Małżeństwo nie jest dla ryzykantów, ale miłość zawiera w sobie elementy ryzyka. Jak tu zatem podjąć dobrą decyzję? Na pewno nie – jedynie- pod wpływem emocji :).