Wczoraj miałam przyjemność (?) zjeść obiad z moją ponad osiemdziesięcioletnią ciotką. Ciotka, mimo wieku, bardzo sprawna. Cięty język również ma. Robiła sałatkę, mój mąż poderwał się, by jej pomóc. „Siedźźź” wrzasnęła do niego.. „Chyba oszalałeś, masz żonę”. Żona (ja) akurat kończyła pisać wiadomość do koleżanki z pracy.„Tak, ciociu?” poderwałam się. „To jest wprost niewiarygodne, żeby on był taki pomocny, a ty nie…” zaczęła.
Ciśnienie skoczyło mi w sekundę, wewnętrzny głos jednak koił: „Ona ma ponad 80 lat, nie będziesz się kłócić ze starszą panią”. Ciotka niezrażona kontynuowała. To dlatego współczesne kobiety mają taki problem z mężczyznami, Zosie Samosie, kiedyś był porządek, wszyscy znali swoje miejsce, a teraz co?! A Ty co? Taki wspaniały mąż, pójdzie kiedyś w diabły, zobaczysz.
Kroiłam warzywa i zastanawiałam się, ile wytrzymam, kiedy wbiję ten przepiękny nóż ciotce w szyję.
No ale cóż, ciotka rocznik 1934. Matka i babka tłukły jej do głowy zasady Krystyny Hoffmanowej, której poradnik „Pamiątka po dobrej matce czyli ostatnie jej rady dla córki” czytały wszystkie panienki i młode mężatki. A tam porady w stylu
– „u każdej igła powinna pierwsze miejsce mieć przed piórem i pędzlem”
– „kobieta stworzona jest do uległości i posłuszeństwa”
– „każde znaczniejsze ubliżenie przyjmij ze słodyczą, mniejszym pobłażaj, a sama strzeż się najdrobniejszego”
– „niewiasta potrafiąca ulegać na zawsze szczęśliwą zostanie”.
Warto może by napisać nowy poradnik. Poradnik 2016. Koniec już z dręczeniem kobiet i zastanawianiem się co one mogą zrobić, żeby a.) znaleźć faceta, b.) utrzymać faceta, c.) sprawić, żeby się oświadczył, d.) sprawić, żeby nie uciekł, gdy ona została matką, e.) zrobić mu dobrze w łóżku, choć już jesteście długo (żeby nie uciekł do młodszej czy bardziej chętnej), d.) na pewno jeszcze coś znajdziecie.
Poradnik dla mężów o tytule: „Jak być dobrym mężem” miałby dziesięć punktów. Dziesięć malutkich punktów, które mimo wszystko mogłyby zmienić życie pary na lepsze. Na dużo lepsze. Na milion razy lepsze. Na szczęśliwe.
Pierwsze i najważniejsze: podążaj z duchem czasu i nawet jeśli słyszałeś od mamy (babci), że żona z zupą powinna czekać, miej to gdzieś i raczej pomyśl, co ty możesz zrobić dla niej.
Po drugie: Bądź radosny i interesujący. Po nudnym (ciężkim) dniu pracy żona może potrzebować czegoś na poprawę humoru, a w końcu ludzie bliscy powinni wspierać się na duchu (ona, oczywiście, oferuje ci to samo).
Po trzecie: Sprzątaj i wycieraj kurze, gdy jest zmęczona, wyczerpana
a.) pracą
b.) dziećmi
c.) życiem
Nie, przepraszam, sprzątaj i wycieraj kurze nie zważając w jakim ona jest w stanie – w końcu też tu mieszkasz.
Po czwarte: nigdy nie narzekaj, gdy żona wraca z pracy. Także nie krytykuj, gdy spóźni się na obiad lub całą noc spędzi poza domem, u koleżanki. Weź pod uwagę jej pełną napięć pracę.
Po piąte: Troszcz się o wygodę żony. Niech siądzie wygodnie w fotelu lub położy się na chwilę w sypialni. Popraw jej poduszki. Zaproponuj, że zdejmiesz jej buty, miej przygotowana dla niej ciepłe i zimne napoje, mów miłym, spokojnym głosem.
Po szóste: Dbaj o ciszę.
Wyeliminuj wszelkie hałasy. Gdy twoja zapracowana żona wraca do dom po ciężkim dniu, należy jej się relaks na najwyższym poziomie.
Po siódme: Witaj ją szczerym i ciepłym pocałunkiem, a żegnaj szczerym, namiętnym pocałunkiem.
Po ósme: Słuchaj jej. Nawet jeśli masz ochotę powiedzieć: „gadasz głupoty”, „nudne co mówisz”, ugryź się w język i pozwól jej dokończyć. Nie wtrącaj się też od razu z milionem rad.
Po dziewiąte: szanuj ją i podziwiaj.
Po dziesiąte: nie myśl w łóżku co ona może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla niej.
I uwierz, jeśli będziesz się stosować do tych dziewięciu punktów wyżej, twoje małżeństwo będzie idealne i szczęśliwie. Bo w życiu działa święta zasada wzajemności – dajesz, dostajesz.
Pisząc poradnik dla męża inspirowałam się „Poradnikiem dobrej żony” ( za „The good wife’s guide, 1955 rok)