Myślę sobie, że tak rzadko dobrze wykorzystujemy dany nam czas na pobycie razem. Zawsze mamy coś do zrobienia, do nadrobienia. Nawet jak już mamy chwilę, to chcemy i z dziećmi i z partnerem, ale jakby jeszcze się udało to z przyjaciółką porozmawiać przez telefon. No nie da się wszystkiego tu i teraz.
I jakoś Święta mniej nas cieszą, bo to kolejne zamieszanie, dołożenie obowiązków – bo przecież pracujemy do samego końca, a chociaż babkę wypadałoby upiec. Mówimy: odpuść sobie, nic nie musisz, a i tak na koniec spinamy pośladki i kroimy w nocy warzywa na sałatkę. No tak jest i w sumie po co z tym walczyć, żeby później się denerwować?
Ja uważam, że jedyne co MUSIMY w Święta (niech to będzie początek dobrego), to spędzić wspólnie czas. Ale spędzić go w dobry sposób. Dobry i przyjemny dla wszystkich, by móc z niego wynieść więcej, niż obejrzenie jakieś familijnego filmu. I nie chcę tu teraz wypisywać farmazonów, jakie to ważne, i że od rodziny wszystko się zaczyna. Bo przecież to każdy z nas wie. Ale może zapomnieliśmy trochę, jak fajnie spędzić wspólnie czas. Tak rzadko to robimy, że uciekł nam pomysł, jak to zorganizować, by każdemu było miło. Więc może skorzystacie z tych pomysłów.
Wyłączcie telefony
I dorośli, i dzieci. Choć pewnie bunt na pokładzie się pojawi. Ale naprawdę ważne jest by skupić się na sobie nawzajem, a nie odpisywaniem na życzenia wielkanocne, czy obdzwanianiem połowy rodziny, której nie widzieliśmy z 10 lat. Ale w końcu święta i chociaż wtedy wypada zadzwonić. Naprawdę to jest ważniejsze od waszych najbliższych?
10 godzin bez telefonów. Co to jest w porównaniu z czasem, który mamy. Kropla w morzu. Namawiam i będę się upierać. Wyłączyć. Schować. Zakopać jak trzeba.
Porozmawiajcie przy stole
Świąteczne śniadanie to okazja, żeby bez pośpiechu w radosnej atmosferze ze sobą porozmawiać. O czym? Mój młodszy syn dwa lata temu zapoczątkował przy świątecznym stole tradycję: każdy z nas ma opowiedzieć, co go najlepszego spotkało w ciągu całego roku. Ale przecież można się ograniczyć – co was rozbawiło/uszczęśliwiło/wprawiło w dobry nastrój w ostatnim tygodniu? I nie ma wymówek. Każdy powinien znaleźć choć jedną taką sytuację. I ja opowiedzieć. To może być wstęp do fajnej rozmowy, a przy okazji trochę bardziej się na siebie otwieramy. I dowiadujemy się, co u nas słychać, nie tylko w pracy, czy w szkole, ale w ogóle w naszym życiu – bo przecież każdy z nas ma osobne.
Wyjdźcie na spacer
Pomijając, że spacer w Święta ma dla nas zbawienny wpływ, zwłaszcza po zjedzeniu obfitego śniadania, to znowu jest to świetna okazja do wspólnego spędzenia czasu. Nawet jak macie zaplanowaną wizytę u rodziny, nie zmarnujecie tego czasu na wożenie się samochodem. Wyjdźcie chociaż na pół godziny. Zawsze pretekstem może być świąteczne obżarstwo i chęć zmieszczenia jeszcze większej ilości przysmaków.
Zaplanujcie, co będziecie robić
Ale nie przez narzucenie czegokolwiek. Można spokojnie porozmawiać i ustalić na co kto ma ochotę. Przecież to ma być czas, który wszystkim ma sprawić przyjemność, a nie być jedynie przymusem. Taka konfrontacja potrzeb jest bardzo ważna, bo uczy nas wypracowania kompromisu, działania w zespole. A przecież jeśli będziemy robić to, co wszystkim odpowiada, to nawet nie poczujemy upływającego czasu. Może się okazać, że dzieci będą chciały iść na rower. A może pograć w kości lub kalambury, a może zarezerwujecie pół godziny jeszcze na mizianie się i przytulanie, bo wasza córka lub syn tego właśnie będzie się domagać. Macie kawał czasu od rana do ustalenia co będziecie robić w ciągu dnia. Nie zmarnujcie tego. Brak planu i konkretnych propozycji może sprawić, że każdy wyląduje w swoim pokoju i tyle będzie ze wspólnego spędzenia czasu.
Zapomnijcie o naczyniach, które trzeba umyć, o sałatce, którą być może warto byłoby jeszcze na szybko przygotować. Dajcie sobie nawzajem najlepszy na ten czas prezent – siebie. A na koniec tego tak naprawdę w pełni wspólnie spędzonego czasu porozmawiajcie, jak wam było. CO było miłe, a co komuś się nie podobało. I WAŻNE koniecznie ustalcie taki kolejny dzień. Może niedziela za dwa tygodnie?