Go to content

Pięć etapów szczęśliwego związku… My, niestety najczęściej, zatrzymujemy się na trzecim z nich

Fot. iStock/ArthurHidden

Na dobre i złe. W zdrowiu i w chorobie. Dopóki śmierć was nie rozłączy… Obiecujemy, przysięgamy. Szepczemy: „nigdy cię nie zostawię, zawsze będę przy tobie”. A później… cóż, przychodzi rzeczywistość. Czyżbyśmy się mylili, czyżby nie istniała miłość aż po grób?

Nie rozwodzilibyśmy się, nie zdradzalibyśmy, nie krzywdzili. Tymczasem wiele związku rozpada się, nawet jeśli ludzie od siebie nie odchodzą, to wypala się coś w środku i wegetują obok siebie pozbawiając się prawa do szczęścia i innego życia.

Dlaczego tak się dzieje? Bo miłość to nie wszystko.

Na każdy związek składa się pięć etapów jego rozwoju. My, niestety, najczęściej zatrzymujemy się na trzecim i nie idziemy już dalej.

5 etapów związku

Etap 1: Etap miodowy

Pamiętasz, jak się poznaliście? Te motyle w brzuchu, ten zachwyt, myśli zajęte tylko nim. Każde spotkanie było dla was szczęściem, radością. Czas dłużył się niemiłosiernie, kiedy nie byliście razem.

Czasami wracamy do tych czasów. Myślimy z rozżaleniem, gdzie to wszystko uciekło? Dlaczego nie może tak być nadal?

A to etap zakochania, kiedy mamy wrażenie, że unosimy się nad ziemią, gdy więcej się śmiejemy, jesteśmy w stanie góry przenosić. Ta miłość nas uskrzydla. Jest radością i cudowną zabawą.

Etap 2: Etap poważny

Nadal trzymacie się za ręce, nadal siebie pożądacie, działacie na siebie jak magnes. Ale coś się jednak zmieniło. Pamiętacie ten etap? Kiedy podjęliście decyzję o wspólnym mieszkaniu, a może o ślubie? Kiedy zaszłaś w ciążę? Niby nadal to miłość, ale już bez takiego szaleństwa jak wcześniej. Poważniejsza, bo rachunki trzeba zapłacić, być odpowiedzialnym. Czas zabawy się skończył, czasem mówimy, że dopadła nas codzienność, czy szara rzeczywistość i to na nią zwalamy podcięcie skrzydeł naszej miłości.

Etap 3: Etap rozczarowania

Dzieci, dom, praca, dzieci… I tak w kółko. Patrzysz na zdjęcia znajomych, którzy właśnie w środku zimy wyjechali na wakacje, gdzie ciepło i pięknie. A ty? Ty spoglądasz na niekończący się stos prania. Wstajesz w nocy, bo jednemu z dzieci przyśnił się koszmar, szykujesz śniadanie, lecisz do pracy – wszystko w owczym pędzie. A kiedy myślisz o was, to zastanawiasz się, czy wy w ogóle jeszcze jesteście. Kiedy ostatni raz byliście sami na kolacji, w kinie? Kiedy on trzymał cię za rękę? Chyba wtedy, gdy chciał ci pokazać bałagan, jaki zrobiły dzieci, gdy rozmawiałaś z przyjaciółką przez telefon.

Masz poczucie, że przegrałaś swoje życie, że ono nie tak powinno wyglądać. Bo dzieci jednak są wymagające, bo obiecywaliście sobie, że zawsze będziecie dbać o tę miłość, a tymczasem… Pokrył ją gruby kurz.

To etap rozczarowania, kiedy winy wszystkiego, co złe w naszym życiu, upatrujemy w partnerze. Gdyby go nie było, moje życie byłoby lepsze.

I na tym etapie najczęściej zdradzamy, rozwodzimy się…

Etap 4: Etap akceptacji

Jeśli przetrwaliście, to teraz może być już tylko lepiej? Dlaczego? Bo zeszliście z piedestału, pokazaliście sobie nawzajem, że nie jesteście idealni, że macie swoje wady, słabości. Że też bywacie zmęczeni, macie dość. Przestaliście udawać kogoś, kim nie byliście tylko po to, by być kochanym. A przecież tak się nie da. Jeśli nie będziemy mówić o naszych słabościach, o potrzebach, pragnieniach, to nigdy nie zrozumiemy siebie nawzajem, nie uda się zbudować głębokiej relacji opartej na akceptacji, a do niej prowadzi właśnie ten etap związku.

Etap trzeci pozwala zobaczyć naszą frustrację, a etap czwarty pracować nad tym, skąd ona się bierze. Dostrzegamy siebie nawzajem, widzimy, że każdy z nas ma swoje marzenia, cele. To etap prawdziwej miłości opartej na zrozumieniu.

Etap 5: Etap zespołowy

Kiedy już spojrzeliście na siebie prawdziwie otwartymi oczami. Kiedy poznaliście się na nowo, przyjęliście, że każde z was ma prawo do błędów do słabości, to wasza miłość jest tak silna, że trudno ją skruszyć.

To etap, kiedy każde z was pielęgnuje własne zainteresowania, rozwija się, realizuje swoje cele przy pełnej akceptacji drugiej strony. Ale to też czas, kiedy czujecie, że jesteście teamem, że razem możecie wiele i odnajdujecie rzeczy, które wam obojgu sprawiają przyjemność i robicie je wspólnie.

Wsparcie, bezpieczeństwo i spokój. I miłość, która dojrzała razem z wami. To wszystko składa się na ten etap związku, który przetrwał dzięki waszej pracy i miłości.


 

źródło: lifehack.org