Każdy, każda z nas dokładnie wie, jak bardzo różnią się od nas mężczyźni. Na co dzień, mamy niejednokrotnie wrażenie, że slogan „mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus” ma pokrycie w 100%. Ale czy rzeczywiście, aż tak bardzo różnimy się we wszystkim…? spójrzmy na to innym okiem, okiem mężczyzny…
Na ich głowę spadło w ostatnim czasie sporo. Najważniejszym wydarzeniem, jak pokazują minione dni, okazała się przeprowadzka. On do dziś nie rozumie, dlaczego to wszystko tak wygląda. A ona wciąż milczy, unika tematu.
Ale od początku.
Znają się… już sam nie pamięta od kiedy. Czasem odnosi wrażenie, że zna ją od zawsze, że nawet jak nie byli razem to ją już znał. Dziś wie o niej wszystko. To znaczy, tak myślał jeszcze do niedawna. Nie przypuszczałby nawet, że takie wydarzenia błahe, przyziemne, wyostrzą jej pewne cechy. Cechy, z którymi on nie potrafi sobie poradzić. Zaczyna nawet podejrzewać ją o najgorsze. Tak, nie dla wszystkich zdrada w związku jest najgorsza… ale dla niego jest. Patrzy na nią i wciąż nie rozumie. Przecież tworzą wspólne nowe mieszkanie…
Pamięta, jak kiedyś doradzał koleżance, że najgorsze kłótnie to te toczone o pieniądze. Nigdy ich za wiele, a zawsze zbyt mało. Myślał, że właśnie to ich dopadło. Jakby nie patrzeć, na samym początku sprzeczek, cichych dni właśnie o pieniądze chodziło. Ale teraz… o co właściwie chodzi?
Na co dzień widują się sporadycznie. Mijają się w drzwiach. Weekendami ona wciąż ma prace, projekty, spotkania, imprezy. Więc on żyje wtedy sam. A kiedy już są razem, nie potrafi udawać, że jest dobrze. Stara się podjąć rozmowę… Chciałby po prostu zrozumieć, wiedzieć… Niestety wtedy słyszy, że „wymyśla”, że „znów szuka problemów”, że „jej jest dobrze” i „właściwie o co mu chodzi”.
A co jeśli naprawdę wymyśla? Może ludzie właśnie tak żyją… kiedy mają mnóstwo spraw na głowie i gonią za pieniędzmi? Tak, pieniądze teraz są dla nich bardzo ważne, bo bardzo potrzebne, ale czy to naprawdę ma definiować ich relacje? Nigdy nie chciał tak żyć. Patrzył na pary obok i zawsze się cieszył, że ich to nie dotyczy…
Teraz zastanawia się kim dla niej jest. Dla kobiety, która zawsze była przede wszystkim jego przyjaciółką. Dziś nie potrafią ze sobą szczerze porozmawiać. na co dzień stara się zbyt dużo, zbyt często o tym nie myśleć. W weekendy go dopada. Tęskni za ciepłem i bliskością. Teraz już o tym milczy. Woli nie usłyszeć znów, że „wymyśla”. Przecież odczuć nie można wymyślać. Je się po prostu czuje.
Myśl, że jej się znudził, że znalazła sobie kogoś pojawiła się nagle. Zagłusza ją, jak tylko może. Coraz częściej na daremnie. Jednak, właśnie przez te myśli inaczej na nią patrzy. Te myśli doprowadziły go do momentu, w którym zaczął się zastanawiać, czy nie zapytać jej wprost. Chociaż jedyne, o co potrafiłby ją zapytać to czy chce z nim zamieszkać. Odpowiedź oznaczałaby jedno…