Wiesz dobrze, że nie zatrzymasz nikogo na siłę. Ale emocje wciąż nie pozwalają ci odpuścić, zrozumieć jak to się stało, że ona może już nie chcieć z tobą być. Wydaje ci się, że to wielka niesprawiedliwość, bo przecież, mimo tego, że to nie był dobry związek i że jest w tym twoja wina, starałeś się. Zatrzymaj się na chwilę. Nie masz prawa obwiniać jej za chęć odejścia. Odeszła, bo chce żyć swoim życiem, życiem, w którym ciebie nie będzie.
Nie masz prawa obwiniać jej za to, że chce zawalczyć o lepszą przyszłość dla siebie. Była tak zmęczona brakiem poczucia bezpieczeństwa, ciągłą niepewnością, którą przy tobie czuła, trwając u twojego boku z nadzieją, że coś się zmieni. A przecież nie wiedziała nawet do końca, jakie miejsce zajmuje w twoim życiu. Nigdy nie mogła wiedzieć na pewno, ile dla ciebie znaczy. Nie masz prawa obwiniać jej za chęć szukania tego bezpieczeństwa gdzie indziej. Ma przecież też własne życie, własne problemy, z którymi nie musi już radzić sobie sama (na ciebie i tak nie mogła liczyć – pamiętasz?). I tak naprawdę nigdy nie tymi jej problemami nie przejmowałeś – więc dlaczego teraz cię to obchodzi?
Nie możesz jej winić za to, że chciała znaleźć kogoś, kto da jej pewność, jakiej ty nigdy nie mógłbyś jej dać. Że chce znaleźć kogoś, kto, gdy będzie tego potrzebowała, będzie trzymał ją za rękę, a nie jak ty, biegł przez życie we własnym tempie, nie oglądają się za siebie, na nią. Zawsze szedłeś kilka kroków przed nią lub pozostawałeś w tyle, tak jakbyś był sam.
Nie można jej winić za to, że chce być z kimś, kto chce stanąć z nią ramię w ramię. Nie masz prawa obwiniać jej za to, że pragnie miłości, która nie umniejsza jej ani nie sprawia, że czuje się tak, jakby była mniej ważna.
Nie masz prawa obwiniać jej za to, że chce zmian dla samej siebie. Ona właśnie decyduje się być dla siebie samej priorytetem, a nie opcją dla ciebie.
Nie masz prawa obwiniać jej za pragnienie szczęścia. Każdy z nas o tym marzy. Nie była z tobą szczęśliwa i musisz to zaakceptować. Dużo w tym twojej winy, teraz to wiesz, ale nie cofniesz czasu. Nie żądaj, by oczekiwała własne uczucia tylko po to, by cię zadowolić, byś nie został zupełnie sam. Skończ już z tym egoizmem.
Nie możesz jej winić za to, że chce znaleźć kogoś, kto sprawia, że czuje się piękna. Tobie udało się sprawić, że czuła się brzydka i niedoceniana, kiedy byliście razem. Nie możesz jej winić za to, że uważa, że zasługuje na lepsze traktowanie, że zasługuje na to, by być kochaną.
Nie można jej winić za to, że chce spróbować swoich sił w doświadczeniu prawdziwej miłości, z kimś innym. Nie jesteś pępkiem świata.
Nie możesz jej winić za to, że chce poświęcić czas samej sobie, by tylko odzyskać siły i wyleczyć wszystkie rany, które jej zadałeś.
Nie możesz jej za to winić, że chce odzyskać siebie, przypomnieć sobie jak wiele jest warta, co lubi, kocha, co sprawia jej przyjemność.