On wraca do domu z pracy zmęczony, znowu. Ma za sobą kolejną, frustrujące spotkania, odpisał na kilkadziesiąt denerwujących maili, dopiero co skończył rozmawiać ze swoim wymagającym szefem. Bez słowa siada na kanapie, wzdycha głęboko i głośno, nie ma ochoty dosłownie na nic. Wyjątek, to jego ukochany serial. Wszystko, czego teraz chce, to cisza, kanapa i ten serial.
W tym momencie zjawiasz się ty, w świetnym nastroju. Na dworze jest pięknie i ciepło, nadeszła wiosna. Chcesz natychmiast podzielić się ze swoim partnerem tą wiadomością i każdym cudownym wydarzeniem, jakie dziś w twoim życiu nastąpiło.
Co powinien zrobić teraz twój ukochany? Odpowiedź może być bardziej istotna, niż ci się wydaje.
John Gottman, amerykański psycholog, spędził wiele lat, badając co sprawia, że jedne związki są bardziej udane niż inne. To, co odkrył, jest równie ważne, co praktyczne. Po długim okresie żmudnych analiz, był w stanie określić, jakie cechy i zachowania sprawiają, że jesteśmy naprawdę świetni w swoich związkach, a co prowadzi nas do uczuciowej katastrofy i rozpadu relacji. Znalazł subtelne, ale znaczące różnice pomiędzy „mistrzami” relacji uczuciowych, a tymi, którzy ponoszą na tym polu klęskę za klęską. Udowodnił, że w drobnych, codziennych momentach wspólnego życia, związkowi „mistrzowie” są o wiele bardziej wrażliwi na podejmowane przez ich partnera, próby utrzymania kontaktu z ukochanym, nawet pod najbardziej błahym pretekstem.
Te momenty zaangażowania lub emocjonalnego zbliżania się do siebie, nie są jakimś wysiłkiem ze strony jednego z partnerów, ale wydarzają się w sposób naturalny i spontaniczny. To może być coś tak oczywistego, jak prośba o przytulenie przed snem, dotknięcie ręki i uśmiech, albo prozaiczny komentarz na temat pogody. Jakakolwiek próba nawiązania kontaktu. Partnerzy, którzy konsekwentnie, pozytywnie odpowiadają na takie „zaczepki” i sami je praktykują, są o wiele częściej zadowoleni ze swoich związków i częściej zostają ze sobą już na zawsze. Podczas trwającego sześć lat badania związkowych rytuałów „świeżych małżonków” okazało się, że pośród tych, którzy mieli udane małżeństwa, aż 86 % dbało o stały, nawet najmniejszy kontakt z partnerem. Spośród tych, którzy się ostatecznie rozstali, jedynie 36 % dbało o to, by być uważnym na swoją, drugą połówkę.
Z biegiem czasu, wszystko rozbija się o pozornie nieistotne, niewiele znaczące chwile i proste rytuały, naszego codziennego życia. To te „drobinki” właśnie zamieniają się w coś, co nabiera, jak w efekcie śniegowej kuli, większej wagi. Każdy z nas może, w każdej chwili, albo potwierdzić, albo zburzyć poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa w swoim związku Możemy odwrócić się do naszego partnera, okazać mu entuzjazm, odwrócić się od niego, lub nawet odwrócić się przeciwko niemu. Ukochany na twoją uwagę o pogodzie może odpowiedzieć zwykłym „tak, rzeczywiście jest dziś pięknie”. Przyzna ci rację. Ale może też odwrócić się do ciebie z entuzjazmem i wdać się w tobą w dłuższą rozmowę o tym jak minął wam obojgu ten wiosenny dzień. Może też odwrócić się od ciebie, ignorując twój komentarz, albo odwrócić się przeciwko tobie, w szorstki sposób prosząc cię o ciszę i spokój.
I chociaż ten drugi, entuzjastyczny typ reakcji na twoją „zaczepkę” jest niemal zawsze najmilej widziany, już proste potwierdzenie, że masz rację sprawia, że wasza relacja się pogłębia. Nie trzeba stale skupiać na sobie maksymalnej uwagi, by nasz związek był doskonały.
Jak to jest, że tak małe momenty odgrywają tak istotną rolę w naszych relacjach? To dość proste: konsekwentnie odpowiadając partnerowi na jego próby dotarcia do ciebie na tysiące, niewielkich sposobów, wzmacniasz swój związek przed stresem i przeszkodami życia. To jest tak, jakbyś codziennie odpowiadała twierdząco na pytanie: „Czy jesteś tu ze mną?” Albo „Czy ja dla ciebie ciągle coś znaczę?”. Odpowiedź na te pytania staje się jeszcze bardziej istotna, jeśli w waszym związku działo się do tej pory źle i zaufanie oraz poczucie bezpieczeństwa zostały zachwiane.
Bądźmy na siebie uważni w związku. Bądźmy wrażliwi na wszelkie próby podtrzymywania kontaktu, na znaczący uścisk dłoni, spojrzenia, słowa. To taka „inwestycja” w zdrowie i bezpieczeństwo naszego związku. To zabieg, który daje nam poczucie pewności, pogłębia naszą intymność. To małe rzeczy sprawiają, że jednym się udaje, a drugim nie.
Na podstawie: psychologytoday.com