Go to content

Magdalena Juchniewicz: relacja narcystyczna jest jak narkotyk

Magdalena Juchniewicz
Magdalena Juchniewicz

Trudno jest odejść od osoby, która na początku dała nam wszystko, spełniała każde nasze marzenie, bo tak przecież dzieje się w pierwszym etapie idealizacji. Na zewnątrz może się wydawać, że osoby będące w związku z narcyzem są charyzmatyczne, pewne siebie, odnoszą sukcesy, a w środku kryje się brak poczucia własnej wartości, zero umiejętności stawiania granic – opowiada Magdalena Juchniewicz.

Klaudia Kierzkowska: Wiele osób tkwi w toksycznej relacji, przepełnionej bólem, cierpieniem i żalem. Dlaczego akceptujemy szkodliwość i nie uciekamy? 

Magdalena Juchniewicz: Odpowiedź na pewno nie jest jednoznaczna. Często jest to wynikiem braku umiejętności stawiania granic. Zdarza się również, że nie jesteśmy świadomi tego, że w danym momencie życia, w danej relacji czy sytuacji, jesteśmy w jakikolwiek sposób nadużywani. Nie zauważamy braku szacunku, nie dostrzegamy znamion toksyczności, czerwonych flag. Nie bez znaczenia jest także niskie poczucie własnej wartości, niska samoocena. Ogromny wpływ ma również to, w jaki sposób zostaliśmy wychowani, jakie wzorce towarzyszą nam w życiu. Ważne są także wszystkie relacje jakie tworzymy w życiu, poczynając już od tych pierwszych, w żłobku.

Po czym rozpoznać, że relacja, w której tkwimy, jest toksyczna?

Po tym jak się czujemy. Nasze ciało pięknie pokazuje nam, jak czujemy się w danej sytuacji, przy określonych osobach. Kiedy jesteśmy zestresowani, mamy spocone dłonie, nie potrafimy zebrać myśli. Zachowania te wskazują na to, że czujemy się niekomfortowo. Warto zwrócić również uwagę na to, w jaki sposób druga osoba się do nas odzywa. Czy mamy poczucie, że jesteśmy słuchani, zauważani. A może jest tak, że czujemy, że tam po drugiej stronie absolutnie nie ma odbioru. Osoby tkwiące w relacjach toksycznych mają często poczucie, że są, ale tak jakby ich w ogóle nie było.

W dobrej emocjonalnie relacji powinniśmy czuć się kompletni, powinniśmy czuć taki spokój w ciele. Ważne jest poczucie, że bierzemy i dajemy, a nie tylko dajemy i nie otrzymujemy nic w zamian.  Warto również zwrócić uwagę, jak druga osoba traktuje nas w towarzystwie osób trzecich.  

Jakie są etapy manipulacji narcystycznej?

W relacji narcystycznej tak samo szybko jak się zaczyna, tak i szybko się kończy. Pierwszym etapem jest etap idealizacji, kiedy to mamy poczucie, że dostajemy wszystko, co najlepsze. Kiedy to wydaje nam się, że spotkaliśmy księcia na białym koniu. Przepięknego, mądrego, charyzmatycznego i władczego człowieka. Narcyzi to bardzo inteligentne osoby, które doskonale umieją „czytać” drugą osobę. Doskonale wiedzą, jakie potrzeby muszą spełnić. Po fazie idealizacji dochodzi do dewaluacji. Nagle, okazuje się, że osoba, która była idealna, ma wady.

Narcyz zaczyna pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Następnie ma miejsce etap odrzucenia. To najbardziej bolesny moment, który może trwać latami, a może pojawić się z dnia na dzień. Na końcu następuje moment, w którym ofiara narcyza orientuje się, że dochodzi do przemocy w białych rękawiczkach.

W swojej książce „Przebudzenie” wspomina pani o narcyzmie ukrytym i wielkościowym. Czy różnią się od siebie te dwa rodzaje narcyzmu?

Narcyz wielkościowy jest człowiekiem manifestującym swoją osobowość, swoją postawę. Wszędzie go widać, słychać. W osobie takiej jest bardzo dużo ekstrawersji. Pojawia się poczucie bycia widzianym, słyszanym, bycia w centrum uwagi. Z kolei narcyz ukryty bardzo często jest introwertykiem, którego nie widać, nie słychać. Na pozór może się wydawać, że jest to osoba bardzo wycofana i zamknięta w sobie. Ich funkcjonowanie jest zupełnie inne. Jednak narcyz ukryty, tak samo jak wielkościowy, w rozmowie, kontakcie z drugą osobą potrafi bardzo zranić swoim zachowaniem, słowami. 

Wspomina pani też o osobie współuzależnionej. Po czym poznać, że to dotyczy właśnie nas?

Osoby współuzależnione często mają niskie poczucie własnej wartości. Swoją bytność, swoją egzystencję uzależniają od osób trzecich. Kompletnie nie wierzą w siebie, nie potrafią podejmować decyzji, a to, co dzieje się w ich życiu, uzależniają od tego, co dzieje się na zewnątrz. To osoby pochodzące z dysfunkcyjnych domów. Doświadczyły w swoim życiu przemocy emocjonalnej, fizycznej, ekonomicznej. Osoby te noszą w sobie ogromny bagaż doświadczeń, który w ogromny sposób wpłynął na ich samoocenę. Mają potrzebę bycia wiecznie przy kimś, dlatego wciąż dostosowują się do innych. Kiedy łączą się np. z osobą narcystyczną, to paradoksalnie dostają paliwo.

Dlaczego tak trudno nam odejść i uwolnić się od narcyza?

To wynik braku wiary w siebie, braku możliwości i zawężonej perspektywy. Często jest tak, że uzależnienie jest bardzo głębokie i dotkliwe na różnych poziomach. Ciężko jest odejść od osoby, która na początku dała nam wszystko, spełniała każde nasze marzenie, bo tak przecież dzieje się w pierwszym etapie idealizacji. Na zewnątrz może się wydawać, że osoby będące w związku z narcyzem są charyzmatyczne, pewne siebie, odnoszą sukcesy, a w środku kryje się brak poczucia własnej wartości, zero umiejętności stawiania granic.

Bycie w relacji narcystycznej to ciągła manipulacja – wmawianie niedoskonałości, niekompletności, karanie ciągłą ciszą. Co ciekawe, relacja narcystyczna jest jak narkotyk. Porównywalna jest do uzależnienie od cukru czy kokainy.

Jak postawić granice i w jaki sposób komunikować się z narcyzem, by uchronić siebie?

Bardzo ważne, by zacząć pracować nad swoimi zasobami i zmienić przekonania. Ja nie jestem niedoskonała, a taka jaka jestem, jestem wartościowa i kompletna. Mam szansę być w relacji, w której jestem widziana, słyszana i kochana. Czasami pomocne może okazać pomocne skorzystanie z pomocy psychologa, psychoterapeuty, coucha lub dołączenie do grupy ludzi, którzy moją podobne doświadczenia. Osoba będąca w związku z narcyzem musi stworzyć siebie od nowa. Musi być na tyle silna, by odejść. Często jest tak, że osoby tkwiące w takiej relacji boją się, że nie dadzą rady, że nikt z zewnątrz im nie uwierzy w to, co przeszły. Jak uwierzyć w to, że ktoś był 25 lat w relacji, która z zewnątrz wydawała się piękna, a w środku była ruiną.

Magdalena Juchniewicz

Dyplomowany coach, współautorka bestsellera „Wrażliwiec to ja. Jak radzić sobie w życiu, będąc wysoko wrażliwą osobą” oraz autorka książki „Przebudzenie. Wyjdź z toksycznych relacji, naucz się stawiać granice i omijać narcyzów, zaufaj sobie”.