Być może jestem twoją szefową, sporo starszą siostrą, koleżanką. Podziwiasz, bo robię karierę albo jej nie robię, ale to jest mój wybór na który ciebie jeszcze nie stać, bo podążasz tam gdzie większość. Żyję jak chcę. No prawie. Mam dzieci, o których ty marzysz, mieszkanie, w którym chciałabyś mieszkać. Mam też doświadczenie. Czasem sporo radości w sobie, czasem mniej. Bo w każdym moim działaniu jest jakieś planowanie. Bo nie stać mnie: „na jakoś to będzie” i bardziej myślę niż czuję. Przynajmniej staram się.
Widzę cię. Roześmianą i taką pewną. Właśnie planujesz swoje fajne życie. Mówisz ze stanowczością, nie znosisz sprzeciwu, często krzyczysz. Nie rozstajesz się z „zawsze” i „nigdy”. Nigdy nie przebaczysz mężczyźnie znudzenia, zaniedbania, zdrady. Przyjaciółkom nielojalności, sobie straconych szans, nadwagi, niedowagi, a przede wszystkim zwyczajności. Zwyczajności w dzieleniu losu. No ba, jesteś inna. Twój związek będzie inny, praca, dzieci…. Przecież ty sama jesteś Inna. Inna niż wszystkie twoje rówieśniczki, oczywiście.
Tak mocno kochasz i tak gwałtowanie nienawidzisz. Dusisz się w szarości, gdzie ja wiję sobie spokojne życie. Z tej perspektywy „starości” patrzę na ciebie i bolą mnie oczy od samego obserwowania tego tańca.
No cóż, też tam byłam, tam mieszkałam. Stamtąd planowałam życie. Nie chcę pozbawiać cię tej radości z poczucia wyjątkowości, ale opowiem ci gdzie najprawdopodobniej dotrzesz. Ech, miło by było gdybyś się przy tym nie poobijała zanadto, dlatego właściwie o tym piszę, bo choć na początku pomyślisz, że naprawdę zwariowałam i głupoty wypisuję – to potem może przeczytasz raz jeszcze i uznasz, że to jednak nie był monolog wariatki.
1. Nie ufaj za bardzo mężczyznom
Tak na wszelki wypadek. Nawet jakby on nie był wspaniały i jak wiele obiecywał. Nawet gdy będziesz miała z nim plany, dom, dzieci, koty, rybki, psa, wspólne konto i wakacje. Nawet jak jesteś go pewna i bardziej niż pewna…. to – to jednak nie ufaj tak do końca. I nie każ mi tego tłumaczyć scenami i obrazkami, po prostu: odrobina dystansu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. No a jeśli już koniecznie musisz wiedzieć to – porozmawiaj z rozwódkami.
Nie przesadzaj jednak w drugą stronę, gdy ktoś cię zrani – niechęć do mężczyzn, wrzucanie ich do worka pt. „zło” bardziej zniszczy ciebie niż kogoś innego.
2. Nie ufaj za bardzo kobietom
Są najwspanialszymi przyjaciółkami, szefowymi, koleżankami, ale…. czasem nie są. Albo przestają nimi być. Kochaj je z dystansem. I zgodą, że mogą cię zawieść. Nie, oczywiście, że nie wszystkie. Ale któraś pewnie tak. Lepiej wiedzieć to od razu, niż potem się dziwić:)
3. Nie ufaj za bardzo sobie
Że sama nie zawiedziesz, nie zranisz, nie odejdziesz. Nie oślepi cię, choć na chwilę, chęć kariery, awansu, czy czegoś o czym jeszcze nie masz pojęcia. Nie zrobisz czegoś źle, nie zawalisz. Zrobisz to. Prawie na pewno. I cóż z tego? No nic takiego.
4. Nie przywiązuj się tak do planów
Tak, tak znam teorie coachów. Dzięki planom osiągniesz sukcesy, zbudujesz dom, będziesz miała miłość i…. i tak dalej. Ale lepiej od razu pomyśl: plany planami, a życie się toczy. Nie, nie twoją drogą. Swoją zwykle.
5. Macierzyństwo lub jego brak często cię zaskoczy
Ech, trudno mi ten punkt tłumaczyć. Ale przypomnij go sobie, gdy już zostaniesz matką, albo świadomie zdecydujesz, że nie chcesz nią zostać.
6. Nie mów, że będziesz inną matką niż twoja mama
Bo tego nie wiesz. Patrz punkt. 4. A nawet jeśli będziesz zupełnie inna to… no cóż, nie znaczy, że idealna. A raczej prawie na pewno nieidealna. Więc najlepiej w ogóle nie rób sobie ciśnienia. Starać się to jedno, drugie to kurczowo trzymać się wyobrażeń i wariować, że się ich nie spełnia.
7. Opiekuj się rodzicami
Bo choć trudno ci w to uwierzyć, kiedyś zobaczysz ich w szpitalu albo chorych w domu. Zobaczysz ich pomarszczone szyje, ręce – namacalny dowód ich przemijania.
Zobaczysz, jak słabną i dotykają ich wszystkie objawy starości i choroby. Pomyślisz; „Boże, nie zauważyłam”. I nawet nie tylko o zauważanie chodzi. Boleśnie zdasz sobie też wtedy sprawę z twojego przemijania. Z błędów popełnianych, z rozmów nieodbytych i przebaczeń, do których nie miałaś głowy.
Zauważaj więc prędzej, dbaj i wybaczaj. Człowiek się bardzo później obwinia. Po ci to? Tak, wiem, zupełnie mnie nie rozumiesz. Już zapomniałam, że byłam gdzie ty i nie da się być mądrzejszą na zapas.
8. Naprawdę jesteś piękna, a mądrzejsza zawsze możesz być
Za ileś lat zobaczysz swoje zdjęcia i pomyślisz: „O co mi chodziło???!!! Przecież byłam super. Ciesz się tym super. I bardziej dbaj o umysł. Obiecuję, naprawdę wiesz niewiele, powinnaś więcej. Kiedyś będziesz śmiała się z tej „wiedzy”, którą dziś się tak popisujesz, o której mówisz, że jest jedyna słuszna.
9. Bądź niezależna
Finansowo i mentalnie. Teraz myślisz pewnie, że to takie proste i w ogóle nie rozumiesz tych uzależnionych od mężczyzn kobiet, kobiet pijących, łykających nerwowo proszki czy uzależnionych od pracy czy perfekcji. Nie rozum ich wciąż, ale prześledź ich drogę i zobacz czy nie idziesz tą samą. W żaden nałóg nie wpada się w pięć minut, każdy pozbawia cię dużej części siebie.
10. Myśl, że piszę głupoty i jestem taaaaka sfrustrowana
To prawo młodości, tak jak prawem dojrzałości jest widzieć więcej, niż ty widzisz dzisiaj.
Enjoy 🙂