Jesteście piękni, młodzi i tak bardzo zakochani. Idealnie się ze sobą zgrywacie, znając się jak łyse konie. A jeśli dopiero się poznajecie, jesteście siebie tak bardzo ciekawi, że nawet nie zakładacie, że odkryta, czasem nieprzyjemna prawda, może skończyć tę fantastyczną idyllę. Czas płynie, wy się docieracie akceptując, bądź pomijając milczeniem dokuczliwe kwestie. A gdy coś zaczęło mocno zgrzytać, kłócicie się tak, że już pół osiedla wie doskonale, w którą część ciała każesz włożyć jemu te brudne skarpety spod łóżka. Po raz kolejny. Ale żyjecie razem, dzielnie przeciągając linę na stronę silniejszego, który koniecznie chce rządzić.
Gdy masz już dość, i sama nie chcesz rezygnować, sprawdzasz, ile twój facet zniesie. Myślisz nad tym, co tu zrobić, żeby chłop ogarnął się i poprawił, albo miał cię dość i sam odszedł. Dla tych z was, którym konstruktywna rozmowa jawi się jako nuda i bezsens, mam bardziej hardkorowe pomysły! Zachowaj spokój i pamiętaj, że masz asa w rękawie – pewne działania, które bez pudła doprowadzą twój związek do ruiny.
Zacznij lajtowo:
“Wiesz, bo Paweł…
… to w przeciwieństwie do ciebie sprzątał, prał, wkładał gary do zmywarki….” I jak w mordę strzelił, awantura gotowa! No bo dla faceta to ból nieziemski i dyshonor, żebyś go do eks porównywała. On zdecydowanie nie chce się czuć od niego gorszy, więc jeśli hojnie dorzucisz parę superlatyw, podkreślając że tamten to zrobiłby dla ciebie wszystko, a on śmierdzi leniem, zdecydowanie nie pozostanie to bez echa. Na dwoje babka wróżyła, jak tak pobrzęczysz przez miesiąc, albo dwa to facet, albo pójdzie po rozum do głowy i naprawdę przestanie rozrzucać te skarpety po domu, albo skoro ci tęskno, odprawi cię do byłego.
Zrzędź, i tak wiem że masz ochotę to robić!
Upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu. Wykorzystasz swój kobiecy potencjał do bezproduktywnego gadania i sprawisz że w przyszłości na widok twoich otwierających się ust, będzie chciał uciekać, gdzie pieprz rośnie. Jeszcze lepiej, wypróbuj sposób, który wielu kobietom już dawno sam Lucyfer podpowiedział – zacznij jazdę przy jego kumplach. Nadawaj jak potłuczona, o dupie Maryny, słuchają czy nie słuchają, nadawaj twardo, liczy się efekt końcowy. Masz jak w banku, że na drugi raz odpuści wspólne wyjścia i będziesz miała co najmniej święty spokój na wolne wieczory z Grey`em.
Następnie wejdź na wyższy poziom…
Miej w nosie swoje obowiązki
Tak, wiem, że jest moda na równouprawnienie i nowoczesne pary dzielą robotę między siebie, ale tym razem pójdź po bandzie. Nie gotuj. Jak chłop wróci z pracy i pomiesza łyżką w pustym garze, rzuć mu snickersem, powiedz, żeby przestał gwiazdorzyć i sam ugotował. Bądź ze wszystkim na “nie”, wyznawaj zasadę wszystko dla mnie, nic dla ciebie, a efekty przyjdą. Będzie chciał się kochać? Niech boli cię głowa, ostentacyjnie łykaj tabletki i kładź się spać. Albo wręcz mu wibrator, gdyby cię napastował, z tekstem że to kobietom pomaga, może zechce sam spróbować? Albo bądź mistrzynią zła i wstaw jego ciemne oraz jasne ubrania na 90 stopni, podziwiając kolorki, jakie powstaną. Ponoć Picasso też różnie z kolorami kombinował. Może przy okazji odkryjesz w sobie nowy talent? Zapomnij o sprzątaniu, karmieniu rybek i wyprowadzaniu psa. Jak tak facet sam z robotą pogania, to może nawet przestaniesz być jemu do czegokolwiek potrzebna.
Z cyklu: Nie próbujcie tego w domu!
Zrezygnuj z prysznica
Ten niecny plan możesz wdrożyć w życie na dwa sposoby. W pierwszej wariacji zwyczajnie zakręcaj mu ciepłą lub zimną wodę, żeby chłopina marzł lub się oparzył. Albo przykręć zupełnie, żeby po kilka razy musiał wyłazić spod prysznica. I tak do czasu, aż nie znudzi się tobie zabawa, albo on zacznie się myć u matki. Druga wersja jest przeznaczona tylko dla twardzielek. Bo zamiast latać do głównego zaworu wody, sama przestań się myć. Weź na wstrzymanie dzień, dwa, nawet trzy, a później zaproponuj mu miłość francuską. PS. nie zapomnij o zakazie używania antyperspirantu i zmiany bielizny 😉
Umawiaj się z jego przyjacielem / bratem
Najlepiej tak, żeby ktoś widział was na mieście. Niech gadają, to plotka szybko się poniesie. Jeśli lubisz ekstremalne zabawy, wszystkiemu zaprzecz, ale działaj dalej. Jak dobrze go wkręcisz, to nawet polezie za wami, sprawdzając co też robi jego panna i najbliższa jemu osoba. Będzie ekscytująco ii z dreszczykiem, bo okaże się, czy jest typem bystrego detektywa, czy naiwniakiem, który wierzy w ciebie jak w najświętszy obrazek.
A Serio?
Po prostu, wiedz że są inne rozwiązania, jeśli on nadal się nie zmienia, nie chce odejść… Zamiast stawać na głowie i wymyślać równie absurdalne metody – może po prostu pogadacie i życzycie sobie szczęścia na nowych (oddzielnych) drogach życia. A jeśli kochasz? Niech nigdy nie przychodzi ci do głowy, któreś z powyższych rozwiązań, ot co.