„za mało się chciało, zbyt często widziało
powody dla swej niewygody
bywało, że było niemiło
coś się oderwało, coś się nie kleiło
gdy ledwo się tliło to nie podsycało się
ognia i w końcu gasiło
za rzadko bywało za późno wracało
za mało się chciało…”
Jeżdżąc codziennie komunikacją miejską mijamy setki jak nie tysiące ludzi, patrzymy na siebie, wpatrujemy się w siebie, patrzymy na te obce twarze, które gdzieś podróżują. Każdy ma jakiś cel swojej podróży. Siedząc na przeciwko innych w metrze, albo zerkamy mimowolnie na innych pasażerów, albo wsadzimy głowę w telefon i przewijamy różnego rodzaju aplikacje, albo czytamy książki, ewentualnie możemy swój wzrok zawiesić na tym przystojnym Panu który siedzi naprzeciwko nas. Ukradkiem zerkamy na nieznajomego, obserwujemy, uśmiechamy się, patrzymy co czyta, jak jest ubrany, zastanawiamy się gdzie jedzie, nasze spojrzenia się krzyżują, przez chwilę szybciej nam biję serce, świdruję nas swoim spojrzeniem, i co? I nic, wysiada na następnym przystanku.
Nic nie trwa wiecznie i to, że się do nas uśmiechnął też nic nie znaczy, to było miłe i czarujące, ale czar prysł, razem z zamykającymi się drzwiami wagonu i głosem „następna stacja Pole Mokotowskie“. A my dalej zanurzamy się w czytanie, bo mamy jeszcze kilka stacji do przejechania, ale myślimy, kurczę fajnie by było zobaczyć go jeszcze raz. Mija parę dni i sytuacja się powtarza, tym razem, podchodzi wyciąga do nas rękę i mówi: „Cześć Sebastian jestem, miło mi”… Takie sytuacje na pewno, gdzieś na świecie mają miejsce.
Czasem wystarczy jedno spojrzenie i wiesz, że to temu facetowi będziesz prała skarpetki do końca życia, czasem wystarczy wymiana kilku zdań i od razu wiesz, że z tym Panem już raczej się nie dogadasz, czasem dajesz komuś rok na to aby Cię poznał i na koniec słyszysz, że będziesz wspaniałą matką, ale to jednak nie to.
Ludzie poznają się w różnych okolicznościach, w różnych momentach, w różnych środkach komunikacji. Wpadają na siebie wtedy kiedy najmniej się tego spodziewają, to przychodzi z zaskoczenia. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze, bo pierwszego wrażenia nie można zrobić drugi raz. Tak, więc uważaj też co czytasz w metrze, bo to również przykuwa uwagę 😉
A co gdy dostajesz ogromną szansę od życia, aby mocno „odbić się od dna“, szansę na miłość, ale obawiasz się i nic w tym dziwnego, bo jak dowiedzieć się, że to jest ten jedyny na całe życie, jak się przekonać, że warto zaryzykować, jak dać mu szansę skoro tyle razy dostałaś po dupie.
Podobno jak człowiek nie spróbuje to się nie dowie, ale coraz bardziej nie chcemy już próbować, bawić się, smakować, lubimy jasne, konkretne sytuacje i decyzje.
To jak z jedzeniem, jeśli czegoś nie lubisz, to chociaż spróbuj. Bzdura skoro, nie lubię to nie! I nie mam zamiaru próbować. Po prostu nie lubimy rozczarowań i tyle.
„pytałem, błagałem, chodziłem, dzwoniłem
pisałem, płakałem, patrzyłem
milczałaś, czekałaś, myślałaś, nie dałaś
się dotknąć i nie dotykałaś
przeczekać, uciekać, nie spotkać człowieka
już ze mnie nadzieja wycieka
czy będzie znów lepiej, czy może być gorzej
czy coś tu pomoże…”
Myślimy, żyjemy, czujemy według pewnych schematów.
W naszym świecie są rzeczy dobre i złe, choć kolorów jest wiele, to albo jest coś czarne, albo białe, nigdy czerwone, są przykłady konkretnie zdefiniowane. W miłości, albo się kogoś kocha, albo nie. Albo się chcę z kimś być albo nie. Jest miłość i jej brak.
Albo jesteśmy szczęśliwi albo nie, albo kochamy, albo nie… nie ma nic pomiędzy!
Jeśli lekarz pierwszego kontaktu mógłby wystawiać receptę na miłość to nasza służba zdrowia by już dawno zbankrutowała.
Niestety nie ma recepty na prawdziwą miłość, a do większości specjalistów chodzimy prywatnie.
Nie zawsze odczuwanie motyli w brzuchu będzie wiązało się ze świadomością, że to związek na całe życie. Jeśli chcesz mieć coś na całe życie to zrób sobie tatuaż, choć i to można już dzisiaj usuwać. Osoby które nie lubią rozczarowań, nie angażują się zbyt mocno i zbyt szybko. Bardzo łatwo jest kogoś upolować, rozkochać w sobie i odstawić w kąt, ale zdecydowanie trudniej jest wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie.
Miłość to ogromne zobowiązanie, miłość jest dla tych którzy potrafią wziąć sprawy w swoje ręce, szanują ludzi a przede wszystkim szanują siebie i wzbudzają zaufanie.
Albo dam Ci wszystko, albo nie dam nic. Albo się zakocham i Cię pokocham, albo umrę w samotności z setką kotów, popijając tanie wino.
Nie raz i nie dwa, upadałam głową prosto w piach, miało być pięknie, a jednak nie było, miało nie wiać w oczy, a wiał silny wiatr. Nie można leżeć długo z głową w piachu, trzeba wstać wypluć ten cholerny piach z ust, wytrzepać z ubrań, butów, włosów i iść dalej i żyć dalej.
Dlatego właśnie nie lubię morza i plaży, bo nie lubię tego cholernego piachu w oczach!
Z miłością jest jak ze skokiem na bungee, to sport tylko dla odważnych, to dla tych co nie boją się wyzwań. Albo decydujesz się skoczyć, albo możesz patrzeć jak skaczą inni.
„miłość jest czy nie ma miłości”
Ta piosenka pasuje tu idealnie…
Cytaty z utworu Akurat – Miłość,
zdjęcie unsplash.com
Zapraszam po więcej:
https://towarzyska.wordpress.com/2017/01/12/dam-ci-wszystko-albo-nie-dam-nic/
Towarzyska.