Byłem na dość wczesnym etapie pokwitania, kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że mężczyźni myślą o seksie co siedem sekund. W tamtym czasie mogłem spokojnie kiwnąć głową i stwierdzić, że brzmi to sensownie. Wiele wskazuje na to, że mit pozostaje żywy i wielu uważa go za prawdę, ale 7200 razy dziennie to chyba jednak przesada”, twierdzi Sturla Pilskog, norweski urolog. Postanowił sprawdzić, jak wygląda prawda!
W badaniu z Ohio State University grupę studentów wyposażono w licznik, który mieli naciskać za każdym razem, gdy myśleli o seksie, jedzeniu lub śnie.
Okazało się, że myśli erotyczne pojawiają się średnio 19 razy dziennie.
W innym niemieckim badaniu osoby miały zainstalowaną w telefonie aplikację, która przez tydzień siedem razy dziennie uruchamiała alarm. Okres między alarmami był losowy. Po każdym dzwonku człowiek musiał spisywać to, co akurat chodziło mu po głowie. Również tutaj okazało się, że seks był na dość odległym miejscu na liście. Wyniki wykazały, że panowie myśleli o seksie tylko raz lub dwa razy dziennie, znacznie rzadziej niż na przykład o jedzeniu i śnie. „Myślenie mężczyzn nie jest więc tak uproszczone, jak głoszą plotki”, czytamy w książce „Penis, czyli o seksualności mężczyzn”, Sturla Pilskog, norweskiego urologa.
A czy kobiety o seksie myślą mniej niż mężczyźni?
„Istnieje stereotyp, że mężczyźni myślą o seksie bardzo często, a kobiety rzadko„, mówi Terri Fisher, psycholog z Ohio State University. Wyniki jej analizy wskazują na inną tendencję. Niektórzy uczestnicy, którzy o seksie myśleli niemal cały czas (rekord: 388 razy na dzień). Ale byli i tacy, którzy klikali tylko raz dziennie. Nawet ów zafiksowany na seksie rekordzista myślał o „tym” co 158 sekund. To jest jednak dalekie od mitycznych 7 sekund.
Była jednak wyraźna tendencja: mężczyźni myśleli o seksie średnio dwa razy częściej niż kobiety. Ale… nie przykładali do niego wcale większej uwagi niż do jedzenia czy snu. Dlaczego? Najprawdopodobniej panowie znajdują większą radość w skrupulatnym odnotowywaniu wszystkiego na liczniku. Ale może jest coś w tym więcej?!
Metoda naukowców z Ohio ma jednak ograniczenia. Nie wiadomo, co każdorazowo oznacza jeden punkt: „krótką myśl„ czy raczej „kilkuminutową fantazję erotyczną”. Badanie Fisher warto powtórzyć, bo te, o których tu mówimy, dotyczą młodych ludzi poniżej 25 roku życia.
Czas na wnioski? Gdyby mężczyźni myśleli o seksie co siedem sekund, na myślenie o wszystkim innym zostałoby im niewiele czasu. 🙂