Tyle tekstów jest o tym, czego nie mówić singielkom, kobietom w ciąży, rozwódkom. Ze smutkiem pomyślałam, że nie ma słowa o tym, czego nie mówić mężatkom. Mężatki, w obiegowej opinii, uchodzą za wyróżnione, szczęśliwe, kochane. A nawet jeśli nie do końca kochane, to jednak mają tego męża. Ktoś wyniesie śmieci, zapłaci rachunki, dołoży kasę. Na koleżankach, mężatkach można się czasem wyżyć za swoje frustracje, powiedzieć coś, co koleżankę singielkę doprowadziłoby do płaczu, ale kobietę w związku? Dajcie spokój.
To ja wam, kochani mówię, że to nieprawda. A oto lista tematów, pytań, zdań, których wolałybyśmy od was nie słyszeć.
„Boże, jak ty możesz kochać się tyle lat z tym samym facetem?”
Wypowiadane ze współczuciem i niedowierzaniem najczęściej przez koleżankę, która właśnie przeżywa gorący romans. Zaraz po tym, jak ze szczegółowo opisała wam swój boski, oczywiście, seks.
Kochanie, często mamy niezły seks. Może nie taki jak ty, świeży, ale naprawdę ludzie w stałym związku mogą odkrywać coraz to nowe rejony bliskości. A jeśli są wśród nas takie, których seks jest średni– to sama rozumiesz, że pytanie nie jest na miejscu. Bo albo nas to zaboli, albo same zastanawiamy się, jak to możliwe i nie chcemy wiedzieć, że razem z nami zastanawia się ktoś jeszcze.
„Na twoim miejscu, oszalałabym.”
Wspaniale, bardzo pocieszające. Czemu ma służyć ta uwaga? Poza tym nie jesteś na naszym miejscu.
„Powinnaś znaleźć sobie kochanka.”
Są wśród nas takie, które zaśmieją się z tego i powiedzą, że fajnie by było, inne, które lekko powiedzą, że jednak dziękuję. Ale czasem nie wiadomo, co z taką uwagą zrobić. Czy ja ci mówię, że powinnaś sobie w końcu znaleźć faceta? No nie.
„Wiesz, ja uważam, że twój związek to…”
Tylko przyzwyczajenie, przyjaźń czy co tam jeszcze innego. Wypowiadanie niby troskliwie i z uważnie. Hmm, ale mieszkasz z nami? Widzisz jak funkcjonujemy? Pozwólmy, żeby to jednak mężatki oceniały swoje związki. Uwierz, wiedzą najlepiej, jak on wygląda.
„Wiesz, ja uważam, że twój mąż to…”
Jest za mało czuły, za bardzo czuły, powinien częściej dzwonić, mniej dzwonić, mógłby mnie zdradzić, nie mógłby…. Super, że to uważasz. Ale jeśli nie pytamy, nie dzielcie się tym ze mną. My ich kochamy, nawet jeśli mają wady.
„I ty to znosisz?!”
Najczęściej wygłaszane przez kobietę samotną, albo w świeżym związku, gdzie ludzie jeszcze wydają się idealni. Tak, rozumiem, że masz inną perspektywę patrzenia. Uwierz, też mnie wkurza, że mój mąż musi ułożyć wszystko w lodówce po swojemu. Z drugiej strony jakie to ma znaczenie w perspektywie całego życia? Doświadczona mężatka wie, że żadne. Pogadamy za parę lat, jak to twój facet będzie układał po swojemu rzeczy w lodówce, mył samochód zamiast przytulać, czy robił jeszcze coś równie, dla ciebie teraz, niefajnego. Tak, wiemy, z wami będzie inaczej:).
„Nie pozwoliłabym, żeby ktoś tak traktował moje dziecko.”
To nie pozwól.
„Zaokrągliłaś się od kiedy jesteś w związku.”
Hmm……Może zaproponuj jakieś rozwiązanie. Wspólna siłownia? Wyciągniesz mnie na basen? Bo z samej oceny to jeszcze niewiele wynika.
„Ciesz się, przynajmniej nie jesteś sama.”
Ma kto wynieść śmieci, dołożyć pieniądze, wyjechać z nami na wakacje. To zdanie najczęściej wypowiadane przez samotną. Okej, zrozumiałe, że jest ci smutno, że nie ma kto ci pomóc, ale uwierz, w miłości liczy się coś więcej niż wynoszenie śmieci i rachunki. Mąż to nie współlokator, który ma pomóc, brat czy kumpel. Ciesz się, że nie jesteś sama to słabe pocieszenie. Człowiek w złym związku może być samotny najbardziej na świecie.
„Najważniejsze, że nie pije i nie bije.”
To najczęściej mama/ babcia/ ciotka/ teściowa, której próbujesz powiedzieć coś niewygodnego o swoim partnerze, waszym związku. Zdanie tak głupie, że aż zatyka i odbiera ci mowę.
„Rzuć go.” (poradzisz sobie bez niego)
Rada z kategorii: „nic”. Tak, każda mężatka wie, że może rzucić męża, ale dla większości, to ostateczność. Więc jak radzisz to może wybierzesz coś z innej kategorii?