Czujesz, że stoisz w miejscu. Albo jest ci źle, nic cię nie cieszy. Wiele razy miałaś poczucie, że ciągle wracasz do punktu wyjścia. I ciągle mówisz sobie, że to już koniec, że pora na zmiany, jednak… na słowach się kończy. Zamiast zastanawiać się jak długo jeszcze będzie trwała ta „huśtawka”, najwyższy czas podjąć decyzję. Czy to już, teraz, nadszedł czas na zmiany?
Przeanalizuj swoją codzienność i zobacz, czy dostrzegasz sygnały świadczące o tym, że to już.
1. Budzisz się i jesteś zmęczona
Bo trudno o sen, który przynosi odpoczynek, kiedy zmartwienie i uczucie, że nic nie jest tak jak trzeba nie pozwala ci zasnąć do pozna. A kiedy już się uda, to zamiast relaksujących marzeń sennych, dręczą cię koszmary. Szczęście męczy w inny sposób :).
2. Ciągle myślisz o przyszłości, zastanawiasz się „co by było gdyby” albo wspominasz przeszłość
Czyli nie skupiasz się na teraźniejszości, uciekasz od niej. Wolisz marzyć o tym, co i tak nigdy nie nastąpi, bo nie podejmujesz żadnych działań. Z drugiej strony „wybielasz” przeszłość, wspominając głównie to było w niej dobre, a problemy bagatelizujesz.
3. O swojej pracy (albo obowiązkach domowych) myślisz z coraz większą niechęcią
To naprawdę trudne. Wiesz, że codziennie musisz wstać i „tam” pójść, spotkać się z „tymi” ludźmi, wykonywać obowiązki, które nie przynoszą ci satysfakcji. Spróbuj przeanalizować swój zwykły dzień w pracy. Co stanowi największy problem? A może to czyjaś obecność (szefa, współpracownika) tak na ciebie działa?
4. Wiele razy słyszysz „Spokojnie, wyluzuj, odpuść”
Jeśli słyszysz to samo z różnych ust, coś jest na rzeczy. Pora zajrzeć w głąb siebie i zastanowić się czego powinna dotyczyć zmiana: podejścia do życia, do ludzi, braku optymizmu, braku odporności na stres…?
5. Jesteś zazdrosna o sukcesy innych ludzi
Bo ta zazdrość oznacza, że nie jesteś zadowolona z własnego życia. Trudno cieszyć się z innymi z ich dokonań, kiedy twoje życie, delikatnie mówiąc cię rozczarowuje.
6. Mało co cię cieszy
I czujesz, że czegoś ci trzeba, ale nie jesteś w stanie określić co by to mogło być. Twoja kreatywność spada, masz potrzebę zmian, ale nie potrafisz nakreślić ich kierunku.
7. Plotkujesz
Czyli prawdopodobnie twoje życie nie jest dla ciebie na tyle interesujące, by poświęcić mu tyle czasu, co życiowym rozterkom innych. Ciągłe wyszukiwanie błędów u innych i omawianie ich w węższym lub szerszym gronie to tylko zasłona dymna. Próbujesz ukryć coś, co chętnie byś zmieniła u siebie, ale wstydzisz się do tego przyznać, nawet przed sobą samą.
8. Nie przestajesz myśleć o tym, że przecież to nie może być wszystko, co cię w życiu spotka
I to uczucie niedosytu właśnie najczęściej prowadzi do realnych zmian. Głód „czegoś więcej” niż masz powoduje, że decydujesz się na pierwszy, drugi i następny krok. To taka mieszanka: trochę leku przed tym, że przeżyjesz życie i „nic się nie wydarzy”, trochę ciekawości dokąd ta zmiana może cię doprowadzić, trochę chęci zaryzykowania wreszcie, postawienia wszystkiego na jedną kartę.
Zmiany, te ostateczne, wymagają odwagi. Życzę jej wam więc, na zmianę z rozsądkiem i tą odrobiną szaleństwa. Jeśli czujecie, że to ten moment, nie trzymajcie się kurczowo i zachowawczo tego, co już dobrze poznaliście, ale co nie przynosi wam satysfakcji. W końcu mamy je tylko jedno, to nasze życie…