Czas miesiączki jest przez większość kobiet czasem znienawidzonym. Bo specjalnie nie ma się z czego cieszyć — jesteśmy poobijane, osłabione, obolałe i w dodatku z humorkami. Często sięgamy po środki przeciwbólowe i szukamy ukojenia i spokoju pod ciepłym kocem. I większość z nas trzyma się z daleka od wysiłku fizycznego, podobnie zresztą jak w czasie ciąży. Bo czy można ćwiczyć podczas tych dwóch sytuacji? Skąd brać chęci i energię oraz co robić, by nie pogorszyć swojego stanu?
Głęboko zakorzeniona niechęć do ćwiczeń podczas ciąży oraz miesiączki wynika z utartych mitów, które od dzieciństwa tkwią w naszych głowach. Skonfrontujmy więc to, co nam kiedyś koleżanki powtarzały i w co wierzymy my same, z faktami naukowymi.
Obalamy mity dotyczące ćwiczeń w ciąży
MIT I . W ciąży najbezpieczniej jest leżeć
Najlepiej też nie ruszyć ręką, nogą a ustami tylko po to, by pomarudzić i dostarczyć dziecku pokarm. Mit, że nie powinno się ćwiczyć podczas miesięcy ciąży, jest mitem, który od dawna powinien zostać obalony. Niby każda z nas wie, że ciąża nie jest chorobą, ale wiele od początku bierze zwolnienie „na wszelki wypadek”a już na pewno trzyma się z dala od ćwiczeń. A szkoda, bo umykają wam korzyści zarówno dla siebie, jak i maleństwa, oczywiście o ile nie jest to ciąża zagrożona i mama jest zdrowa.
Ćwiczenia w ciąży dobrze wpływają na:
- zmniejszenie ryzyka wystąpienia cukrzycy ciążowej
- złagodzenie dolegliwości kostno-stawowe
- usprawnienie procesu trawienia
- przygotowanie ciała do porodu
- dotlenienie mamy i dziecka
- szybszy powrót do sprawności i wagi sprzed okresu ciąży
MIT II. Jeśli wcześniej ciężarna nie ćwiczyła, teraz też nie powinna
To również nieprawda. Każdy czas jest dobry na rozpoczęcie — ale z głową — aktywności fizycznej. Nikt ciężarnej nie namawia na wyskoczenie do siłowni czy maraton, ale ćwiczenia rozciągające, czy Nordic walking w spokojnym tempie przyniesie wiele pożytku dla zdrowia i samopoczucia. Leżąc przez cały czas i zajadając smakołyki przyszłe mamy wyrządzają sobie jeszcze większą krzywdę tyjąc, niż wynikałoby to z regularnego spacerowania czy delikatnych ćwiczeń na macie lub z piłką gimnastyczną.
MIT III. Ciąża ogranicza do spacerów
Jeśłi tylko lekarz ginekolog dobrze oceni stan zdrowia przyszłej mamy i malucha, może polecić coś więcej niż tylko spacery od domu do przychodni i w drugą stronę. Ciężarna może wybrać pomiędzy kilkoma bezpiecznymi formami aktywności fizycznej: szybki marsz, pływanie, spokojna jazda na rowerze, aerobik, pilates, joga, rower stacjonarny. Ważne, o czym należy pamiętać, to o zachowaniu równowadze w ćwiczeniach (prawa i lewa strona ciała nie powinny być przeciążane), rozsądnej ich ilości bez forsowania i ćwiczeń na stabilnej podstawie/powierzchni, by uniknąć upadku. Miejsce też pod ręką wodę, by stale nawadniać organizm.
MIT IV. Ćwiczenia zabierają dziecku energię więc gorzej rośnie
Nie. Jeśli kobieta odżywia się zdrowo i maluch jest pod opieką lekarza, który wyrazi zgodę na ćwiczenia, ruch w żaden sposób nie szkodzi dziecku. Ani nie będzie ono mniejsze, ani zagłodzone, bo mama ćwiczy.
MIT V. Jeśli mama intensywnie trenowała przed ciążą, może kontynuować w jej trakcie
Niestety, nie każda aktywność jest godna polecenia ciężarnym, nawet jeśli przed zajściem w ciążę były zapalonymi amatorkami różnych sportów. Bezpieczniej jest zrezygnować z gier zespołowych (np.: siatkówka, koszykówka), treningów siłowych, sztuk walki, jazdy konnej i nurkowania. Ryzyko urazów jest zbyt wielkie. Za to można kontynuować bieganie, jeśli to była standardowa aktywność przed ciążą, tylko należy zmniejszyć dystans i tempo, oraz zamienić to np. na Nordic Walking, gdy brzuch będzie przeszkadzał.
Fakty i mity dotyczące ćwiczeń podczas miesiączki
MIT I. Ćwiczenia potęgują ból
Zależy jakie. Jeśli przez pierwsze dni ból dokucza w natężonym stopniu, odpowiednie ćwiczenia nie tylko go nie nasilą, ale pozwolą rozluźnić mięśnie i złagodzić dyskomfort. Ćwiczenia należy wykonywać w spokojnym tempie, bez nadmiernego obciążania organizmu. Jednak zamiast biegania, lepiej wybrać łagodniejsze formy ruchu, np. ćwiczenia z hantlami, piłką, gumą, joga, pływanie, jazda na rowerze (ale nie po wybojach). Wysiłek fizyczny wzmaga produkcję endorfin w naszym organizmie, które uśmierzają ból, a efekt pojawia się już po 15 minutach ćwiczeń.
MIT II. Intensywne ćwiczenia osłabiają organizm i wydłużają krwawienie
Jeśli ćwiczenia przeprowadzane są z umiarem, nie osłabiają a dotleniają organizm. Żadne ćwiczenia nie maja wpływu na długość trwania miesiączki, to indywidualna kwestia organizmu każdej kobiety. W innym przypadku sportsmenki krwawiłyby miesiącami.
MIT III. Okres czyni organizm niewydolnym
Jest wręcz przeciwnie, a wszystko to wynika ze specyfiki gospodarki hormonalnej kobiecego organizmu. Wbrew pozorom i utracie krwi, wydolność organizmu podczas okresu i kilka dni po nim jest wyższa. Spada w drugiej fazie cyklu, zaś najniższa jest tuż przed miesiączką, gdy – organizm odkłada wtedy dużo wody.
To jak, jednak poćwiczycie?
źródło: cwiczeniawciazy.pl, babyonline.pl, polskabiega.sport.pl