Kochani, zastanawiam się, ilu z was dzisiaj myśli: “o rety, już minął rok”. Tak, minął kolejny. Dla jednych pewnie przemknął bez większych zawirowań, dla innych był to rok kilku, a może nawet kluczowych zmian. Być może są też tacy, którzy zadręczają się, że są w tym samym punkcie, co dokładnie 12 miesięcy temu i nie mieli siły, dość odwagi by to zmienić. Każdy z nas znajduje się w innym punkcie swojego życia, ale to nie przeszkadza życzyć mi i wam tego samego.
Życzę wam na te święta:
- by nigdy nie zabrakło przy was dobrych ludzi, bo bez nich nasze życie byłoby nie do zniesienia; pamiętajcie o tych, którzy was wspierają, którzy są pomimo wszystko; o tych, na których zawsze możecie liczyć
- byście zawsze mieli do kogo zadzwonić w środku nocy, by podzielić się swoim smutkiem, ale też największą radością
- by nigdy nie zabrakło wam powodów do tej radości
- byście nie zapomnieli, że o radość też trzeba powalczyć, ona sama do nas nie przyjdzie, my musimy wychodzić nieustannie jej naprzeciw
- byście błądzili w swojej drodze, ale zawsze znajdowali drogowskaz, który skieruje was na dobre tory
- by starczało wam zawsze siły na szukanie pozytywnych rozwiązań, na odnajdywaniu nawet w najtrudniejszych momentach waszego życia, to co jest dla was dobre
- byście z każdej lekcji, jaką daje wam życie, wyciągali słuszne wnioski, by trudności was wzmacniały, a “łatwości” dodawały skrzydeł do dalszego działania
- byście pamiętali, że życie jest w waszych rękach i to, jak będzie wyglądać przez następny rok NAPRAWDĘ jest zależne tylko i wyłącznie od was
- by nigdy wam nie zabrakło odwagi do zmian, które często wydają cholernie trudne do zrealizowania, czasami niemożliwe, ale to one są siłą napędową dla nas samych, to dzięki nim przekraczamy swoje granice i rozumiemy na jak wiele nas stać
- by nigdy nie zabrakło wam nadziei, nadzieja jest najważniejszą emocją, która pozwala nam nie oszaleć w najgorszym kryzysie
- byście zawsze wierzyli, że wszystko co lepsze nadal przed wami, tylko podobnie jak z radością, i temu trzeba wyjść naprzeciw, a nie czekać, aż samo do nas przyjdzie, bo to nigdy się nie wydarzy
- by zjedzone w święta kalorie poszły jednak w cycki (a panom w mięśnie)
- byście każdego dnia odnajdywali powód do wdzięczności, jak i do uśmiechu
- byście przytulali siebie, byli dla siebie dobrze, a nie ostrzy i nieustannie krytyczni
- byście przytulali waszych najbliższych, bo nie wiecie, kiedy może ich zabraknąć
- byście wybaczyli sobie wszystko to, co wybaczyć powinniście
- by nigdy nie zabrakło wam marzeń do zrealizowania.
Ściskamy was redakcyjnie najmocniej jak potrafimy. Niech to Boże Narodzenie każdemu z was przyniesie choćby odrobinę szczęścia, bo z niej już można ulepić wielką kulę. Nigdy nie traćcie wiary w to, że zasługujecie na najlepsze, co może dać wam życie i wy sami.