Go to content

Domowa bieżnia? Zdziwisz się, ale to rewelacyjny pomysł! Mamy kilka sposobów, by trenować w domu z zapałem

Fot. iStock

Wymówki, wymówki, wymówki…Zawsze znajdzie się „dobry” powód, żeby odłożyć ćwiczenia. Przed pandemią wciąż brakowało nam czasu, a gdy musieliśmy się skonfrontować z sanitarnym zaaresztowaniem we własnych czterech ścianach, nagle zabrakło nam siłowni… jednak dla chcącego nic trudnego. A powodów i okazji, by jednak ruszyć się sprzed telewizora czy komputera jest naprawdę sporo!

Pojawiły się setki nowych treningów online, znalazł się czas na wiecznie odkładany fitness czy zwykła poranna gimnastykę. Praca zdalna sprawiła, że ktoś przestał nam podkradać czas spędzony na codziennych dojazdach. A i motywacja związana bezpośrednio z wyglądem czy nieładnym podjadaniem zapasów czekolady na czarna godzinę, stała się silniejsza.

Żal nie skorzystać z takiej okazji! I choć niektóre kluby sportowe już są otwarte, warto zainwestować nie niewykorzystany karnet, a nowe, lepsze nawyki i przyzwyczajenia.

Trening w domu może być świetny!

Skąd to wiem? Bo w czasie domowej izolacji sama zaczęłam! Jest kilka sposobów na to, by nie odkładać aktywności na wieczne „nigdy”.

Po pierwsze – nie myśl za dużo. Nie fantazjuj o tym, jak to będzie jak już zaczniesz. Czy jest sens, czy masz czas… Znam te wymówki doskonale. Nie zastanawiaj się nad wszystkim wokół, po prostu zacznij.  Jest sens i warto. Nie musisz mieć wielkiego celu czy powodu – każdy musi się ruszać. Potraktuj to jak oczywistość, a będzie łatwiej.

Po drugie – nie poddawaj się po jednym nieudanym treningu. Znajdź swoja ulubioną formę aktywności, ulubionego trenera online.

Po trzecie – stawiaj na sprytne sprzęty! Nie potrzebujesz całej siłowni w piwnicy z pełnym „atlasem”. Postaw na małe gumy oporowe, które schowasz w szufladzie biurka. Nałóż wygodne ubranie, nie musi być z fit metką. Zamiast tego zainwestuj w fajną matę, która ci się spodoba albo składaną bieżnię, która zmieści się w szafie (tak, dobrze widzisz w szafie – ale o tym za chwilę).

Po czwarte – niech ćwiczenia sprawią ci przyjemność. Ćwicz z transmisjami na żywo w internecie, jeśli motywuje cię obecność innych albo włącz ulubione ćwiczenia na Youtubie, by trenować kameralnie. Zaproś do ćwiczeń dzieciaki albo zaplanuj trening, jako czas dla siebie. Ty decydujesz. Nie musisz robić miliona pompek i zmuszać się do pilatesu czy jogi. Nie lubisz? Spaceruj lub biegaj. Szybki marsz działa cuda. Tu znów sprawdzi się sprytna bieżnia.

Domowa bieżnia – nie tylko dla bogaczy z prywatną siłownią!

Bieżnia kojarzy nam się z wielkim domem i urządzoną domową siłownią… Oczywiście kojarzy nam się również z nieśmiertelnym sprzętem, który nigdzie się nie mieści i bardzo szybko zostaje najlepszym wieszakiem na ręczniki, jaki mieliśmy. Ale nie tym razem. To zupełnie inna bajka. Bo jeśli już masz kupić sobie sprzęt do ćwiczeń, kieruj się prostymi zasadami:

  • niech będzie uniwersalny, ale stworzony przez fachowców – kupuj sprzęt, który ma swoje sensowne przeznaczenie,
  • niech nie stanie się twoim przekleństwem, straszącym gości w salonie (i twoim wyrzutem sumienia),
  • niech zwyczajnie, będzie wart zakupu!

Bieżnia BE13 to rewolucja, w kwestii minimalnych rozmiarów sprzętu do treningu cardio. Już nie musisz narzekać na za małe mieszkanie ani na zamkniętą siłownię. To nowoczesne urządzenie to prawdziwa rewolucja w dziedzinie domowych ćwiczeń i treningów.

Fot. Materiały prasowe

Mała, ale wariat!

Jeśli kochasz biegać, już nigdy nie powstrzyma cię ulewny deszcz! Bieżnię składa się i rozkłada w ciągu zaledwie jednej minuty. Po złożeniu, długość bieżni wynosi niewiele ponad 1 metr (po rozłożeniu pas bieżny ma 130 cm długości).  BE13 zmieści się pod łóżko czy do szafy lub domowej komórki. Postawisz ją za drzwiami czy zasłoną. Takie cuda!

Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach. Bo mały, nie znaczy słaby.

Pomimo swoich rozmiarów, bieżnia spełnia wszystkie wymagania, jakie powinien spełniać sprzęt fitness. Tak, to prawdziwa bieżnia, a nie sprzęt, który ją udaje.

Prędkość maksymalna na tym urządzeniu wynosi aż 12 km/h, posiada komputer z ledowym panelem, który ma wbudowanych łącznie 40 programów treningowych. Dzięki temu, każdy znajdzie odpowiedni, dopasowany do swoich potrzeb program.

Oczywiście możesz o wszystkim zadecydować samodzielnie i trenować tak, jak lubisz – pomogą ci w tym przyciski szybkiego wyboru prędkości. To bardzo przydatna funkcja, zwłaszcza w przypadku interwału, gdzie z dużej prędkości musimy bardzo szybko zwolnić.

Fot. Materiały prasowe

Jedna bieżnia, dobra dla każdego

Kto korzysta z bieżni, ten wie, że rozmiar, a dokładnie wysokość uchwytu ma znaczenie. Domowy sprzęt nie zawsze jest równie komfortowy dla bardzo wysokich lub niższych osób. Mamy kolejną dobrą wiadomość: BE13 jest smart!

Fot. Materiały prasowe

Cała konsola, posiada regulację wysokości, ułatwi to dostosowanie sprzętu do swoich potrzeb. Idealne ułożenie konsoli jest ważne, ponieważ znajdują się na niej sensory do pomiaru pulsu. Monitorowanie tego parametru, pozwoli utrzymać optymalne tempo.

Solidnie i lekko?

Doskonale wiemy, że przeciwieństwa się przyciągają. Dlatego konstruktorzy zadbali o to by składana, i lekka bieżnia – była jednocześnie solidna (i to przez duże S). Jej konstrukcja jest zadziwiająca. Dobra bieżnia musi być bezpieczna, szczególnie dla stawów.

BE13 posiada 10 elastycznych poduszek, które są wyposażeniem systemu amortyzacji.

Fot. Materiały prasowe

Do panelu, dołączona jest podstawka na telefon lub inne urządzenie mobilne. Szeroki pas bieżny, zapewni komfortową przestrzeń do treningu, a klucz zabezpieczający zadba o bezpieczeństwo.

BE13 jest idealnym, solidnie wykonanym sprzętem do treningu cardio, zwłaszcza dla ludzi nie posiadających zbyt dużo miejsca. Powiedzmy sobie szczerze, ilu z nas może sobie zorganizować w mieszkaniu czy domu sale gimnastyczną?

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Chyba nie muszę cię już namawiać? Szerokiej bieżni!


Artykuł we współpracy z abisal.pl