Go to content

Zrób sobie przerwę od związku. Dobrze na tym wyjdziesz

Relacje z bliską osobą mogą (a nawet powinny) być źródłem osobistego wzrostu i wspólnej satysfakcji. Związki „wychodzą nam” najlepiej, gdy możemy się w nich rozwijać. Nawet w trudnych momentach, jeśli opierają się na solidnych fundamentach, a partnerzy są sobie nawzajem oddani, relacje mogą być źródłem siły i szansą na rozwój dla obojga. Ale bywa, że bycie z kimś jest dla nas destrukcyjne, powodując więcej szkód niż pożytku i stwarzając niewiele okazji do konstruktywnej zmiany. Dysfunkcyjne związki niosą ze sobą konsekwencje podobne do uzależnienia. Wtedy powinniśmy sobie od nich zrobić dłuższą przerwę.

Okazuje się, że działamy sterowani pewnymi mechanizmami, reagujemy na innych według pewnych wzorców i nawet jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, to zamiast zrobić sobie przerwę po zakończeniu nieudanego związku, przechodzimy od jednej relacji do następnej, ćwicząc „seryjną monogamię”. Bycie singlem może nawet wydawać się nam straszne, nieznośne, chcemy tego uniknąć za wszelką cenę. Z drugiej strony pozostawienie kogoś, z kim już utworzyliśmy więź, bardzo różni się od całkowitego zrezygnowania z relacji z innymi. 

Istnieje wiele przyczyn naszego lęku przed życiem w pojedynkę. Związane są one z historią dzieciństwa, stylem przywiązania, nawykami, czy naszą seksualnością. Ludzie, którzy nie potrafią być sami stosują coraz to nowe związki jako „plasterki” na poczucie samotności, na obawy przed porzuceniem i odrzuceniem, na stany depresyjne i związane z nimi niepokoje i obawy. Tymczasem to, co powinny dla siebie zrobić, to stanąć oko w oko z samymi sobą i nauczyć się żyć w pojedynkę. Dlaczego?

Relacje mogą być wywołać traumatyczne przeżycia

Jeśli nie umiesz być sam, powinieneś się tego nauczyć, zamiast brnąć w to zamknięty cykl kolejnych romansów. Poza ewentualnymi traumatycznymi sytuacjami, następne zerwanie może wywołać lęki i problemy, które przeżyłeś, gdy rozpadały się poprzednie związki i przypomnieć rozczarowujące relacje sięgające nawet twojego dzieciństwa. Mechanizm zbliżania się, poczucia bezpieczeństwa i nadziei, a następnie odczuwania bólu, dezorientacji i utraty bliskiej osoby może być powtarzaniem wzorów intymności i dysfunkcji uformowanych w dziecieństwie, w relacjach z naszymi rodzicami. 

strona 1 z 2
druga część artykułu na następnej stronie

1/1 Zrób sobie przerwę od związku. Dobrze na tym wyjdziesz

Dysfunkcyjne związki przeszkadzają w rozwoju osobistym

Bycie uwikłanym w dramat dysfunkcjonalnych relacji może odciągać cię od tego, co naprawdę ważne. Używasz swoich zasobów (np. energii, inteligencji) do podejmowania bezowocnych wysiłków – chcesz osiągnąć bliskość z kimś, kto nie jest dla ciebie odpowiedni.  Twoje rozpaczliwe starania, aby związek „się udał”  są wręcz sadomasochistyczne. Trwanie w złej relacji jest emocjonalnie kosztowne i nie sprawia, że stajesz się w jakikolwiek sposób lepszy. Wręcz odwrotnie…

Relacje ingerują w twoją ewentualną psychoterapię 

Ludzie, którzy doświadczyli traumy w dzieciństwie, często nie potrafią w dorosłym życiu rozpoznać, kiedy potrzebują pomocy. Związki odwracają naszą uwagę od naszych wewnętrznych , podstawowych problemów z samymi sobą.Wolimy obwiniać innych, użalać się nad sobą, zamiast zrozumieć, do się naprawdę w naszym życiu wydarzyło i dlaczego jesteśmy tacy, a nie inni. Terapeucie zwierzamy się z kolejnych problemów z partnerem, ale nie podejmujemy walki o swoje zdrowie psychiczne.

Związki mogą powstrzymać nas od robienia tego, co naprawdę chcemy robić

Zła miłość sprawia, że lekceważymy nasze potrzeby poznawcze i emocjonalne, rezygnujemy z przyjaźni oraz popadamy w obsesje i podejmujemy zachowania kompulsywne. Zaabsorbowani problemami w związku, lekceważymy ważne osobiste cele i dążenia. Możemy stracić z pola widzenia nasze własne podstawowe wartości. Skomplikowane relacje z ukochaną osobą powstrzymują nas od uporządkowania innych ważnych obszarów życia, ingerują w nasze decyzje zawodowe i inne, istotne zmiany w życiu. 

Tkwiąc w cyklu nieudanych związków odbieramy sobie szansę na dobrą miłość

W stanie desperacji nie tylko nie spotkamy odpowiedniego partnera, ale go nawet nie będziemy mogli rozpoznać…. Dzieje się tak dlatego, że nasze wybory są wówczas uwarunkowane bieżącą sytuacją: wybieramy tego, kto tylko wydaje się nam inny, a tak naprawdę wracamy do tego, co dobrze znamy. Nowa relacja tylko na początku zdaje się być idealna…

Dajmy sobie szansę na uleczenie traum z przeszłości, na zbudowanie siebie od początku, na pokochanie siebie. Poczujmy się szczęśliwi. A miłość przyjdzie. Ta dobra.


Na podstawie: psychologytoday.com