Tendencja do dystansowania się emocjonalnego wynika często z naszych wewnętrznych lęków. Ciągle „normą” nazywamy raczej umacnianie Nie tak umacnianie więzi z bliskimi. Obecnie taka bliskość jest wciąż kultywowana w małych społecznościach. W tych większych, gdzie łatwiej nam w topić się w tłum.
Wiele osób nawiązuje relacje, mówiąc delikatnie, „efemeryczne” lub okolicznościowe. I choć wolimy by zostawiono nas w spokoju, nadal często narzekamy na samotność. I niewiele z tego wynika, bronimy się przed emocjonalną zależnością. To jest paradoks.
Charakterystyka „zależności od niezależności”
Ludzie z problemem braku zależności nie są ani samotni, ani nie próbują się odizolować, ani nie mają nawyku posiadania małego kręgu przyjaciół. Wręcz przeciwnie. Strach przed bliskością popycha ich ku innej skrajności. Ci ludzie są dosłownie wszędzie, są duszą towarzystwa. Ich głównym problemem jest jednak brak umiejętności głębszego połączenia z drugim człowiekiem. Można wyróżnić kilka cech, które ich charakteryzują:
- Łatwo nawiązują relacje, ale szybko „zwalniają” i nie posuwają się w związkach naprzód
- Jeśli ktoś chce się do nich zbliżyć, mówią, że czują się „uwięzieni”
- Odsuwają się od innych bez ostrzeżenia
- Ich współczucie często dotyczy obcych osób w potrzebie, ale nie bliskich
- Są prawie zawsze „zajęci”
- Nigdy nie proszą o pomoc, nawet jeśli jej potrzebują
- Uciekają przed cierpieniem
Logika osoby dotkniętej uzależnieniem opiera się na konkretnej idei. Bez względu na wszystko musi ona unikać cierpienia. Nie ma znaczenia cena, jaką trzeba za to zapłacić. Taka osoba czuje, że wzmacnianie relacji z kimś jest faktem, który niesie ze sobą duże ryzyko. Boi się wrażliwości i opuszczenia. Dlatego wkłada emocjonalną zbroję, żeby nic nie poczuć i poddaje się, jeśli ktoś staje się jej zbyt bliski.
Uciekający przed zależnością rzadko wchodzą w konflikt z innymi. Konflikt wymaga pewnego stopnia intymności i związku, a oni właśnie tego unikają. Innym ich postawa może wydawać się obca i niezrozumiała. Osoby z problemem lęku przed zależnością pewnego dnia po prostu znikają, nie dając żadnych wyjaśnień, jak gdyby nic złego się nie stało.
Ci ludzie zazwyczaj mówią, że koncentrują się bardziej na swoich osobistych projektach niż na związku. Uważają to drugie za coś nieistotnego lub mało ważnego. Z drugiej strony czują, że inni nie mogą ich zrozumieć.
Wewnętrzny świat opanowany przez strach
W tych ludziach, którzy wpadają w przeciwną zależność, znajdujemy głównie strach. Ta postawa unikania prawdopodobnie rodzi się z przeszłych doświadczeń, które nie zostały „przepracowane”. Szczególnie wyniszczające są dla nas emocjonalne żałoby lub traumatyczne przeżycia z dzieciństwa.
Na podstawie: nospensees.fr