Trik Edisona – prawda, że brzmi dobrze? Thomas Edison, autor patentu na żarówkę elektryczną i ponad 1000 innych, zasłynął tym, że za najlepsze rozwiązania uważał te najprostsze. Pilnował się tej zasady w dosłownie każdej dziedzinie życia, również w kwestii… snu. Stąd drzemka.
Na czym polegał jego pomysł? Otóż Thomas Edison ograniczył swój sen tylko do jego pierwszej fazy. Pierwsza faza snu trwa średnio 7 minut. Jest to moment przejścia między czuwaniem a snem. Nasze myśli płyną niespiesznie, ciało się rozluźnia, a wszelkie blokady ustępują. Brzmi enigmatycznie, prawda? Na szczęście poza poglądem samego Edisona mamy też badania naukowców z paryskiego Instytutu Mózgu. Wykazali w nich, że faktycznie krótka drzemka potrafi zdziałać cuda. Jakie daje efekty? Okazuje się, że zwiększa naszą kreatywność i umiejętność rozwiązywania problemów aż trzykrotnie!
Gdy Edisona dopadała niemoc twórcza albo zmagał się z trudnym problemem, odkładał wszystko, siadał w fotelu, chwytał w dłoń piłeczkę i zasypiał. Gdy jego mózg odpoczywał, mięśnie się rozluźniały, uczony wypuszczał piłkę. Uderzenie przedmiotu o podłogę budziło go. I okazuje się, że budziło w najlepszym możliwym momencie.
Do eksperymentu zaproszono grupę 103 ochotników, którym powierzono rozwiązanie matematycznej łamigłówki. Kluczem do jej rozwiązania było odnalezienie ukrytej reguły, która z łatwością pozwoliła rozwikłać logiczną zagadkę. Uczestnicy mieli 30 prób, aby rozwiązać test. Kiedy to okazywało się niewystarczające, zapraszano ich na krótką drzemkę. Wzorem Edisona, badanym wręczano plastikową butelkę, którą trzymali w prawej dłoni, podłączano ich do maszyny monitorującej fale mózgowe i zachęcano do drzemki. I podobnie, jak w przypadku cenionego wynalazcy, gdy następowała pierwsza faza snu, mięśnie się rozluźniały i badani upuszczali butelkę. Ta uderzając o podłogę, wybudzała ochotników, dając sygnał, że pora wrócić do zadania.
Wnioski opublikowano w „Science Magazine”. Czytamy w nim, że ci, którzy drzemali i zostali obudzeni przez spadającą butelkę, mieli trzy razy większe szanse na znalezienie ukrytej zasady pozwalającej rozwiązać zadanie, niż ci, którzy nie zasnęli. Efekt był widoczny nawet u osób, które w pierwszej fazie snu spędziły zaledwie 15 sekund. Naukowcy podkreślili, że moment „Eureka!” nie następował tuż po przebudzeniu i badani potrzebowali dodatkowych prób na rozwikłanie matematycznej zagadki, ale ich szanse były i tak większe niż w przypadku osób, które nie spały lub spały za długo.
- POLECAMY RÓWNIEŻ: 5 rzeczy, przez które czujesz się zmęczona po przebudzeniu