Czy dorastamy, aby stać się naszymi rodzicami? Cóż, to nie jest przeznaczenie. Przez cały czas mamy wybór. Chociaż możemy być predysponowani do przyjmowania podobnych cech i nawyków jak nasi rodzice, mamy moc, aby zachować w sobie dobro, uczyć się na błędach i oddzielać całą resztę.
Dorastając, prawdopodobnie miałaś co najmniej jeden moment, w którym twój rodzic był szorstki, przesadnie reagował lub był nieostrożny i myślałaś „kiedy dorosnę, nigdy nie będę rozmawiała z moim dzieckiem w ten sposób”. Tylko że jako już dorosła osoba łapiesz się na tym, że robisz to samo. Co się stało? Okazuje się, że nadal słuchasz głosów, które kształtowały twoją tożsamość jako dziecka.
Wewnętrzny monolog
Jako dzieci rozwijamy umiejętność prowadzenia wewnętrznego monologu. Kiedy rozwijamy umiejętności językowe, zaczynamy mówić do siebie, aby zrozumieć otaczający nas świat i dowiedzieć się, jak go oznaczyć. Nasze pierwsze lata z rodzicami kształtują nasz styl przywiązania i języki miłości, określając z wyprzedzeniem, czy wiemy, jak utrzymywać zdrowe relacje z granicami, niezależnym bezpiecznym przywiązaniem i równą dynamiką siły miłości. Słowa, które rodzice wypowiadają do swoich dzieci, staną się ich wewnętrznym monologiem. Są ich wewnętrznym głosem.
Cheerleaderka czy łobuz?
Słowa mają wagę, nawet dla dzieci. Słowa, które wybierze rodzic, stworzą ton i język wewnętrznego monologu. Głos w monologu może brzmieć jak cheerleaderka lub jak łobuz. Rodzic, który szybko wybacza, który nie jest zbyt surowy, który zachęca swoje dziecko do realizowania swojej pasji tak samo, jak jego oceny, stworzy w głowie dziecka głos cheerleadingu, czyli dopingu. Z drugiej strony, rodzic, który wierzy w ostrzejsze wychowanie, zawsze ucieka się do kary, nie dba o uczestnictwo w zajęciach pozalekcyjnych, łatwo się denerwuje lub zaniedbuje, stworzy prześladowcę. Niestety, nawet małe mózgi internalizują głosy wczesnych doświadczeń. Słowa, które są wypowiadane na początku życia dziecka, już nigdy nie znikną z jego głowy.
Ciągłe próby uzyskania aprobaty
Chociaż zdrowe jest wyznaczanie wysokich standardów, toksyczne jest sprawianie, że dziecko czuje, że jego ciężka praca nigdy nie jest wystarczająco dobra. Dziecko nie powinno bać się przyjść do ciebie, aby przyznać się do porażki. Dziecko powinno być zachęcane do uczenia się na własnych błędach. Małe zwycięstwa powinny być świętowane tak samo jak te duże. W przeciwnym razie dziecko dorasta, czekając na głos, który w końcu powie mu, że jest wystarczająco dobre, jednocześnie czując, że nigdy nie będzie. Zaakceptuje traktowanie, na które nie zasługuje, bo wierzy, że nie jest warte więcej.
Negatywna mowa o sobie
Pomyśl o tym i zadaj sobie pytanie: „jaki jest twój wewnętrzny głos?” Rzeczywistość jest taka, że pochodząc z pokolenia, które wierzyło w surowe zasady dyscypliny, wielu z nas ma teraz tendencję do negatywnego mówienia o sobie. Myślimy, że pchamy się do przodu i rozwijamy się na lepsze, ale prawda jest taka, że po prostu nie akceptujemy siebie w tej chwili i trudno nam kochać osobę, którą stajemy się w pełni. Gdybyśmy tylko mogli stracić te pięć kilogramów lub uzyskać ten awans, to może w końcu dotarlibyśmy do miejsca, w którym moglibyśmy być z siebie dumni. To tylko głos naszego głównego opiekuna dorastającego, który pomimo najlepszych intencji sprawił, że poczuliśmy, że nigdy nam się to nie udało.
Oddzielanie akcji od postaci
Ważne jest, aby rodzice starannie dobierali słowa podczas upominania swoich dzieci. Słowa powinny być wybierane z intencją. Zamiast mówić dziecku, że jesteś na nie zdenerwowana na nie jako osobę, rozróżnij, że to jego działanie jest denerwujące. Zamiast mówić mu, że jest złe, wyjaśnij, że to złe zachowanie jest tym, co jest naprawdę złe. Im bardziej oddzielasz jego działania od jego istnienia, tym mniej prawdopodobne jest, że zinternalizuje je i że założy, że jest z natury złe.
Odwracanie ról
Rodzice mają wiele na głowie i nie zdają sobie sprawy, jak spostrzegawcze jest dziecko. Dzieci zauważają wszystko, mogą powiedzieć, kiedy rodzic jest zestresowany i nie jest w stanie poradzić sobie z ich istnieniem. Czują się jak ciężar. W ten sposób rozwija się głos, który mówi im, że przeszkadzają, że za dużo wymagają. Dziecko nie powinno czuć, że musi dbać o własnego rodzica, ponieważ jeśli to zrobi, nigdy nie będzie w stanie się tego oduczyć. Założy, że jego jedynym celem jest dbanie o wszystkich innych, zapominając o zrobieniu tego samego dla siebie.
Obwinianie dziecka
Dzieci to mali ludzie, którzy wciąż odkrywają świat. Są bardziej skłonne do popełniania błędów. Jesteś po długim dniu pracy i obowiązków, a tu w domu bajzel, a w kuchni w dodatku rozdarta torba z cukrem i wszystko na podłodze? Zaakceptuj, że mogło się to przydarzyć każdemu. Obwinianie dziecka stworzy w jego głowie głos, który zakłada, że to zawsze jego wina. Weźmie na siebie winę za swoich narcystycznych partnerów i toksycznych szefów i będzie żyć w równej dynamice władzy, ponieważ dawno, dawno temu powiedziałaś mu, że to jego wina. Poświęć chwilę, aby uniknąć mówienia w afekcie.
Akceptacja i oczekiwanie miłości
Dziecko powinno być pewne siebie. Jego niewinność i zapał do życia powinny sprawić, że poczuje się dobrze ze sobą. Ale to nie powinno dotyczyć tylko dzieci. Dorośli również muszą wierzyć w siebie i wiedzieć, że są godni przyjęcia zdrowej miłości. Tylko dlatego, że głos w twojej głowie czasami sprawia, że czujesz, że ten rodzaj czystej bezwarunkowej miłości i wzmacniającego sukcesu nie jest przeznaczony dla ludzi takich jak ty, nie oznacza, że ten głos ma rację. Masz moc, aby przepisać narrację i przeformułować swoją historię, aby opowiedzieć ją dowolnym głosem, który brzmi dla ciebie dobrze i faktycznie służy twoim potrzebom.
Kto jest w twojej głowie?
Pamiętaj, że nie utknąłeś z głosem w głowie. Znajdź źródło tego głosu, niezależnie od tego, czy była to twoja mama, tata, dziadek czy surowy nauczyciel. Stań się ponownie swoim własnym głosem i użyj go, aby kształtować dzieci za pomocą czułego, kochającego, zachęcającego wewnętrznego monologu.