Konflikt między dwojgiem ludzi w związku ma swoją dynamikę. Kłopoty zaczynają się często wtedy, kiedy jedna osoba staje w roli „rodzica”, druga w roli „dziecka”. Odgrywamy wówczas scenariusze, w których jedna za stron „przewyższa” drugą, nieustannie daje jej dobre rady, kieruje nią, odbiera jako osobę nieodpowiedzialną lub niezdolną do samodzielności.
Partner „rodzic” może mieć skłonność do poprawiania, pouczania, mówienia drugiej osobie, co powinna zrobić. Partner „dziecko” często jest sfrustrowany, obrażony lub wściekły. Może płakać, mieć poczucie, że tkwi w pułapce lub używać pasywno-agresywnych strategii, aby sobie poradzić. Często czuje się poszkodowany przez swojego partnera, bezradny lub uzależniony od niego. Może również zachowywać się w sposób nieodpowiedzialny, prowokując i zachęcając do „zaopiekowania się” nim. W razie konfrontacji, „dziecko” bardzo łatwo zranić, co jeszcze częściej prowadzi do „rodzicielskiej” reakcji partnera.
By przerwać ten cykl zachowań, warto przyjrzeć im się bliżej. Rozróżniamy kilka głównych typów relacji w takich związkach:
Postawa dziecinna lub uległa wobec dominującego partnera
„rodzic”– poczucie potrzeby kontrolowania drugiej strony
„dziecko” – chęć bycia zdominowanym
Oczywiście celem powinno być dążenie do równego traktowania, oboje partnerzy powinni z szacunkiem odnosić się do swojej indywidualności i niezależności.
Postawa pasywna i zależna od „napędzającego związek” i kompulsywnego
„rodzic” – popycha siebie i partnera do osiągnięcia tego, co jego zdaniem powinni osiągnąć, często używając negatywnej krytyki, w sposób dający mu poczucie kontroli
„dziecko” – biernie kierowane przez partnera
Celem obu stron powinno być dążenie do aktywnego udziału w związku, realizowanie własnych celów i samostanowienie o swoim życiu.
Postawa „defensywna i zła” vs „sztywna i sprawiedliwa”
„rodzic” – jest zamknięty na inne punkty widzenia, potrafi „karać” swojego partnera, jest wyrocznią, nigdy nie zmienia raz powziętej decyzji
„dziecko” – ma poczucie niesprawiedliwości, ucieka, odczuwa wewnętrzny gniew
Celem obu stron powinno być dążenie do jak najlepszego poznania partnera, docenienie konstruktywnej krytyki, która może pomóc im rozwijać się indywidualnie w tej relacji.
Postawa racjonalna i moralizatorska
„rodzic” – koncentruje się na tym, co realne, kosztem uczucia do partnera, może stać się nadmiernie krytycznym bądź cynicznym, często moralizuje
„dziecko” – zbyt często kieruje się emocjami, co przeszkadza mu racjonalnie ocenić swój związek i swoje w nim położenie, czuje się stale „kimś gorszym”
Celem obu stron powinno być pilnowanie by ich własne zachowanie było jak najbardziej „w porządku” w stosunku do siebie.
Postawa agresywnie dominująca
“rodzic” – przejmuje funkcję szefa, może nadużywać swojej władzy, zastrasza złością lub agresją
„dziecko” – może spróbować manipulować innymi grając ofiarę, kontrolować poprzez słabość i w ten sposób starać się zyskać to, czego chce
Oba te wzorce są niszczące. Zamiast dążyć do przejęcia kontroli nad drugą osobą, celem obu stron powinno być pracowanie nad własnymi, negatywnymi cechami.
Kiedy pary zaczynają zdawać sobie sprawę, że angażują się w owe wzorce, mają skłonność do obwiniania swojego partnera lub myślą, że najlepszym rozwiązaniem jest zakończenie relacji . To błąd, który sprawi, że kolejnych relacjach będziemy mieli tendencję do jeszcze szybszego odtworzenia tej samej dynamiki. Aby złamać ten cykl w obecnym związku lub uniemożliwić jego powtarzanie się w przyszłej relacji, należy zacząć od samego siebie. Zrozumieć, skąd biorą się w nas owe wzorce i dążyć do zmian wewnątrz siebie.
Na podstawie: psychologytoday.com