Go to content

Jak pułapki toksycznego myślenia niszczą miłość. Czy można zepsuć związek… głową?

Fot. iStock/EmirMemedovski

Czujesz, że coś jest nie tak, ale nie potrafisz określić, gdzie leży problem. Jesteś przygaszona, bezradna, bezsilna i coraz bardziej rozczarowana twoim związkiem. Dajesz się wciągać w emocjonalne potyczki, oskarżenia i szantaże. Jesteś manipulowana przez partnera, tak, że sama już gubisz się w swoich emocjach i gubisz zdrowy osąd. „Może to naprawdę wszystko moja wina?” – zaczynasz się zastanawiać, nie zdając sobie sprawy z tego, że uczestniczysz tylko w jego grze. A co, jeśli jest odwrotnie i to ty tkwisz w pułapce toksycznego myślenia, która rujnuje twój związek i niszczy twojego partnera?…

Najczęstsze typy toksycznego myślenia, które zabiją związek i niszczą miłość

„Wszystko albo nic”

Widzisz swojego partnera jakoś kogoś, kto zawsze robi coś niewłaściwego albo nigdy nie robi tego, czego od niego oczekujesz (czyli tego, co twoim zdaniem, jest słuszne). Nie ma tu mowy o akceptacji jego słabości lub „inności”. Nie ma mowy o kompromisach, bo liczysz się jedynie z własnym zdaniem i przyjmujesz tylko swoją wizję rzeczywistości.

Katastroficzne wizje

Jedno z was wyolbrzymia negatywne działania i zdarzenia dotyczące drugiego partnera, snując wizje smutnych, nieodwracalnych konsekwencji. To niezwykle dołujące i na pewno nie motywuje do pracy nad związkiem. Ba, nie motywuje nawet do tego, by spędzać w swoim towarzystwie więcej czasu, bo jest ono zwyczajnie męczące.

„Bombardowanie powinnościami”

Jeden z partnerów zakłada, że ​​drugi będzie spełniał jedną lub więcej jego potrzeb – tylko dlatego, że powinien o nich wiedzieć, lub się domyślić… („Ty powinieneś wiedzieć, jak bardzo nienawidzę mojej pracy, chociaż mówię wszystkim, jaka jest świetna”). Nie ma miejsca na pomyłki! Jest obrażanie się, „strzelanie fochem” obnoszenie się ze swoim nieszczęściem i byciem niezrozumianym.

Etykietowanie

Niesprawiedliwie przypisujesz swojemu partnerowi negatywnie wyolbrzymione cechy i lekceważysz wszystko to, co w nim pozytywne („Jesteś taki leniwy, bezmyślny, nierozsądny!”). Podkopujesz jego wiarę w siebie.

Obwinianie

Nieuczciwie i irracjonalnie, wmawiasz swojemu partnerowi, że jest winien wszelkich problemów w waszym związku i twoim życiu. Wszystko, co złe, to „jego sprawka”. Gdyby nie on, byłabyś taka szczęśliwa…

Spięcia na poziomie emocji

Emocjonalne „zwarcia” pojawiają się, gdy jeden z partnerów dochodzi do wniosku, że nikt nie da sobie rady z jego emocjami (ani z emocjami drugiej strony). („Nikt z tobą nie wytrzyma”).

Zbyt bujna wyobraźnia

W tym przypadku snujesz na temat partnera negatywne wnioski, które nie mają żadnego oparcia w rzeczywistości. To bardzo niebezpieczny schemat myślenia, który może bardzo poważnie zaszkodzić waszemu związkowi („Ostatnio jest tak rozkojarzona, na pewno ma romans”).

Podejrzewanie ukrytej motywacji

Błędnie przyjmujesz, że twój partner działa tak, a nie inaczej, ponieważ ma ku temu jakieś „podejrzane” powody. Nie chcesz pomyśleć, że przyniósł ci kwiaty dlatego, że wiedział, że sprawi ci to radość. Jesteś pewna, że „ma coś na myśli”. („Jest miły tylko dlatego, że chce wyjść z kolegami w ten weekend”).

Skazani na rozczarowanie

Dzieje się tak, gdy partnerzy skupiają się na wyidealizowanych oczekiwaniach w stosunku do swojego partnera. Skąd one się biorą? Oczywiście z doświadczeń z przeszłości, z relacji z innymi osobami. („Myśli tylko o sobie, jest taki sam jak wszyscy inni faceci, którzy nigdy nie dbali o moje potrzeby”).

Szczęśliwe pary, które nie wpadają w pułapki toksycznego myślenia, mają lepszy, bardziej realistyczny i zdrowy osąd na swój temat. To on pozwala im poprawić komunikację, rozwiązywać problemy i pozostać blisko. To tu, w twoim umyśle, leżą prawdziwe podstawy udanego związku.


Na podstawie: psychologytoday.com