Przyjaźń to wyjątkowa więź. Czasami zastanawiam się, czy nie najważniejsza. Naprawdę. Bo jak wyglądałoby nasze życie bez świadomości, że gdzieś jest ktoś, przynajmniej jedna taka osoba, na którą zawsze możesz liczyć, przy której możesz być sobą, której możesz powiedzieć wszystko bez obaw, że zostaniesz ocenionym?
Przez wiele lat nie doceniałam siły przyjaźni, ale na szczęście człowiek z wiekiem trochę mądrzeje. I dzisiaj wiem, że mam prawdziwych i szczerych przyjaciół – kilku, ale są. Niektórzy od zawsze, inni od kilku lat. Trzeba tylko otworzyć się na drugiego człowieka. I choć czasem może być nudno, trudno i źle, to po ponurych okresach wycofania zawsze przychodzi słońce i euforia. Taka jest natura i rytm życia.
Bywa, że zjawiają się obok nas ludzie, którzy chcą być naszymi przyjaciółmi, którzy szumnie celebrują tę przyjaźń. Bywa, że miewamy wątpliwości, ale tak bardzo pragniemy bliskości drugiej osoby, że wchodzimy w relacje, które tak naprawdę dalekie są od przyjaźni.
Jaka przyjaźń nigdy nie powinna być? 7 rzeczy, które mówią, że przyjaźń jest dla ciebie toksyczna
W prognozie pogody zawsze jest burza
Brzmi jak spowiedź pogodynki. Chodzi jednak o to, że w przyjaźni nie powinny pojawiać się co chwilę burzowe chmury. Jeśli wasze rozmowy są lekkie i spokojne tylko na chwilę, zastanów się na tą relacją. Czy naprawdę zawsze musicie się na coś złościć, narzekać? Czy dobrze się w tym czujesz?
Nie mówisz prawdy, bo obawiasz się reakcji
Twoje spotkania z przyjaciółką nauczyły cię, że bycie otwartym i prawdomównym sprawi, że zostaniesz w jakiś sposób ukarany? Twoje słowa są zawsze destylowane przez negatywny i obraźliwy filtr? Kiedy przyjaciel pyta cię o radę, a ty szczerze odpowiadasz, dowiadujesz się, że właśnie go obraziłeś i znieważyłeś? Gdy mówisz, że nie czujesz się bezpiecznie w tej relacji, słyszysz, że sprawiasz mu przykrość? Nieustannie obawiasz się, że powiedziałaś coś niewłaściwego lub zbyt dużo właściwych rzeczy? Nie o to chodzi w przyjaźni. Jasne, że mogą przyjść rozczarowania, złość, ale w efekcie masz poczucie, że mówienie prawdy obraca się zawsze przeciwko tobie.
Martwisz się, że przyjaciel zdradzi twoje tajemnice
Po prostu czujesz to w kościach, intuicja krzyczy ci do ucha: „Nie ufaj”. I nie jest to zwykła paranoja, ale twój instynkt. Coś wiszącego w powietrzu mówi ci, że twój niby-przyjaciel używa twoich sekretów, nieszczęść, słabości do zbliżenia się z innymi ludźmi.
Jeśli nie czujesz się bezpiecznie wiedząc, że twoje najbardziej prywatne rzeczy dałaś na przechowanie niewłaściwej osobie, to oznacza, że ona nie jest warta twojej przyjaźni.
Czujesz niepokój
Kiedy widzisz SMS-a, czy połączenie od tej osoby czujesz, jak zaciska ci się żołądek. Jedyne co ci towarzyszy to niepokój pod tytułem: „Co tym razem?”. Trudno wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, ale warto się wsłuchać w to, co chce ci powiedzieć twoje ciało, a czego ty, być może, nie chcesz dopuścić do swojej świadomości.
Wszystko kręci się wokół niegodnego
Każdy twój wpis na Facebooku, zdjęcie na Instagramie, komentarz u wspólnego znajomego odczytywany jest zawsze przez pryzmat twojego przyjaciela. Musisz się tłumaczyć, co to miało znaczyć, dlaczego nie zalajkowałaś postu, zareagowałaś na fotkę kogoś innego? Nagle obrywasz zarzutami, że jesteś nieszczera, że się wywyższasz. Wszystko, co mówisz, piszesz, jest używane przeciwko tobie? Naprawdę chcesz ciągnąć tę przyjaźń?
Masz nieustające poczucie winy
Przychodzi taki moment, kiedy w tej wątpliwej przyjaźni zaczynasz się po prostu dusić. Jest ona dla ciebie niezwykle wyczerpująca, wymaga nieustannego skupienia, uwagi, żeby nie powiedzieć dwóch słów za dużo. Kiedy już twoje emocje wołają o oddech, a twoja głowa o dystans, słyszysz, że jesteś nieobecna, zbyt cicha, niewystarczająca, że jesteś inna niż twój przyjaciel się spodziewał. Na końcu, jeśli do tego dopuścisz i wdasz się w dyskusję, dowiesz się, że jesteś zdrajcą. Nie dawaj się wciągać w takie dyskusje, odpuść.
Czujesz się jak emocjonalny worek treningowy
Przyjaźń oparta powinna być na miłości i szanowaniu siebie nawzajem. Tymczasem masz wrażenie, że rozwiązujesz cudze kłopoty, konflikty, że musisz wczuwać się w stan drugiej osoby, bo ta wymaga od ciebie nieustannie pełnego zrozumienia. A gdzie, do cholery jasnej, ty jesteś? Kiedy twoim obowiązkiem stało się naprawić, uspokoić, wytłumaczyć o każdej porze dnia i nocy?
Przyjaźń polega na nieustannej wymianie, na dzieleniu się dobrem i złem, śmiechem i frustracją, z każdej strony powinna być zachowana równowaga. Jeśli jej nie czujesz w relacji z osobą, która nazywa cię swoim przyjacielem, może czas zebrać siły i odejść? Naukę z tego spotkania już wyciągnęłaś. Prawdą jest, że życie jest zbyt krótkie, by marnować energię tam, gdzie brakuje cudownych emocji, pięknych chwil. Zbyt wiele dobrego jest do zobaczenia, do przeżycia. Zbyt wiele dobrych ludzi do spotkania, by tkwić w relacji, którą trudno nazwać prawdziwą przyjaźnią.